Dziewczyny ręce mi opadają, weszłam po 45 min spóźnienia. Zrobiła mi USG przez brzuch, zamiast dopochwowo,
jedyne co było widać to pęcherzyk, powiedziała że cos tam tyka ale jest za małe. Żeby przyjść za tydzień na usg to powinno być coś widać. To była cała wizyta. Ja w stresie zapomniałam zapytać o jakieś badanie i samo zdjęcie usg, więc poczekałam aż wyjdzie następna pacjentka i weszła. Pytam się jej czy dostanę skierowanie na badania za tydzień na tym usg a ona mi że nie, że dopiero ja ciąża będzie potwierdzona tak koło 8-9 tyg. więc pytam o iść czy mogę dostać a ona mi że nie, że ono zostaje u nich. Czujecie ?! Normalnie wyszłam i się popłakałam... Więcej mnie tam nie zobaczą.