reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Leżące fonoterolowe przyszłe mamusie

Dziewczyny juz jestem :)
Bylam w szpitalu od poniedzialku az do dzisiaj (kolo poludnia mnie wypuscili). Niestety nie moglam skorzystac z internetu (pomimo tego, ze byl laptop z netem na oddziale) poniewaz lezalam plackiem na sali.
Przez dwie doby mialam podlaczona pompe z fenoterolem - masakra nie zycze tego nikomu - 48h non stop podlaczona do pompy - nawet na siusiu nie moglam isc tylko mi posuwacz przynosili (zrobic siusiu do tego to istny koszmar). Wogole zle znioslam ta pompe w nocy z poniedzialku na wtorek dostalam zapasci - prawie im odjechalam tak mi serducho zaczelo wariowac - naszczescie jakos mnie doprowadzili do porzadku.
W srode odlaczyli mi pompe i przeszlam na doustny fenoterol (czyli do punktu wyjscia) - oczywiscie dalej lezalam plackiem (chociaz moglam sie umyc w misce)
W czwartek pozwolili mi isc do tolalety (cieszylam sie jak male dziecko) i od tego momentu bylo juz lepiej ;-) Teoretycznie mieli mnie wypuscic do domu w sobote ale z morfologii wyszla mi bardzo niska hemoglobina i musialam zostac do dzisiaj, poniewaz dawali mi zastrzyki z zelaza.
Wogole to dostalam tak: fenoterol w pompie 2razy50ml z czego 8ml/h po tej zapasci zmniejszyli mi na 2ml/h (mialam dostac lacznie 150ml fenka w pompie ale ze wzgledu na serducho dali mi 100ml), celeston 2razy - to jest zastrzyk na rozwiniecie pluc dzidziusia, 1 zastrzyk rozkurczowy, 3 zastrzyki z zelaza i 3 kroplowki z magnezem.
Teraz biore fenoterol co 3h pol tabletki, izoptin 3razy 1 tabl. plus gynalgin 2razy dowcipnie (bo nawabilam sie tam jakies infekcji - pewnie przez ten durny podsuwacz) i clotrimazolum w masci.
No jak na kobiete ciezarna to ladny dorobek - nie jedna babci by mi mogla pozazdroscic takiej apteczki.
Naszczescie juz jest dobrze - jestem w domku i leze sobie w lozeczku - w czwartek mija 33 tydzien wiec juz powinno byc z gorki.
A jak wy sie dziewczyny czujecie ??? Widze, ze tak zbiorowo zesmy wyladowaly w szpitalu :confused:
Syla gdzie lezalas ??? Ja na raszei - bede tam rodzic - moze i nie jest to szpital odpicowany tak jak na polnej ale personel pierwsza klasa. Polozne tak sie mna opiekowaly, ze nie wiedzialam jak im dziekowac. Dalam im bombonierke i kawe, choc przyznam ze wszystkie zasluzyly sobie na o wiele wiecej - w zyciu bym nie pomyslala, ze tyle dobroci, wsparcia i opieki bede miala od pracownikow sluzby zdrowia. Powiem szczerze, ze personel medyczny na polnej (izba przyjec) nie dorasta raszei do piet.
 
reklama
uffff chanel martwiłysmy sie o ciebie
ja bylam na polnej na oddziale u mojego gina. Co do personelu na Raszei to sie w pełni zgadzam bo lezalam tam 2 razy i tam są połozne anioły!!!
ja jednak zostaje przy Polnej ale tylko ze względu na doświadczenie w trudnych przypadkach i dobry oddzial dla wczesniaków a wiadomo przede mną jeszcze długa droga, i wszytsko zdarzyc sie moze, tfu tfu tfu, mam nadzije ze ta nerka dojdzie do siebie i ze nie bedzie niespodzianek...
 
Dobrze, że już jesteście w domu i z maleństwami i z Wami już lepiej. Teraz powrót do leżenia i odliczania. 3majcie się:)
 
No to prawda - ze wzgledu na maluszka lepiej chuchac na zimne. Z tego co sie dowiedzialam to jesli sie rodzi przed ukonczonym 34 tygodniem to obowiazkowo na Polna trzeba jechac (inne szpitale maja obowiazek odeslac) ale jak juz jest po 34 tyg to mozna jechac gdzie sie chce (lezalam z dziewczyna, ktora urodzila w 35 tyg synka - maly tylko jeden dzien byl w inkubatorku a pozniej juz razem z nia). Mnie jeszcze tydzien zostal do ukonczenia 34 tyg. mam wiec nadzieje, ze nie bedzie zadnych niespodzianek. A co dokladnie masz z ta nerka ??? Moja kolezanka tez miala problemy z nerkami w czasie ciazy i jej synek...niedlugo skonczy 5 lat :-)
 
mam odmiedniczkowe zapalenie nerek.
jestem naprawde dobrek myśli, musi sie udac i koniec! leze sobie grzecznie i nic nie robie;-) męzus wyjechal do piątku to tylko sama cos do jedzenia musze sobie zrobic ale damy rade:-)
po fenoteolu mam takie kołatania i drżenia rąk ale biore isoptin i jakos lepiej.
 
A ja tu narzekam... poczytałam o waszych "przygodach" i będe trzymać kciuki żeby ich nie byłojuż wiecej. Byłam w pon u gin i sie okazuje, że pomimo brania fenoterolu mam po za skróconą szyjką otwarty kanał rodny... hm... termin mam na 6 czerwca i sie zastanawiam czy to normalne, że juz sie takie rzeczy dzieją. No i do tego czuje, że mała sie jakoś "obniżyła", momentami tak napiera, że czuję jak by miała wypaść... i tak juz od jakiegos tygodnia.
 
Witajcie dziewczyny. Fajnie wam że juz w domciu....ja do poniedziałku poleże a potem po badaniu sie zobaczy, chociaż jest duzo lepiej!!!!
candy4k- oj oszczędzaj się i leż jak masz już rozwarcie ale u ciebie już końcóweczka więc musi byc dobrze:tak:.
Po tych lekach twarz mam jak muchomorek!!!!Jestem cała w krostach i plamach:-(ale co tam !!!Jakos wytrzymam!!
Trzymajcie sie Kobietki, z każdym dniem jesteśmy bliżej naszego celu!!!!!
 
hejka
ja dzis przezylam chwile grozy
po 6 poszlam do toalety i na papierze znalazlam troche śluzu ze smużką krwi, oczywiscie panika, wzięłam fenoterol i relanium i polozylam sie spac. wstalam o 9 umylam sie i "zbadalam" i nic nie ma, włożylam luteine i leze, mam nadzije ze to jednorazowy incydent bo zwariuje!!!!!!!!!!!!
 
Nie martw sie Syla. Będzie dobrze, na pewno badali cie przy wypisie ze szpitala jak by coś sie działo to by cie nie puścili, tutaj w szpitalu dziewczyny plamią ze względu na krótką szyjke... bedzie dobrze zobaczysz!:tak:. Mi dzisiaj odstawiają antybiotyk ale mam jeszcze kroplówki rozkurczowe, cordafen, no-spa i gynalgin:baffled: jest tego troche:sorry2:.
Pozdrawiam
 
reklama
syla - basika ma racje - zgadzam sie z nia w 100% ;-) tez spotkalam takie przypadki w szpitalu. Nawet lezalam z dziewczyna, ktora byla w 24 tyg - czyli mniej wiecej tak jak ty - jesli dobrze kojarze - i lezala z powodu krwawienia. Nagle jak poszla do toalety "strzelila" jej struzka krwi. Biedna myslala, ze zawalu dostanie - jednak okazalo sie sie to nic powaznego - najbrawdopodobniej pekla jej zylka (jedna z miliona), ktora jest w miesniach podtrzymujacych macice - to chyba wiezadla sie nazywa tak profesjonalnie. Lekarka jej powiedziala, ze bardzo czesto sie to zdarza - macica rosnie, dzidzius tez :) i te wiezadla maja coraz wiekszy ciezar do podtrzymywania i czasem sie zdarzy, ze pod wplywem nacisku peka zylka i stad takie nagle krawienie. To tak samo jak z nosa - fajnie jej to lekarka wytlumaczyla - powiedziala jej, ze jak w dziecinstwie bawila sie na trzepaku to wisiala do gory nogami i z dziecmi sie zakladali sie kto dluzej wytrzyma - po pewnym czasie pod wplywem wysokiego cisnienia, kazdemu sie robilo slabo i jak "stawali na nogi" to wszystkim leciala krew z nosa - dlaczego?? - dlatego, ze pod wplywem cisnienia czyli "nacisku" pekala zylka. Bardzo fajna teoria no nie :-)

candy4k - a u ciebie to ktory juz tydzien ?? Jak masz termin na 6 czerwca to juz pewnie bardzo wysoko czyli ostatki :-) czytalam gdzies, ze pod koniec ciazy jak sie brzuch obniza to jest wlasnie takie uczucie ciezkosci - i bylo tam napisane dokladnie tak jak napisalas "ze uczucie jest takie jakby dziecko mialo wypasc" i ponoc to normalne, bo praktycznie kazda kobitka tak ma. Artykul ten byl z gazety dla kobiet w ciazy ale nie pamietam dokladnie z jakiej - mysle jednak, ze pisali tam prawde i nic sie nie dzieje - badz spokojna :-) I zbieraj sily na porod - z nas wszystkich bedziesz pierwsza wiec pozniej bedziemy czekac na relacje :-D
 
Do góry