M
Marta55
Gość
Na pewno wiele z Was nie zgodzi się ze mna, ale ja uważam, że lalki wcale nie są dobrym wynalazkiem. Wiem, że pomyslicie o mnie, że jestem jakaś dziwna, ale moja awersja do lalek nie wzięła się z powietrza.
Moja 5-letnia córeczka pokłóciła się ostatnio z koleżanką z powodu głupiego kawałka plastiku (czy tam gumy).Wzieła do przedszkola lalkę Barbie, która natychmiast zauważyła biedniejsza koleżanka. Tamta dziewczynka ma bezrobotnych rodziców i nie stać ich na taki wydatek. Dziewczynka powiedziała z zazdrości mojej Agatce, że jej lalka jest obrzydliwa, a potem jej ją zabrała i zniszczyła - urwała jej głowę.Wybuchłą z tego cała afera, a tamta dziewczynka przyznała sie, że to z zazdrości i przeprosiła moją córkę. Mimo to Agatka obraziła się na nią na amen.Ostatnio próbowałam ją przekonać żeby pogodziła się z koleżanką, a ona mi odpowiedziała:,,Nigdy!Nienawidzę jej, bo zniszczyła moją lalkę!".Zrobiło mi sie przykro, że kawałek plastiku zniszczył przyjaźń dwóch dziewczynek (przedtem bardzo się lubiły).
To pierwszy powód mojej awersji do lalek.Są jeszcze dwa inne.
Otóż uważam,że lalki zmniejszają kontakt dziecka ze światem rzeczywistym i stąd potem sie biorą zaburzenia psychiczne u dzieci.Przecież to nie jest dobre, że dziewczynka na kawałek gumy mówi, że to jej dziecko!
I wreszcie trzeci powód - lalki uczą materializmu.Dziewczynka może wyrosnąć na kobietę, dla której najważniejsze są dobra materialne (biżuteria, drogie ubrania), a nie przyjaźń i miłość.
Zbliżają się święta.Moja córka w liście do Mikołaja napisałla, że chce nową lalkę.Jednak ja wiem na 100%, że po tym, co sie wydarzyło ostatnio na pewno już nigdy nie dostanie lalki.Mało tego - mam zamiar zabrać jej wszystkie lalki które ma.Dla jej dobra.Mąż sie na szczęście nie sprzeciwia.
Moja 5-letnia córeczka pokłóciła się ostatnio z koleżanką z powodu głupiego kawałka plastiku (czy tam gumy).Wzieła do przedszkola lalkę Barbie, która natychmiast zauważyła biedniejsza koleżanka. Tamta dziewczynka ma bezrobotnych rodziców i nie stać ich na taki wydatek. Dziewczynka powiedziała z zazdrości mojej Agatce, że jej lalka jest obrzydliwa, a potem jej ją zabrała i zniszczyła - urwała jej głowę.Wybuchłą z tego cała afera, a tamta dziewczynka przyznała sie, że to z zazdrości i przeprosiła moją córkę. Mimo to Agatka obraziła się na nią na amen.Ostatnio próbowałam ją przekonać żeby pogodziła się z koleżanką, a ona mi odpowiedziała:,,Nigdy!Nienawidzę jej, bo zniszczyła moją lalkę!".Zrobiło mi sie przykro, że kawałek plastiku zniszczył przyjaźń dwóch dziewczynek (przedtem bardzo się lubiły).
To pierwszy powód mojej awersji do lalek.Są jeszcze dwa inne.
Otóż uważam,że lalki zmniejszają kontakt dziecka ze światem rzeczywistym i stąd potem sie biorą zaburzenia psychiczne u dzieci.Przecież to nie jest dobre, że dziewczynka na kawałek gumy mówi, że to jej dziecko!
I wreszcie trzeci powód - lalki uczą materializmu.Dziewczynka może wyrosnąć na kobietę, dla której najważniejsze są dobra materialne (biżuteria, drogie ubrania), a nie przyjaźń i miłość.
Zbliżają się święta.Moja córka w liście do Mikołaja napisałla, że chce nową lalkę.Jednak ja wiem na 100%, że po tym, co sie wydarzyło ostatnio na pewno już nigdy nie dostanie lalki.Mało tego - mam zamiar zabrać jej wszystkie lalki które ma.Dla jej dobra.Mąż sie na szczęście nie sprzeciwia.