Ewitka
Majowo-lutowa mama
Becia ja też karmię zawsze najedzone dziecko, czasem budzę po godzince snu, po kąpieli tylko docyca i spi. Rekord to jakieś 6,5-7 godzin, ale to sie zdarzyło raz po zabiegu. Jak dziecko przybiera duzo na wadze to tez nie jest dobrze, w końcu sa granice dolne i górne (od 120 do 250g na tydzień czyli maks dobry 1kg na miesiąc). Więc naprawde nie ma co się przejmować, że dziecko coś nie doje z cyca, w końu sam sobie napędzi laktację z pomocą mamy, która przede wszystkim nie powinna się denerwować. Ja tez tak miałam, że odciagałam jakieś 30-50ml z pełnej piersi, ale powalczyłam o więcej i udało się (herbatki laktacyjne, karmi, laktator miedzy karmieniami). Kurcze ten laktator Medela nieźle mi pobudził laktację jak odciagałam pokarm przez dobę w czasie zabiegu - odciagnełam i zamnroziłam 900ml (prawie litr), ale potem miałam takie napeczniałe balony, że musiałam wcześniej ściągnąć trochę pokarmu zanim karmiłam małą (piła łapczywie i mi wymiotowała). Niestety od zabiegu z tym ulewaniem (dość sporym, ja bym to nawet zakwalifikowała jako wymiotowanie), no a do tego mega kolka - nawet po godzinie od karmienia potrafi beknąć jak stary dziad, a płacze okrutnie. Oby jej to przeszło, brrr, bo ja się wykończę nerwowo.