Dziewczyny z naciętym kroczem, jak wygląda proces gojenia się tej cholernej rany?
Bo wczoraj podczas wieczornego suszenia suszarką poczułam zapach ropy. Dziś obejrzałam sobie przy świetle dziennym i nic nie widać, żeby się sączyło. A zapach jest. Nitki porobiły się takie seledynowe. Kurcze, nie bardzo uśmiecha mi się iść do gina, bo diabli wiedzą ile to potrwa, a przecież Mała teraz rządzi.
Popsikałam znowu octeniseptem. Nić nie boli. Co tu robić?
Mi położna kazała robić ciepłe okłady z rivanolu i psikać octeniseptem jak podejrzewała, że może mi się zbierać ropa. Ale u mnie to się robił stan zapalny na szwie. Może do położnej zadzwoń? Może przyjdzie obejrzeć.