dzieńdoberek
Nadrabianie Was z dwójką dzieci przy doopie to mega wyzwanie :-) Za nic mi się dzieciaki nie chcą zsynchronizować.
Helenka przechodzi kolki i do tego ma paskudny katar. Najgorzej mam wieczorami, bo jak zacznie płakać o 22 to kończy o 1:00. I najchętniuej zasypia przy mnie, więc albo mam ją kolo siebie w łóżku, albo noszę. Z Adaskiem było zupełnie odwrotnie. Bez kolek, zawsze spał w łóżeczku i nie było potrzeby bujania. No, ale dzieci są różne :-)
A ja wróciłam do pracy. Tym razem za barową ladę . Chodzę sobie dorabiać u chłopaków w weekendy od 11 do 19. Mama mi dzieciaczki pilnuje. I w sumie Helenka ładnie sobie radzi. Ja mam ten komfort, że mogę do niej zajrzeć i nakarmić.
Co do pracy to Wam powiem, że zapierdziel nieziemski, ale normalnie uwielbiam pracować fizycznie.
Do kompa praktycznie wogóle nie zaglądam.Więc wybaczcie, że tylko jak wejdę to piszę co u mnie i się nie odnoszę do każdej Waszej wypowiedzi. Laptop mi padł, a bez niego to masakra, bo mąż nie chce się dzielić swoim kompem. najszybciej jestem w stanie ogarnąć fejsa i pocztę :-)
cieplutko Was pozdrawiam