ło matko!!
kiedy pisałam poprzedniego posta, że nic się nie dzieje dlatego nie mam o czym pisać, pokarało mnie ;/.
Adaś akurat spał, ale nagle tak się przez sen rozpłakał głośno, podbiegłam do niego, a on nieziemsko przestraszony, oczy całe we łzach...tuliłam go z 10 minut i dalej się żalił (tak jak miał w zwyczaju po szczepieniu). Synek był taki nieobecny, niby patrzył na mnie, ale mnie nie widział. straszne.
Jak go wzięłam czułam taki wewnętrzny niepokój i lęk, że aż nogi się pode mną uginały i ręce trzęsły. Nie wiem czego, ale się bałam. Tuliłam dziecko usiłując go uspokoić, sama będąc roztrzęsiona. Adaś ewidentnie się czegoś bał. On nigdy tak nie płacze. Tylko czasem marudzi, ale tu brzmi i wygląda zupelnie inaczej.
Co mi się uspokajał, to znowu w płacz, znów łzy, aż kataru dostał

.
Pewnie mu się coś przyśniło, coś strasznego, bo jego lęk az na mnie przeszedł.
Dopiero zasnął, a ja się stresuje, że znów się biedny obudzi przestraszony////