reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2025

Czyli mamy małego wojownika na pokładzie ❤️skąd te skurcze i plamienie ?
Właśnie to jest duży znak zapytania, bo nawet moja gin powiedziała że ciężko jej to wyjaśnić, ale być może w okolicy szyjki był drugi, źle zagnieżdżony pęcherzyk, którego moje ciało się pozbyło - to jednak tylko hipoteza. Za tydzień kolejne usg. Po wczorajszych przeżyciach boję się cieszyć, ale nadzieję dalej mam, że będzie dobrze
 
reklama
Właśnie to jest duży znak zapytania, bo nawet moja gin powiedziała że ciężko jej to wyjaśnić, ale być może w okolicy szyjki był drugi, źle zagnieżdżony pęcherzyk, którego moje ciało się pozbyło - to jednak tylko hipoteza. Za tydzień kolejne usg. Po wczorajszych przeżyciach boję się cieszyć, ale nadzieję dalej mam, że będzie dobrze
Trzeba być dobrej myśli !
 
Myślisz, że ukryjesz ciążę do 20 tygodnia? Ja jestem dzisiaj 9+3 i są dni że już widać, mąż mówi, że długo nie ukryje. Wiadomo luźne ciuchy ale za kilka tygodni i to nie pomoże... U nas wady u córki wyszły właśnie na połówkowym, na tym w 12 tyg wszystko było ok, ale ciążę donosilam do 41 tygodnia więc i tak wszyscy wiedzieli i dopytywali, najgorsze jak mówili, że najważniejsze żeby było zdrowe... Odkąd dowiedziałam się o wadach chciałam ukryć ta ciążę, mam tylko dwa zdjęcia z brzuchem o teraz bardzo tego żałuję, bo czuję jakbym się jej wstydziła i chciała ją ukryć przed wszystkimi 😞
Ja w każdej ciąży brzuszka dostaje dość późno, to trochę śmiesznie wygląda bo jednego dnia praktycznie nic nie widać, a następnego pokaźny brzuszek.
Oboje z mężem mamy tak, że nie lubimy wszystkim dookoła rozgłaszać takich wieści, przyjdzie czas to wszyscy zobaczą. Ciąża to wspaniała nowina ale my ten czas celebrujemy wspólnie i z najbliższymi, nie czuje potrzeby informowania wszystkich wokół, jeśli brzuszek wyjątkowo pojawi się wcześniej i ktoś zapyta to nie będę zaprzeczać.
Wiadomo, że każdy robi jak uważa.


Nie zadręczają się tym co było. Ja do dziś żałuję że nie zabrałam syna (14tc) do pochowania. Mój mąż nalegał żeby tego nie robić i uległam, zdarza mi się o tym myśleć, ale wiem że czasu już nie cofnę i zadręczanie się niczego nie zmieni.

Co do wsparcia, to moja mama i mąż owszem była ze mną po tych poronieniach ale pozostali? Teściowa kazała i tym neo mówiąc bo to wstyd, a ciotki udawały że mnie nie widzą. Najlepsza była ciotka męża która po moim powrocie ze szpitala ( 10 dób) przypominał mi że powinnam zgłosić to do ubezpieczalni bo za pobytu w szpitalu należą się pieniądze, nie zapytała jak się czuje tylko czy poszłam po kasę.
Więc ja wolę żeby dalsza rodzina nie wiedziała.
 
My wczoraj wyjechaliśmy z mężem na wieś na weekend, żeby odpocząć do rodziny a od wieczora znów mam plamienie, u mnie też nie wiadomo skąd są, ale w tym terminie wypadałaby kolejna miesiączka a wiem że lubi w tym okresie występować, więc mam nadzieję że to chwilowe. Nie chcę panikować bo w zeszłą niedziele byłam na IP, w czwartek miałam wizytę i wszystko było ok, więc tylko obserwuje.
Jeśli chodzi o informowanie bliskich i znajomych to ja też jeszcze się wzbraniam, właśnie przez ciągły stres czy będzie dobrze.. nie dość że musieliśmy długo czekać na ciążę, to pierwsza była poroniona, a teraz mimo obstawienia lekami występują plamienia i jak tu myśleć pozytywnie..
 
Ja w każdej ciąży brzuszka dostaje dość późno, to trochę śmiesznie wygląda bo jednego dnia praktycznie nic nie widać, a następnego pokaźny brzuszek.
Oboje z mężem mamy tak, że nie lubimy wszystkim dookoła rozgłaszać takich wieści, przyjdzie czas to wszyscy zobaczą. Ciąża to wspaniała nowina ale my ten czas celebrujemy wspólnie i z najbliższymi, nie czuje potrzeby informowania wszystkich wokół, jeśli brzuszek wyjątkowo pojawi się wcześniej i ktoś zapyta to nie będę zaprzeczać.
Wiadomo, że każdy robi jak uważa.


Nie zadręczają się tym co było. Ja do dziś żałuję że nie zabrałam syna (14tc) do pochowania. Mój mąż nalegał żeby tego nie robić i uległam, zdarza mi się o tym myśleć, ale wiem że czasu już nie cofnę i zadręczanie się niczego nie zmieni.

Co do wsparcia, to moja mama i mąż owszem była ze mną po tych poronieniach ale pozostali? Teściowa kazała i tym neo mówiąc bo to wstyd, a ciotki udawały że mnie nie widzą. Najlepsza była ciotka męża która po moim powrocie ze szpitala ( 10 dób) przypominał mi że powinnam zgłosić to do ubezpieczalni bo za pobytu w szpitalu należą się pieniądze, nie zapytała jak się czuje tylko czy poszłam po kasę.
Więc ja wolę żeby dalsza rodzina nie wiedziała.
Dokładnie też nie czujemy takiej potrzeby, jak będziemy gotowi to przekażemy tą informację, ale najwcześniej myślę że po prenatalnych a może nawet jak zacznie być widać brzuszek.
 
Hej dziewczyny, wracam z urlopu dopiero do siebie, nadrabiam forum. Jak pisałam u mnie brzuszek pojawił się niemal natychmiast, ale też były nadprogramowe kg ze mną. Do tego cycki mi rosną, mogę nosić na razie tylko bezszwowy miękki top. Planuję powiedzieć najbliższym po USG z serduszkiem, dłużej nie wytrzymam, tym bardziej, że mąż już powiedział bratu i przyjaciołom swoim, bo po długich staraniach wypełnia nas jakoś euforia. Wizyta w piątek, więc może to już niebawem. W pracy jakoś przy prenatalnych planuję, zamierzam pracować więc się nie spieszę. Chyba, że brzucho wyprzedzi formalności 😅

Padło wcześniej pytanie gdzie się leczymy - pierwszą ciążę (po bardzo negatywnym starcie na NFZ) prowadziłam w Luxmedzie i byłam super zadowolona, poszłam rodzić do szpitala, w którym pracowała moja gin. Jedynie drugie prenatalne musiałam robić w innym miejscu, bo nie mieli tego w pakiecie. Druga ciąża po przeprowadzce też prywatnie, mamy niby fajny gabinet na NFZ niedaleko, ale wizyty w godzinach pracy odpadają więc nawet nie próbuję.
 
Myślisz, że ukryjesz ciążę do 20 tygodnia? Ja jestem dzisiaj 9+3 i są dni że już widać, mąż mówi, że długo nie ukryje. Wiadomo luźne ciuchy ale za kilka tygodni i to nie pomoże... U nas wady u córki wyszły właśnie na połówkowym, na tym w 12 tyg wszystko było ok, ale ciążę donosilam do 41 tygodnia więc i tak wszyscy wiedzieli i dopytywali, najgorsze jak mówili, że najważniejsze żeby było zdrowe... Odkąd dowiedziałam się o wadach chciałam ukryć ta ciążę, mam tylko dwa zdjęcia z brzuchem o teraz bardzo tego żałuję, bo czuję jakbym się jej wstydziła i chciała ją ukryć przed wszystkimi 😞

Sory, że się wetnę ale "ukrywałam" dwie ciążę praktycznie do porodu 🤷‍♀️

Bez ciąży lubię oversizowe ciuchy więc to żaden problem według mnie
 
To już grubo poleciałaś :D
Co sądzicie o detektorze tętna płodu ? Ja to najchętniej już bym kupiła i słuchała , ale wiem że to za wcześnie 🥺😢😅

Wiesz, jakbyś wiedziała, że dla Twojej rodziny każde Twoje dziecko to niepotrzebny balast i na ch*j Ci to, i potem słuchała całą ciąże kiedy je usuniesz, to też byś to trzymała w tajemnicy jak najdłużej 🤷‍♀️

(nie, nie mieszkam z moją mamą, nie jestem nastolatką, sama utrzymuję się od 15 lat)
 
reklama
Wiesz, jakbyś wiedziała, że dla Twojej rodziny każde Twoje dziecko to niepotrzebny balast i na ch*j Ci to, i potem słuchała całą ciąże kiedy je usuniesz, to też byś to trzymała w tajemnicy jak najdłużej 🤷‍♀️

(nie, nie mieszkam z moją mamą, nie jestem nastolatką, sama utrzymuję się od 15 lat)
Aha 😬😶 nie wiem jak mam to skomentować …. Co to kogo obchodzi czy masz dziecko ? Ty je wychowasz , a nie Twoja rodzina ! Masakra … współczuję .
 
Do góry