Dokładnie to samo tylko bez noża. A myślałam ze tylko się będę bała wady genetycznej. Totalnie Cię rozumiem.
U mnie najczęściej jest na odwrot, na początku śniło mi się cały czas ze to ciąża bliźniacza i budziłam się płacząc ze będzie tak samo jak poprzednio i ze nie chce tego przeżywać. Na szczęście sen nie był prawdą.
Ale tak, ciąże po stratach to niestety nic łatwego.
Czytałam kiedyś artykuł o kobiecie która straciła dziecko w podobnym czasie co ja i otwarcie o tym mowila że nawet urodzenie kolejnego, zdrowego dziecka nie spowodowała ze wyszła z traumy. To jest mega przykre.