reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odpowiedz w temacie

Hej dziewczyny, ja z tematem raczej z tych ciężkich. Moja ciąża była bardzo dokładnie zaplanowana, wiedziałam że chce zajść w ciążę, gdy już pozamykane wszystkie swoje naukowe plany, zdobędę jako tako pozycję zawodową i będę mogą na spokojnie poświęcić się bobasowi, z wolną głową. Udało nam się zajść w ciążę już przy pierwszym podejściu, wielką radość, wyczekiwanie na każde USG. Dziś jestem w 20 tygodniu i mam totalny zjazd. Czuję wyraźne ruchy dziecka, ale zamiast się z tego cieszyć, mam coś w rodzaju focha, bo odczuwam dyskomfort. Nie chce mi się totalnie czytać książek poradnikowych, jak opiekować się maleństwem (a nie mam wiedzy na ten temat), nie kręci mnie myślenie o wyprawce. Więcej jest we mnie niepokoju (nieuzasadnionego) i myśli typu "w co ja się pakuje", niż szczerej radości. Mam cichą nadzieję, że nie jestem odosobniona w tym i nie oznacza to, że będę jakaś straszną matką. Wiem, że kobiety starają się latami, mi wszystko przyszło tak łatwo, więc mam wyrzuty sumienia, że nie potrafię się tym cieszyć. Jak jest u Was?


Do góry