Jejku nie czytalam was jeden dzien i tyle do nadrobienia
co do usypiania dzieci... moj maly na poczatkj budzil sie tylko o 3 w nocy na karmienie-potem zmiana pieluchy i potem dawalam go do lezaczka i jechane... bujalam i bujalam... nawet z 1,5h i dziecko nie zasypialo:/ az pewnego dnia juz bylam tak wykonczona, ze wzielam go z tego bujaczka i polozylam w lozeczku, zgasilam swiatlo... i dziecko zasnelo
Okazalo sie, ze po prostu mu przeszkadzalam bujaniem... tak, ze potem juz go tylko kladlam i sam zasypial. Tak wiec moje dziecko od 2tygodnia zycia samo zasypialo. Czy wieczorem, czy w ciagu dnia. Jak skonczyl 6miesiecy, to zaczal sie budzic w nocy-nawet co 15-30min ale to bylo takie stekanie, poplakiwanie, dawalam mu sie napic i zasypial. I tak bylo do roku. Jak mialam wrocic do pracy, to musialam cos wymyslic, bo najzwyczajniej w swiecie nie dalabym rady wstawac cala noc i pracowac prawie caly dzien. Znalazlm wtedy ksiazke “Kazde dziecko moze nauczyc sie spac”(jakiejs francuskiej pisarki). Metoda na zasadzie, zeby nie lecieciec do dziecka od razu. Tylko jak zacznie plakac, to odczekac najpierw 30sekund (nie brac na rece, tylko uspokoic w lozeczku), za drugim razem odczekac 45sek, potem minute, potem 1min 15sek. Ale nie dluzej niz chyba 10minut. Moja dziecko w kazdym razie usypialo jak dochodzilismy do 3minut. A po 2dniach przesypial juz cale noce bez budzenia sie
Fajna metoda, bo jednak zanim sie nie nauczy to co chwile sie do tego dziecka chodzi i dziecko wie, ze nie jest samo, a jednoczesnie uczy sie, ze nic sie nie dzieje i moze spac dalej
wiem, ze niektorzy lubia spac z maluszkami-ja z takim calkiem malych balam sie spac ze wzgledow bezpieczenstwa. Po za tym kolezanki, ktore w tym samym czasie mialy maluszki co ja i spaly z dziecmi, zeby nie plakaly-teraz maja 6latki, ktore nadal z nimi spia
i narzekaja, ze nawet wieczorem nie maja nadal chwili dla siebie. Dziecko sie przyzwyczaja i z czasem jest co raz gorzej, nauczyc samodzielnego spania. A czesto ten sam etap placzu i histerii powtarza sie przy zlobku, przedszkolu czy zerowce. Nie wiem, kazdy oczywiscie robi jak uwaza, ale ja jestem zdania, ze im szybciej nauczy sie dziecko, ze sa pewne rzeczy, ktore po prostu “trzeba” zrobic-tym lepiej dla niego.