reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2013

reklama
I my się witamy... A u nas pomalutku, ja dochodzę do siebie po porodzie(opiszę ja będę miała chwilę) w każdym razie miałam duży krwotok po porodzie, dostawałam krew i leżeliśmy tydzień w szpitalu, teraz jeszcze cały czas walczę z anemią i jestem słaba ale myślę że pomalutku będzie ok. Hubercik natomiast urodził się zdrowy i jest cudowny... Bardzo spokojny, pięknie je z piersi a że pokarmu mam dosyć więc i po karmieniu ładnie śpi i w nocy też daje nam pospać, tak że oby tak dalej... Ja pomalutku odnajduję się w nowej roli i jestem totalnie zakochana w moim synku....
Pozdrawiam was kochane wszystkie bardzo serdecznie, i te rozpakowane i te w dwupaku... I modle się codziennie o zdrówko dla naszych choruszków...
 
Aisak w 1szym byłam po terminie i miałam skierowanie do szpitala, i po dwóch dniach zaczął mi się w nocy stawiać brzuch, rano ktg wykazało jakieś skurcze więc wzięli na porodówkę i dali oxy, po jakimś czasie przebili pęcherz. Z 2gim tydz przed terminem w nocy obudziły mnie skurcze, które nad ranem przeszły, przez cały dzień coś tam się działo, wieczorem były coraz bardziej regularne, jak były co 5 min to do szpitala, 22.30, tam rozwarcie na 8 cm, dali też oksy bo lekarz stwierdził ze aż takich skurczy silnych nie mam, a na moje to mu się nie chciało czekac, pęcherz przebili i po niecałej godz urodziłam.
 
Aisak w 1szym byłam po terminie i miałam skierowanie do szpitala, i po dwóch dniach zaczął mi się w nocy stawiać brzuch, rano ktg wykazało jakieś skurcze więc wzięli na porodówkę i dali oxy, po jakimś czasie przebili pęcherz. Z 2gim tydz przed terminem w nocy obudziły mnie skurcze, które nad ranem przeszły, przez cały dzień coś tam się działo, wieczorem były coraz bardziej regularne, jak były co 5 min to do szpitala, 22.30, tam rozwarcie na 8 cm, dali też oksy bo lekarz stwierdził ze aż takich skurczy silnych nie mam, a na moje to mu się nie chciało czekac, pęcherz przebili i po niecałej godz urodziłam.


aha a przebijanie pecherza z wodami boli?
 
Kto dokladnie jeszcze do rozpakowania zostal??

Ja wciąż w dwupaku - jutro termin i jadę na ktg:tak:

catty29 możecie spróbować jechać, albo najpierw zadzwonić, zwłaszcza, że macie kawałek drogi i więc lepiej teraz jechać na spokojnie i powoli, niż potem gnać z silnymi skurczami i ryzykować, że łożysko się odklei.
U mnie z pierwszego porodu każda jazda po mieście (na wizytę, do szpitala na ktg, do domu i znowu do szpitala) powodowała posunięcie akcji do przodu. Teraz też nie mogę za bardzo jeździć w aucie, bardzo źle znoszę kolebanie na dziurach.

olcia 9250
w 40 tygodniu, czyli w terminie, warto podjechać do szpitala na ktg, a tydzień później to już hospitalizacja (tak mówił mój gin)
Poza tym mówił, żeby jechać do szpitala, gdy:
- mniej niż 10 ruchów dziennie
- duże krwawienie
- odejdą wody
- regularne skurcze (dla mnie co 15 min, bo pierwsze dziecko urodziłam szybko, a teraz mogę jeszcze szybciej, a trzeba mi podać antybiotyk na GBSa), ale dla pierworódki to co 10 min, a nawet co 5 min, żeby niepotrzebnie nie położyli na patologii


aisak raczej nie za wcześnie, zwłaszcza, że masz dwa terminy, a z usg to już 26-27 mogłabyś do szpitala.
Z tego co wiem, to termin z usg jest najdokładniejszy, jeśli badanie było najpóźniej w 10tc, bo potem to już dzieciaczki bardzo różnie się rozwijają i co usg, to ten termin się przesuwa.

monic ty też możesz założyć temat, nie tylko moderator. Myślę, że się przyda (chociaż ja jeszcze w dwupaku:-D)

muro
zibka

na suplementację żelaza nie jest za późno, bo nawet w szpitalu po porodzie dają i przepisują przy wypisie (przynajmniej tak było u mnie przy pierwszym porodzie), bo dużo krwi się traci
 
Hej dziewczyny. Mój wczorajszy relaks poszedł się dzisiaj...gonić ;/ Od samego rana jakaś zła energia towarzyszyła, a później pare spraw trzeba było załatwić a jakoś wszyscy mnie wkurzają. Ciśnienie miałam dzisiaj wysokie bo 140/90 a momentami to nawet nie wiem czy nie wyższe :( Na KTG miałam mocne skurcze ale takie to ja na non stopie mam więc jeszcze nie rodzę. Jedziemy z M do teściów, trochę boję się oddalać od szpitala bo się robi już 50 km, ale M mnie uspokaja że jak coś to zdążymy, a ja się nie chcę już denerwować.
 
powiem wam ze ja to mam wielką nadzieję ze moje dziecie jednak postanowi wyjść przed terminem albo w terminie bo szpital do którego mam iść rodzić to w ogole nie jestem do niego przekonana a raczej do ordynatora który ma jakies zlewające podejscie do kobiet które maja rodzić ... a co do przytulanek z M na wywolanie to powiem wam ze mi nie pomaga w ogole nic ani mycie okien ani szorowanie podłog na kolanach doslownie nic !!!!

Nawet to ze rodzice mego M sa tak wścibscy i codziennie prawie chodze wkurzona na nich z samych tych nerwów powinnam juz dawno urodzić :wściekła/y:
 
reklama
Felidae - może przed ściągnięciem mleka rozgrzej pierś ciepłą pieluchą, żeby kanaliki się rozszerzyły

eevciaa - potwierdzam z tą oksytocyną, pozytywne nastawienie to naprawdę połowa sukcesu:-D. Nawet moja położna (która już ma długi staż) mówiła, że była w szoku że tak szybko u mnie (pierworódki) poszło i to pod zzo, kiedy powszechnie się uważa, że zzo spawalnia akcję.

Kurcze, a ja jakoś nie mogę się przełamać od ściągania mleka, a do fryzjera by się przydało pójść:cool:


Kciukasy za wszystkie nierozpakowane &&& i dużo wytrałości dla rozpakowanych:-D
 
Do góry