Zonga – a cóż to za cudo „pochłaniacz brzydkich zakupów”, ale się uśmiała
m
Pchełka – no taki ekspresowy to tez chciałabym poród mieć;-). Mąż mojej koleżanki jak czekał na nią po cesarce to dwie takie kobietki widział biegnące z rękami w kroczu – był przerażon:-)y
Phelania – my (razem ze szwagrami) teściom w tym roku kupiliśmy zupełne dziwactwo, taką małą drukarkę do nadrukowywania etykiet z napisami na słoiki i butelki. Teściowie robią swoje przetwory i alkohole i mam nadzieję, że się spodoba
. Do tego nieprzetworzony olej lniany i taki bajerancki silikonowy wyciskacz do cytryn. Dla moich będzie jeden, ale porządny prezent– aparat cyfrowy, bo wiem, że tato od kilku lat już się zastanawia, ale boi podjąć decyzję. W tym roku nieco na to wydamy, ale to taka okrągła rocznica, bo i 60-tka mojego taty. Zazwyczaj jest duuużo skromniej. Mój tato jest działkowcem, więc bardzo mu przypadła rok temu do gustu taka lampa solarna, którą się doładowuje za dnia, a nocą świeci, bo może dłużej na działce posiedzieć
asiak – współczuję. Ja miałam sporo zastrzyków w dzieciństwie, ale jakoś tak, jak pani pielęgniarka robiła to tak strasznie nie było. Niestety zgadzam się Ellą, że jak odstawisz za wcześnie to córcia się nie wyleczy, a na ten antybiotyk już uodporni – przemyśl to jeszcze.
Tasia – tak mi przykro
Ella – moi teściowie mają multum czasu i im naprawdę przygotowywanie Świąt sprawia przyjemność, której nie chciałabym odbierać, tak więc ja jadę na gotowe, jest pysznie i wszyscy są szczęśliwi. Do mojej babci też nie wyobrażam sobie jechać z wałówką, bo dla niej to afront. Wydaje mi się, że co rodzina to inne zwyczaje i trzeba to uszanować.