reklama
AguHan
mamusia Hanusi i Bąbla
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2010
- Postów
- 242
Witam dziewczynki:-)
Czytam i czytam i czytam... i myślę sobie, trza coś naskrobać, bo znowu nic nie napiszę, a będę czytać do wieczora, a i tak nie nadrobię zaległości.
Naprawdę miło słyszeć (raczej czytać), że wszystkie jeszcze w dwupaku.Mimo kilku stanów alarmowych (aligator, mitaginka i nati) wszystko toczy się pozytywnie i oby tak... do 40 tc, no a przynajmiej do bezpiecznego 37.
Ja w przeciwieństwie do niektórych z Was dostałam takiego powera, że sama siebie nie poznaję. Codziennie odkurzanie i... mycie podłóg. Nigdy przesadnie pedantyczna nie byłam więc... zadziwiające doprawdy
Nati trzymaj się kochana i nie bój nic cesarki... Wiesz przecież, że to dla Waszego dobra. Gwarantuję Ci, że cud narodzin jest przy cc równie niezapomniany, wzruszający a co ważne dla Ciebie- bezpieczny. Dzieciątko jest tak samo śliczne, tak samo kochane, a Ty dojdziesz do siebie szybciutko, bo jesteś silna babka.
I proszę mi tu koleżanki drogie nie demonizować cc;-), bo ja w pierwszej ciąży przeżywałam istny horror jak sobie myślałam, że mnie to czeka... a nasłuchałam się wiele złego- tymczasem...naprawdę nie było aż tak okropnie.
Margola rozumiem Cię doskonale... i współczuję,moja młoda była ułożona pośladkowo i głowa dosłownie wbijała mi się w skórę ( a nie mała głowa-obwód 37cm), uczucie okropne i piekący bóóóól, a potem po porodzie miała spłaszczoną główkę po bokach i wyglądała jak ufoludek...aż się przeraziłam. Na szczęście pani neonatolog szybciutko mnie uspokoiła, że po kilku tygodniach będzie ok i rzeczywiście tak było.Ale ten ból pod koniec ciąży -megadokuczliwy i cholercia... taki świdrujący.
aenye mam nadzieję, że z Twoim zdrowiem już dobrze, bo czytałam, że niemoc Cię ogarnęła katarowo-zatokowa i ciągnęło się to troszkę.Ja coś podobnego przeżyłam. Dwa bite tygodnie katar, ale taki straszny, gęsty-nie mogłam nosa opróżnić, myslałam ,że skurczy dostanę, bo tak się spinałam przy wysmarkiwaniu. Na szczęście minęło.
Morgaine -tusz do rzęs MF jest zajefajny, rzęsy jak motylek...Miałam go na "wielkie wyjścia". Super zakup...
mitaginko -uważaj na siebie, jeśli tak wiele czynności może Ci zaszkodzić- to może ograniczaj je do minimum.I jeśli pozwolisz-ja również wbiję sobie Twój nr tel. bo podobno zostałaś łącznikiem bb-owym.
Mam ciary na plecach, jak pomyślę, że to już niedługo...Nie jestem zbyt przygotowana, w sensie psychicznym, bo tak logistycznie to raczej tak. Mały ma stos ubranek i innych akcesoriów. Moja miłość wzrasta każdego dnia, by osiągnąć punkt kulminacyjny na porodówce, gdy spojrzę w te oczka i ujrzę w nich całe piękno tego świata. Tak było przy Hanulce i tak będzie i teraz... Tego wszystkim kwietnióweczkom życzę:-);-).
Czytam i czytam i czytam... i myślę sobie, trza coś naskrobać, bo znowu nic nie napiszę, a będę czytać do wieczora, a i tak nie nadrobię zaległości.
Naprawdę miło słyszeć (raczej czytać), że wszystkie jeszcze w dwupaku.Mimo kilku stanów alarmowych (aligator, mitaginka i nati) wszystko toczy się pozytywnie i oby tak... do 40 tc, no a przynajmiej do bezpiecznego 37.
Ja w przeciwieństwie do niektórych z Was dostałam takiego powera, że sama siebie nie poznaję. Codziennie odkurzanie i... mycie podłóg. Nigdy przesadnie pedantyczna nie byłam więc... zadziwiające doprawdy
Nati trzymaj się kochana i nie bój nic cesarki... Wiesz przecież, że to dla Waszego dobra. Gwarantuję Ci, że cud narodzin jest przy cc równie niezapomniany, wzruszający a co ważne dla Ciebie- bezpieczny. Dzieciątko jest tak samo śliczne, tak samo kochane, a Ty dojdziesz do siebie szybciutko, bo jesteś silna babka.
I proszę mi tu koleżanki drogie nie demonizować cc;-), bo ja w pierwszej ciąży przeżywałam istny horror jak sobie myślałam, że mnie to czeka... a nasłuchałam się wiele złego- tymczasem...naprawdę nie było aż tak okropnie.
Margola rozumiem Cię doskonale... i współczuję,moja młoda była ułożona pośladkowo i głowa dosłownie wbijała mi się w skórę ( a nie mała głowa-obwód 37cm), uczucie okropne i piekący bóóóól, a potem po porodzie miała spłaszczoną główkę po bokach i wyglądała jak ufoludek...aż się przeraziłam. Na szczęście pani neonatolog szybciutko mnie uspokoiła, że po kilku tygodniach będzie ok i rzeczywiście tak było.Ale ten ból pod koniec ciąży -megadokuczliwy i cholercia... taki świdrujący.
aenye mam nadzieję, że z Twoim zdrowiem już dobrze, bo czytałam, że niemoc Cię ogarnęła katarowo-zatokowa i ciągnęło się to troszkę.Ja coś podobnego przeżyłam. Dwa bite tygodnie katar, ale taki straszny, gęsty-nie mogłam nosa opróżnić, myslałam ,że skurczy dostanę, bo tak się spinałam przy wysmarkiwaniu. Na szczęście minęło.
Morgaine -tusz do rzęs MF jest zajefajny, rzęsy jak motylek...Miałam go na "wielkie wyjścia". Super zakup...
mitaginko -uważaj na siebie, jeśli tak wiele czynności może Ci zaszkodzić- to może ograniczaj je do minimum.I jeśli pozwolisz-ja również wbiję sobie Twój nr tel. bo podobno zostałaś łącznikiem bb-owym.
Mam ciary na plecach, jak pomyślę, że to już niedługo...Nie jestem zbyt przygotowana, w sensie psychicznym, bo tak logistycznie to raczej tak. Mały ma stos ubranek i innych akcesoriów. Moja miłość wzrasta każdego dnia, by osiągnąć punkt kulminacyjny na porodówce, gdy spojrzę w te oczka i ujrzę w nich całe piękno tego świata. Tak było przy Hanulce i tak będzie i teraz... Tego wszystkim kwietnióweczkom życzę:-);-).
Ostatnia edycja:
antonina01
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 618
o kurcze, zmartwiłam, a nie wiem czy bardziej nie przeraziłam wiadomością od Alexandry, .....może sie jakoś uda i jeszcze troszkę przeciągną, zresztą nie wiem co tam jest nie tak, wiec trudno sie wypowiadać....
trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, tak czy innaczej
trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, tak czy innaczej
reklama
Podziel się: