reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

u nas pogoda też kijowa ale czekam aż córa sie przebudzi i spacerek i kilka foteczek sie zarzuci :-)


nocka spokojna dzis 2 budzenia w tym jedno ciężkie ale szybko poszlo
 
reklama
My zaliczyliśmy obiad na mieście, a potem spacer nad rzeką. Teraz mój M poleguje z psicą na kanapie, a ja z Julianem czytamy BB. :-)
 
widze ze leniwa dzisiaj niedziela...:)) my tez sobie siedzimy, M. w pracy, mybylysmy na potrojnym spacerku ( raz w kościółku), pogoda sliczna ale obawiam sie tego co mowila bluebell, że pod wieczor znowu jakies grzmoty sie pojawią:));-)

;-)zagladalam ostatnio na wątek naszych bliżniaków, chcialam zobaczyc jak dziewczyny sobie radzą- ale chyba straszni ciezko mają bo na bb pustka, wątek zamarł:-(

no ale w sumie ja z jedną Hania mam mnostwo roboty, a co dopiero z dwojka takich szkrabków. Moglam to poczuc jak zostalam z Hania i moją 2-miesiaeczna siostrzenica na godzinke sama:)) Hania byla w bujaczku ktory tracalam noga a madzia na rekach siedziala:)

przegladałam dzis oferty pracy w lublinie, troche kiepsko, ale mam nadzieje ze do pazdziernik uda mi sie coś znalesc:(:)-(

tearz mykam na lodzika, co tam bede się dołować:));-)

pozdrowionka i milej niedzieli zycze
 
Witajcie w niedzielny wieczór!:happy2:

Jestem wykończona!
Miałam sobie dziś odpocząć po 2 dobach z Anią, to wymyśliłam wycieczkę do centrum handlowego.
Bardzo chciałam przetestować na Ani leżaczek-bujaczek, a u mnie dziura zabita dechami i nie uświadczysz sklepu w to zaopatrzonego. Pojechaliśmy więc do oddalonego od nas 50km Opola. Ania super zniosła jazdę, trochę spała, trochę nie, ale spokojna. W sklepie też OK.
I leżaczek przypadł jej chyba do gustu, więc siadam zaraz na Allegro i kupuję :tak:

Diabliczka-świetnie wyglądacie, też bardzo lubię Małą przytulać i ona też to lubi, ale staram się raczej kłaść koło niej, bo wtedy jak uśnie mogę cichaczem się wymknąć i coś porobić. a ten bujaczek to naprawde dobra sprawa.

Hania śpi cała noc ale ostatnio ją wybudzam na 1 jedzonko, bo za malo przybiera. W sunie trohe pociumka i spi ale to zawsze cos. a potem budzi sie o 5,6 i chce sie bawic a niedobra mama z tatą chcą spać.....:zawstydzona/y::zawstydzona/y:jak zauwazy ze nikt nie zwraca na nia uwagi to jest krzyk i już się z nią bawię:)) bo mojego M. nie rusza:zawstydzona/y:no chyba ze dam mu szturchanca i wydam polecenie, ze ma sie zajac mala:))

zmykam na jakas druga albo trzecia kolacyjkę- normalnie ciagle cos bym jadla, aż się boję bo bede wygladac jak pulpet, ale tak mam jak siedze w domu i sie stresuję:))
Dzięki! Ale rzeczywiście, choć to bardzo przyjemne, mało praktyczne ;-)
Ostatnio jak ją usypiam, cichaczem muszę wstawać, czasem robię po kilka podejsć, bo mały cwaniaczek natychmiast otwiera oczy, szuka Mamusi i w płacz!
Nad ranem koło 5-6 też u nas mały szkrabek wyspany i chętny do zabawy.
A co do sylwetki - nawet się nie wypowiadam. Też bym co chwilę coś jadła, jak jestem sama z Anią, nie mam czasu coś konkretnego zjeść, najczęściej łapię jakieś ciastko, potem idzie wszystko w d... i nietylko;-) Wczoraj stanęłam na wagę i jestem załamana:-(. Wracam na wątek "powiększamy się":-:)szok::-(

Dziewczyny! Czy Wasze maluszki też miały taki czas, kiedy nie chciały być u nikogo na rękach tylko u Was? Kurczę, Ania bez problemu dawała się "zabawiać" np.mojej Mamie, która codziennie przychodzi, wtedy mogłam sobie coś porobić, albo spokojnie zjeść. Teraz masakra - u każdego ryk, szukanie wzrokiem mamusi... Nawet wczoraj do tatusia pójść nie chciała na początku, jak odwiedziłyśmy go w pracy. Dobrze, ze jest to niedaleko i wpadamy do niego na dyżury, bo po takich dwóch dobach niewidzenia chyba by do niego nie poszła wogóle na ręce. Fakt, jest głównie ze mną, no ale to chyba normalne. I codziennie ma kontakt z moimi rodzicami... Nie wiem co jej się poprzestawiało.
Tak samo zresztą jak z karmieniem - zawsze jadła przed snam, teraz budzi się, woła o jedzenie, bawi, a zasypiać chce na rękach, przytulona. Jakiś strach przed samotnością, czy co?

Ech, pora się szykować do kąpieli i spania. Ciekawe ile razy tej nocy będe przebierać małą i poduszkę. Przedwczoraj dwa, dziś raz... Śpi na boku i nie ma bata żeby nie przesikała się jakoś poza pieluchę :-(

Życzę wszystkim i sobie spokojnej, wyspanej nocki!!!
 
oj diabliczka wspolczuje!!!!!!!!!ale moze dawaj ja jak najwiecej na rece do innych bo sama nie wyrobisz.U nas od poczatku dziecie przechodzilo z jednych do drugich,odwieddzilo mnie multum ludzi to maly sie naogladal innych twarzy.A moze Twoja niunia taka po prostu juz jest.Gdzies czytalam ze dla takich niemowlakow matka stanowi jakby czesc ich ciala i jak sie oddala to ryk i tragedia.
 
Godzinę temu zasnęła u Tatusia. Teraz jego nie chce wypuścić z łóżka ;-)
Wogóle to Ania raz ma tak, raz inaczej...
Wczoraj żaliłam się Wam na częste pobudki w nocy, to dzisiaj mi się obudziła na karmienie o 0:30, potem dopiero aż o 5:30!
Żaliłam się na noszenie na rękach - dziś rano pół godziny bawiłyśmy się w łóżku.

Ale jakby co, to się nie chwalę, żeby jej się znów o 180stopni nie odmieniło ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry