reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Chciałabym poruszyć jeszcze jedną sprawę..jakie jest Wasze zdanie na temat nie używania w dniu punkcji, transferu perfum(to wiadomo) ale też lakierów do włosów,kosmetyków do mycia zapachowych itp...czy ktoś Was instruował jak postępować?czy byłyście np lekko popsikane np lakierem:)...ja tak sobie nad tym myślę i niewiem czy jest się w stanie uniknąć w klinice tych zapachów...bo wierzycie w cuda że pielęgniarki czy lekarze nie są niczym popsikani..?:) .Jakie jest Wasze zdanie?
ja zarowno przy pierwszym jak i drugim podejsciu, w ogole nie zwazalam na to aby uzywac specjalnych kosmetykow niezapochowych, badz sie nie perfumowac (maz podobnie). Zarowno na punkcji jak i trnsferze bylam w makijazu, gdyz lepiej sie tak czulam, a samopoczucie moim zdaniem jest bardzo wazne. Sa rozne teorie na ten temat, ale mnie osobiscie nigdy nie przekonywalo to, ze kosmetyki moga wplynac na skutecznosc badz nieskutecznosc zabiegu
 
reklama
ja wyczytałam w necie że kosmetyki w aqreozolach zapachowe są grożne i potrafią żle wpływać na zarodki.Też niewiem co o tym myśleć bo przecież kilka lat temu poszłam na zabiegi z polakierowaną fryzurą i udało się,ale byłam ciekawa czy Wy coś słyszałyście na ten temat
 
O używaniu kosmetyków, to ja myślę, że tyle opinii ile dziewczyn na forum :-). Ja z kolei na punkcje i transfer szłam bez makijażu, lakierów i perfum ... bo wolałam czuć że robię wszystko co możliwe, żeby zwiększyć szanse na powodzenie. Myślę, że to zależy od Ciebie, co według Ciebie sprawi, że będziesz się czuć komfortowo podczas transferu ( o ile to możliwe jak ktoś obcy z odległości 2 cm uważnie się przygląda Twoim narządom rodnym i coś Ci tam wkłada ) :-D
 
Co do perfum i kosmetyków to mój lekarz też nic nie mówił, ale ja gdzieś o tym wyczytałam i sama zapytałam... powiedział, że rzeczywiście zapachy działają zabójczo na komórki i zarodki, ale żeby zagrażały przy punkcji czy transferze to trzeba by się w nich wykąpać :) i powiedział żebyśmy się tym nie martwili i normalnie użyli kosmetyków jak zawsze. Ja oczywiście kupiłam sobie i tak bezzapachowy antyperspirant i szare mydło i tak się do zabiegów przyszykowałam :), ale makijaż normalny sobie strzeliłam :).
 
Iniia to bardzo pocieszające,bo ja też poszłam jak codziennie chodzę czyli makijaż delikatny itp.Coś ten 5dpt ciężko przechodzę,jakieś obawy mam i kryzys. Biust boli ale na dole nic nie czuję,jak dł€żej postoję to trochę mam spięty brzuch ale niewiem co to znaczy
 
agagr33 ja to też miałam takie jazdy po transferze, że szok! Objawów chyba nie miałam żadnych tylko cycki mnie bolały, ale jakoś ze 2 dni po pozytywnej becie przestały i wtedy to dopiero przeżyłam koszmar- możesz sobie poczytać o moich jazdach, już koleżanki z forum miały mnie powyżej uszu. Potem do 6tc ciągle się zamartwiałam, chociaż było wszystko ok i chyba tym panikowaniem ściągnęłam na nas kłopoty, bo dostałam krwotoku i myślałam, że już po wszystkim... ale dzięki Bogu Córunia jest cała i zdrowa, po tym wszystkim trochę się uspokoiłam i przestałam tak świrować. Wiem jednak, że łatwo sobie gadać :). Trzymam kciuki i wysyłam wiruski &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& dla oczekujących na testowanko!
 
No i juz po transferze teraz tylko czekac:-)
Jesli chodzi o leki jakie biore po transferze to teoretycznie nie mam zadnych bo jest transfer na cyklu naturalnym i klinika zadecydowala ze totalnie nic mam nie brac.
Ale w praktyce to na wlasna reke biore duphaston 2x1 ktory udalo mi sie zalatwic jeszcze jak bylam w Polsce na urlopie i no-spa 3x1.
A dali mi tylko jakis zastrzek zaraz po transferze PREGNYL 1500.:tak:
A po za tym to zaczelam plamic zaraz po transferze ale podobno to normalna reakcja. Po pierwszym transferze nie plamilam tak wiec nie wiem czy to normalne:confused2:
Teraz juz moge zaczac swirowac przez jakies 10 dni:-p
 
Dziewczyny nawet nie macie pojec ia jak bardzo pomaga mi to forum, mam tak cholernego dola, ze nie wiem co ze seba zrobic. Kiedy powiedzieli nam ze kwalifikujemy sie na in vitro oszalalam z radosci w koncu staramy sie juz 8 lat! Powiedzieli ze procedura zacznie sie okolo konca grudnia ale jak poszla do recepcji pani powiedziala ze mamy chyba wielkie zczescie bo wlasnie jakas para zrezygnowala wiec wcisnela nas na to wolne miejsce wiec czekamy tylko lekko ponad tydzien i jutro idziemy na pierwsza wizyte:-) Pani powiedziala ze ta wizyta potrwa okolo 2 godz. mamy podpisac dokumenty ktore wczesniej dostalismy do domu zeby sie z imi zapoznac a podpisac mozemy je tylko w towarzystwie doktora i swiadkow zastanawiam sie czy tez tak mialyscie? Jutro sie odezwe moze bede znala juz dokladne daty! Trzyam kciuki za was dziewczyny spokojnej nocki:-)
 
reklama
Do góry