reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

witajcie kobitki postanowiłam poznać was lepiej i dokładniej przyjrzeć się waszym przypadkom, każda jest inna :) ja cały czas mam nadzieję ze może jednak coś się wydarzy i będzie dobrze choć już tak bardzo się nie nastawiam jak na początku.... zatem-czytam to forum od początku i muszę wam powiedzieć że dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam ,to czytanie uświadomiło mi że trzeba być cierpliwym i mieć nadzieję -no to wracam do lektury :tak:
 
reklama
wera86- dzięki kochana, że mi rozjaśniłaś całą sytuację, pewnie u mnie też jest ciąża biochemiczna, powtórzę betę i rozumiem jak znowu będzie przyrost ale beta będzie niska to będzie potwierdzenie ciąży biochemicznej.
 
Ciaza biochemiczna, to ciaza ktora sie roni zanim jest wykryta na usg.

To, ze beta jest mala nie musi oznaczac ze ciaza zostanie utracona. Mnie lekarz tlumaczyl, ze najwazniejszy jest odpowiedni przyrost betki a nie jej wielkosc.

Na Bocku, bylo wiele "dziwnych przypadkow", gdzie dziewczyny mialy malutka bête, a ciaza sie szczesliwie zakonczyla, lub ze na przyklad dziewczyny mialy rosnaca i spadajaca bête i efekt koncowy tez byl pozytywny.

Dlatego ja osobiscie uwazam, ze poki bêta jest pozytywna nalezy walczyc a nie zakladac porazke.
 
dziękuję ci bardzo za odpowiedż, przykro mi że ci nie pomogła zajść w ciąże ale nie trac nadzieji. ja jednak spróbuje z tą akupunkturą, a nóż widelec:)

Sorry, ze sie wtrace (bo juz od dawna nie udzielam sie na forum).





Blokowanie się psychiczne to mit ( wg mnie), to czy ktoś chce bardzo zajść w ciążę, czy tez w ogóle jej nie chce, nie ma wpływu na to co "natura" nam zgotuje.

wiesz a mi się wydaje, że jednak coś jest w tej blokadzie psychicznej bo jak wytłumaczyć rodziny którym już powiedziano ze nie mogą i nigdy nie bedą mieli własnych dzieci, postanowili zaadoptować i raptem okazuje się że kobieta jest w ciąży (sama osobiście znam taki przypadek, adopcja dwójki dzieci i po latach już nie starania się o swoje CIĄŻA:-)) nie wim , natura naturą ale czasem trzeba jej pomóc;-)

.

P. S. Slyszalyscie, ze wiosna to najlepszym czas na IVF? A wiosne juz czuc w powietrzu :) Pewnie na bedziecie tu mialy wysyp fasolinek!

P.S.2. Nie wiecie co slychac u Lolitki?

WIOSNA WIOSENKO :-)
a jeśli chodzi o Lolitkę to sama tez czekam na wieści od niej bo ona jest w Białym i mocno trzymajmy za nią kciuki:tak::-)

suselka gratulacje takie historie po prostu kocham, życzę ci dużo radości:-)

ja nie długo bedę zaczynać, 11.03 idę do doktorka i wszystko się okaże, ale stresa juz dzisiaj mam, tak bardzo bym chciała żeby się udało:-(

ANOWI32 ja tez myslę zebyś nie odstawiała leków
 
nie wie zatem nikt co tam z Lolitka? Z tego co pamietam miala w styczniu podchodzic do programu, wiec moze czeka na wynik, aby pzekazac nam dobra wiadomosc:-)
ja testuje jutro, wynik bedzie ok. 16-17. Prosze Was jeszcze raz o wielkie wsparcie:-)
 
Dorocica, dziekuje za wiesci o Lolitce. Tez trzymam za nia kciuki!!!

A propos blokowania sie psychicznego i "cudow", to ja jestem troszeczke sceptycznie to tego nastawiona. Nie wierze, ze ktos sie nagle "odblokowal" i dlatego zaszedl w ciaze. Wierze natomiast, ze byl blednie zdiagnozowany.

Sama jestem przykladem zlej diagnozy. Mialam juz 4 rozne. Powiedziano mi za pierwszym razem, ze nie mam szans na naturalna ciaze bo mam jeden jajowod ktory jest niedrozny. Pozniej sie okazalo, ze mam 2 jajowody ( chyba mi nagle jeden nie odrosl) i oba sa niedrozne. Tyle, ze na przyklad w samym zeszlym roku zaszlam w ciaze naturalna 3 razy ( niestety poronilam kazda). Ktos by powiedzial ze cud. Ja jednak wiedzialam, ze coa bylo nie-tak. Diagnoza Numer 3 - jeden jajowod jednak drozny, drugi nie ( co wyjasnia naturalsiki). Probowano mi wmowic, ze mam pecha i dlatego ciaze trace. Ja po raz kolejny, sceptycznie do takiej tezy podeszlam.

Nie wierze w farta, ani pecha. Wierze ze wszystko ma logiczne wytlumaczenie. Szczegolnie, kiedy stracilam w sume 7 aniolkow , trudno chyba mowic o przypadku...

Szukalam tego logicznego powodu. Zrobilam kariotyp- ok. Immunologia - okazalo sie, ze mam lupusa anticoaluganta... Czyli przyczyn sie znalazla.

Teraz czekam na kolejne wyniki badan ( w srode mam wizyte) mam nadzieje ze nic wiecej juz mi nie dolega :)

Pewnie jak kazda z Was, miewam chwile zwatpienia i braku sil do dalszej walki, ale mysle ze nie ma co czekac na cud - musimy walczyc. Ktos kiedys powiedzial, ze poki walczymy, nie przegramy i to wlasnie ostatnio stalo sie moim mottem.

Sorry, za ten "wywod". Mam nadzieje, ze nie zanudzilam Was.

Ptencer, kciuki oczywiscie zacisniete!!! Jak sie czujesz?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ptencer cały czas trzymam kciukasy!!!! będzie dobrze

Kaprycha masz rację co do diagnoz- ja straciłam prawie 2 lata w pseudo- klinice zostawiając kupę forsy i nadzieję... zrobiono mi podstawowe badania żeby wykluczyć tarczycę i cukrzycę aprof nawet mnie nie zbadał, M. miał swoje badania i to z wizyty na wizytę coraz gorsze :( kupę stesu, powiedziano nam że my nawet do in vitro się nie nadajemy :((( to było straszne:wściekła/y: jak sobie przypomnę.... lekarz zalecał witaminy (sama dawkowałam i szukałam które najlepsze) , jak miał przebłysk dawał M. antybiotyk po którym badana były jeszcze gorsze (słabo i mało)..... jak przekroczyłam magiczną 30-tkę tupnęłam nogą i postanowiłam spróbować gdzie indziej . jeździmy od lipca do Novum (wiem opinie sa różne)-ponad 200km ale tam przynajmniej zakwalifikowano nas(po serii badań) do in vitro , tutaj przynajmniej mam nadzieję :happy2: co prawda to już drugie podejście, pewno znowu nieudane ale chociaż coś się działo!!!! na tym na razie konie bo wypłukaliśmy się z kasy i ja też muszę odpocząć!!!! jednak miło mi było zajrzeć do was i poznać podobne historię
mam nadzieję że nie przynudziłam za bardzo :sorry2:
trzymam kciuki za każdą z was która próbuje !!!!!
 
reklama
Ptencer, kciuki oczywiscie zacisniete!!! Jak sie czujesz?
Czuje sie b. dobrze w sumie, troche mam stracha przed jutrzejsza betka. Ale ogolnie to pozytywnie.
Ja mialam szczescie, ze od razu znalezlismy super klinike, gdzie lekarze sa naprawde extra. Daja nam uczucie, ze razem z nami przezywaja nasze porazki i ciesza sie z nami, gdy wszystko idzie w dobrym kierunku. Ponadto maja b. wielu pacjentow, ale za kazdym razem pelny profesjonalizm , znaja nas po imieniu, zawsze na biezaco poinformowani, na jakim etapie znajduje sie pacjent.

ptencer cały czas trzymam kciukasy!!!! będzie dobrze
dzieki wielkiie
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry