reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Na prawdę dobrze przeczytać, że już jest tak dobrze 🥰.

Jak macie jeszcze dwa zarodki to sytuacja jest można powiedzieć luksusowa ♥️. W zasadzie tylko podjąć decyzję KIEDY 😎.

Super, na prawdę bardzo się cieszę ♥️! Twój kawaler jest młodszy od mojego o 2 miesiące i 3 dni. Pamiętam jak czekałam na wiadomość czy urodziłaś 😁. A to juz tyle czasu minęło i chłopaki już takie duże 😱.
mój poród zakończył się przez cc, więc najwcześniej w listopadzie. Dzisiaj mąż powiedział, że jak wrócimy z wakacji (planujemy we wrześniu) to umówimy się do kliniki :)
To prawda, czas leci jak szalony. Adam we wrześniu idzie do żłobka 😵‍💫
@hachette
Wspaniale czytać, że tak dobrze sie odnajdujesz w macierzyństwie! 🥰
Teraz już jest fajnie, początek był dla mnie i dla męża bardzo trudny. Mnie dojechała depresja na pełnej a on chyba nie był przygotowany na to, że życie wywali mu się do góry nogami z trzema saltami po drodze. Teraz już oboje się odnaleźliśmy :)
jak miło Cię czytać 🤍
♥️♥️♥️ co u Was? 🫶🏻
Myślę, że musiałam sobie dać trochę czasu psychicznie na odpoczynek, odstawiłam wszystkie suplementy, magiczne mieszanki, testy owulacyjne i wszystko co determinowało każdy dzień, bo doszłam do momentu gdzie nic nie mogłam zrobić bo „to będzie ten miesiąc”.

Tak jak i u wielu z was opcja refundowanego in vitro na pewno pomogła w podjęciu decyzji o tym że to już pora… Wspaniale widzieć tyle znajomych avatarów, które wracają ale po rodzeństwo dla swoich staraczkowych cudów ♥️
Pomyślałam że dołączę do Was, bo u mnie w rodzinie i wśród znajomych nikt nie wie z jakim problemem się borykamy i totalnie nie mam z kim o tym pogadać ani doradzić się. Wszyscy namawiają nas na drugie dziecko mówiąc, że to już ostatni moment (córka w lipcu kończy 7 lat), a ja muszę kłamać, że przemyślimy sprawę albo że zobaczymy co przyniesie los, kiedy tak naprawdę nic innego nie robimy od 4 lat jak tylko projekt rodzeństwo 🥹 Powiedzcie czy po punkcji brałyście jakieś L4 albo urlop czy normalnie następnego dnia mogę iść do pracy?
Ja nie miałam refundowanego ivf
Rozumiem Twoją samotność, ja akurat najbliższym powiedziałam o niepłodności i podejściu do procedury ale nikt tak naprawdę nie wiedział o co chodzi, co się ze mną dzieje itd. Dziewczyny na forum były dla mnie największym wsparciem :)

Ja miałam punkcję w piątek, więc w weekend odpoczęłam, w poniedziałek normalnie poszłam do pracy. Nie czułam się źle, ale im bliżej punkcji tym gorzej było mi funkcjonować, brzuch wzdęty, ciężko było mi się schylać, siadać na krześle i wstawać itd. Po punkcji odczułam wręcz ulgę, mimo lekkiej tkliwości, problemów z oddawaniem moczu itd.
Z kolei transfer wypadł mi w sobotę. Od razu po transferze poszliśmy na sushi 😀 transfer w ogóle nie jest bolesny, chwilka i dzidziol jest z nami. Ja dostałam zdjęcie umieszczonego zarodka, przykryto mnie kocem i poleżałam sobie jeszcze 10min na fotelu sama, w ciszy i odpoczywałam. Tuliłam zdjęcie do serca i prosiłam by został ze mną. No i został :)
Ja nie sumie po biopsji bardzo dobrze sie czułam i nie bralam. Tak samo po drożności. Po histero mialam bo bylam pod narkozą.
Ciekawe jak zniosę punkcję i transfer.
Punkcja jest w narkozie - to super, bo chyba bym tego nie przeżyła. W uk jest na żywca 😩 transfer to tylko włożenie cieniutkiej słomki do środka i nic więcej, nic nie boli :)
 
reklama
Dziewczyny, a mam pytanko - w sierpniu mija rok od punkcji i mamy jeszcze 4 mrozakow w klinice. Czy orientujecie się jaka jest opłata za te 4 maleństwa na kolejny rok?
Zapomniałam dopytać, zrobię to oczywiście na kolejnej wizycie, ale jestem też ciekawa czy jest duża różnica cenowa między klinikami 😉
Ja Invicta.
 
mój poród zakończył się przez cc, więc najwcześniej w listopadzie. Dzisiaj mąż powiedział, że jak wrócimy z wakacji (planujemy we wrześniu) to umówimy się do kliniki :)
To prawda, czas leci jak szalony. Adam we wrześniu idzie do żłobka 😵‍💫

Teraz już jest fajnie, początek był dla mnie i dla męża bardzo trudny. Mnie dojechała depresja na pełnej a on chyba nie był przygotowany na to, że życie wywali mu się do góry nogami z trzema saltami po drodze. Teraz już oboje się odnaleźliśmy :)

♥️♥️♥️ co u Was? 🫶🏻

Ja nie miałam refundowanego ivf
Rozumiem Twoją samotność, ja akurat najbliższym powiedziałam o niepłodności i podejściu do procedury ale nikt tak naprawdę nie wiedział o co chodzi, co się ze mną dzieje itd. Dziewczyny na forum były dla mnie największym wsparciem :)

Ja miałam punkcję w piątek, więc w weekend odpoczęłam, w poniedziałek normalnie poszłam do pracy. Nie czułam się źle, ale im bliżej punkcji tym gorzej było mi funkcjonować, brzuch wzdęty, ciężko było mi się schylać, siadać na krześle i wstawać itd. Po punkcji odczułam wręcz ulgę, mimo lekkiej tkliwości, problemów z oddawaniem moczu itd.
Z kolei transfer wypadł mi w sobotę. Od razu po transferze poszliśmy na sushi 😀 transfer w ogóle nie jest bolesny, chwilka i dzidziol jest z nami. Ja dostałam zdjęcie umieszczonego zarodka, przykryto mnie kocem i poleżałam sobie jeszcze 10min na fotelu sama, w ciszy i odpoczywałam. Tuliłam zdjęcie do serca i prosiłam by został ze mną. No i został :)

Punkcja jest w narkozie - to super, bo chyba bym tego nie przeżyła. W uk jest na żywca 😩 transfer to tylko włożenie cieniutkiej słomki do środka i nic więcej, nic nie boli :)
No tak pamiętam, że łatwo nie było, dlatego tym bardziej miło mi czytać, ze teraz jest już dobrze :)
 
Dziewczyny, a mam pytanko - w sierpniu mija rok od punkcji i mamy jeszcze 4 mrozakow w klinice. Czy orientujecie się jaka jest opłata za te 4 maleństwa na kolejny rok?
Zapomniałam dopytać, zrobię to oczywiście na kolejnej wizycie, ale jestem też ciekawa czy jest duża różnica cenowa między klinikami 😉
Ja Invicta.
Ja w bocianie płacę 240 za śnieżynkę na rok. Mam dwie więc płacę 480.
 
Dziewczyny, a mam pytanko - w sierpniu mija rok od punkcji i mamy jeszcze 4 mrozakow w klinice. Czy orientujecie się jaka jest opłata za te 4 maleństwa na kolejny rok?
Zapomniałam dopytać, zrobię to oczywiście na kolejnej wizycie, ale jestem też ciekawa czy jest duża różnica cenowa między klinikami 😉
Ja Invicta.
U mnie w klinice jest 600 zł za kolejny rok, niezależnie od liczby mrozaczków :)
 
reklama
Do góry