ja pcos a AMh 9Hej, czy jest ktoś kto miał pcos i wysoki wynik AMH ponad 20? Jestem na początku tej drogi i nie wiem czego się spodziewać...
reklama
właśnie też nad tym myślałam hahahahaA jak podpiszesz a nie weźmiecie to co wtedy, cofnie Ci pozwolenie?
Wyniki już są?Niby wiem to wszystko, ale nadal czuje się beznadziejnie i bezużytecznie.
fanaberiasnow
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2021
- Postów
- 1 978
Nadal czekam.Wyniki już są?
Miałam problem z zalogowaniem się do portalu pacjenta aby je pobrać, zadzwoniłam więc na infolinię, Pani poleciła mi napisać mail z prośbą o przesłanie wyników a to zrobią. Tak też i ja zrobiłam, dostałam tylko odpowiedź, czy dostałam sms z powiadomieniem, że wyniki są gotowe do odbioru. Opisałam, że nie ale Pani powiedziała, że wyniki będą w ciągu godziny a krew pobierana była przed 18. Rejestracja czynna do 20 a mój mail wysłany był parę minut przed i jeszcze nie dostałam odpowiedzi, smsa też nie :/ Byłam w Szpitalu Św Wojciecha w Pzn.
Nie powinnaś się tak czuć.Niby wiem to wszystko, ale nadal czuje się beznadziejnie i bezużytecznie.
Niepłodność to choroba jak każda inna i nie na wszytsko w naszym życiu mamy wpływ.
Trzeba się cieszyć, że obecnie technika w tym zakresie pozwala parą które nie mają szans na naturalne poczęcie posiadać upragnione dziecko.
Niestety nie zawsze tą droga jest szybka i krótką.
Jednej uda się pierwszy transfer A Innej jak mi dopiero siódmy ❤❤.
Super ,że macie kurs na rodzinę zastępczą
fanaberiasnow
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2021
- Postów
- 1 978
Beta 0.6, więc no, przypuszczenia potwierdzone.
Salamatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2022
- Postów
- 1 335
Ja Cię rozumiem, też od czasu pierwszej ciąży która okazała się cp z usuniętym jajowodem czuję się beznadziejnie, wybrakowana, niepełna, winna? Tak jak Ty niby wszystko wiem, rozmawiałam z psychologiem nawet i to kilka razy, mąż mnie wspiera wkurwia się gdy mówię o sobie albo myślę źle, ale.... Te myśli są i wracają. Niestety chyba taki los. Też czuję to marnowanie najlepszych lat na walkę, rzygam już tym. W czw wizyta, będę w 23 dpt, a ja mam ciągle czarne myśli że przecież tyle razy już się nie udało to czemu by miało teraz, takie to wręcz dla mnie abstrakcyjne jest, i jestem na 99% pewna że w czw bańka pęknie. Nie chcę tych myśli ale one sąNiby wiem to wszystko, ale nadal czuje się beznadziejnie i bezużytecznie.
Można wiedzieć jak wyglądała u was droga kursu na rodzinę zastępczą? Chciałam też ją zacząć ale czytałam że trzeba mieć zakończone leczenie niepłodności, a jeszcze nie jestem gotowa.
Też miałam takie myśli na początku ciąży. Strasznie się bałam że ten sen się zaraz skończy i znowu będziemy w punkcie wyjścia ale jest inaczej starałam się myśleć że przecież innym się udaje to mi też się kiedyś uda i może to jest właśnie ten moment...Ja Cię rozumiem, też od czasu pierwszej ciąży która okazała się cp z usuniętym jajowodem czuję się beznadziejnie, wybrakowana, niepełna, winna? Tak jak Ty niby wszystko wiem, rozmawiałam z psychologiem nawet i to kilka razy, mąż mnie wspiera wkurwia się gdy mówię o sobie albo myślę źle, ale.... Te myśli są i wracają. Niestety chyba taki los. Też czuję to marnowanie najlepszych lat na walkę, rzygam już tym. W czw wizyta, będę w 23 dpt, a ja mam ciągle czarne myśli że przecież tyle razy już się nie udało to czemu by miało teraz, takie to wręcz dla mnie abstrakcyjne jest, i jestem na 99% pewna że w czw bańka pęknie. Nie chcę tych myśli ale one są
Można wiedzieć jak wyglądała u was droga kursu na rodzinę zastępczą? Chciałam też ją zacząć ale czytałam że trzeba mieć zakończone leczenie niepłodności, a jeszcze nie jestem gotowa.
Musicie zakończyć leczenie a potem nie można do niego wrócić??
reklama
Salamatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2022
- Postów
- 1 335
No właśnie nie wiem jak z tym jest dokładnie.Też miałam takie myśli na początku ciąży. Strasznie się bałam że ten sen się zaraz skończy i znowu będziemy w punkcie wyjścia ale jest inaczej starałam się myśleć że przecież innym się udaje to mi też się kiedyś uda i może to jest właśnie ten moment...
Musicie zakończyć leczenie a potem nie można do niego wrócić??
Ja we wszystkich moich poprzednich ciążach źle zakończonych właśnie tak myślałam że skoro innym się udaje to czemu wreszcie mnie nie uda, ale było jak było więc teraz wolę myśleć że się nie uda i będzie bez rozczarowania. Sad but true
Dzisiaj od rana znowu ból jakby ktoś igłę wbił w środek macicy i przeciągnął, wzięłam magnez ale nic nie daje więc chyba wezmę nospe.
Wczoraj uspokoiło się jak się położyłam. Dzisiaj w pracy, w domu, więc tylko siedzę przed komputerem, ale wkręcam sobie że pozycja siedząca jest zła i dlatego mnie boli i powinnam wziąć L4 i leżeć - dziewczyny czy ja to sobie wkręcam?? Sprawdźcie mnie obiektywnie! Czy klucie może być bo siedze a nie leżę?
Podziel się: