reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wyniki już są?
Nadal czekam.
Miałam problem z zalogowaniem się do portalu pacjenta aby je pobrać, zadzwoniłam więc na infolinię, Pani poleciła mi napisać mail z prośbą o przesłanie wyników a to zrobią. Tak też i ja zrobiłam, dostałam tylko odpowiedź, czy dostałam sms z powiadomieniem, że wyniki są gotowe do odbioru. Opisałam, że nie ale Pani powiedziała, że wyniki będą w ciągu godziny a krew pobierana była przed 18. Rejestracja czynna do 20 a mój mail wysłany był parę minut przed i jeszcze nie dostałam odpowiedzi, smsa też nie :/ Byłam w Szpitalu Św Wojciecha w Pzn.
 
Niby wiem to wszystko, ale nadal czuje się beznadziejnie i bezużytecznie.
Nie powinnaś się tak czuć.
Niepłodność to choroba jak każda inna i nie na wszytsko w naszym życiu mamy wpływ.
Trzeba się cieszyć, że obecnie technika w tym zakresie pozwala parą które nie mają szans na naturalne poczęcie posiadać upragnione dziecko.
Niestety nie zawsze tą droga jest szybka i krótką.
Jednej uda się pierwszy transfer A Innej jak mi dopiero siódmy ❤❤.
Super ,że macie kurs na rodzinę zastępczą;)
 
Niby wiem to wszystko, ale nadal czuje się beznadziejnie i bezużytecznie.
Ja Cię rozumiem, też od czasu pierwszej ciąży która okazała się cp z usuniętym jajowodem czuję się beznadziejnie, wybrakowana, niepełna, winna? Tak jak Ty niby wszystko wiem, rozmawiałam z psychologiem nawet i to kilka razy, mąż mnie wspiera wkurwia się gdy mówię o sobie albo myślę źle, ale.... Te myśli są i wracają. Niestety chyba taki los. Też czuję to marnowanie najlepszych lat na walkę, rzygam już tym. W czw wizyta, będę w 23 dpt, a ja mam ciągle czarne myśli że przecież tyle razy już się nie udało to czemu by miało teraz, takie to wręcz dla mnie abstrakcyjne jest, i jestem na 99% pewna że w czw bańka pęknie. Nie chcę tych myśli ale one są ;)
Można wiedzieć jak wyglądała u was droga kursu na rodzinę zastępczą? Chciałam też ją zacząć ale czytałam że trzeba mieć zakończone leczenie niepłodności, a jeszcze nie jestem gotowa.
 
Ja Cię rozumiem, też od czasu pierwszej ciąży która okazała się cp z usuniętym jajowodem czuję się beznadziejnie, wybrakowana, niepełna, winna? Tak jak Ty niby wszystko wiem, rozmawiałam z psychologiem nawet i to kilka razy, mąż mnie wspiera wkurwia się gdy mówię o sobie albo myślę źle, ale.... Te myśli są i wracają. Niestety chyba taki los. Też czuję to marnowanie najlepszych lat na walkę, rzygam już tym. W czw wizyta, będę w 23 dpt, a ja mam ciągle czarne myśli że przecież tyle razy już się nie udało to czemu by miało teraz, takie to wręcz dla mnie abstrakcyjne jest, i jestem na 99% pewna że w czw bańka pęknie. Nie chcę tych myśli ale one są ;)
Można wiedzieć jak wyglądała u was droga kursu na rodzinę zastępczą? Chciałam też ją zacząć ale czytałam że trzeba mieć zakończone leczenie niepłodności, a jeszcze nie jestem gotowa.
Też miałam takie myśli na początku ciąży. Strasznie się bałam że ten sen się zaraz skończy i znowu będziemy w punkcie wyjścia ale jest inaczej ☺️ starałam się myśleć że przecież innym się udaje to mi też się kiedyś uda i może to jest właśnie ten moment...
Musicie zakończyć leczenie a potem nie można do niego wrócić??
 
Dziewczyny co polecacie na podkręcenie cyklu chodzi mi o owulację po wizycie zaproponował mi lekarz na naturalnym bo szkoda cyklu moze teraz zaskoczy oby tylko jajeczka rosły a u mnie to różnie z tym bywa
 
reklama
Też miałam takie myśli na początku ciąży. Strasznie się bałam że ten sen się zaraz skończy i znowu będziemy w punkcie wyjścia ale jest inaczej ☺️ starałam się myśleć że przecież innym się udaje to mi też się kiedyś uda i może to jest właśnie ten moment...
Musicie zakończyć leczenie a potem nie można do niego wrócić??
No właśnie nie wiem jak z tym jest dokładnie.

Ja we wszystkich moich poprzednich ciążach źle zakończonych właśnie tak myślałam że skoro innym się udaje to czemu wreszcie mnie nie uda, ale było jak było więc teraz wolę myśleć że się nie uda i będzie bez rozczarowania. Sad but true 🤣
Dzisiaj od rana znowu ból jakby ktoś igłę wbił w środek macicy i przeciągnął, wzięłam magnez ale nic nie daje więc chyba wezmę nospe.
Wczoraj uspokoiło się jak się położyłam. Dzisiaj w pracy, w domu, więc tylko siedzę przed komputerem, ale wkręcam sobie że pozycja siedząca jest zła i dlatego mnie boli i powinnam wziąć L4 i leżeć - dziewczyny czy ja to sobie wkręcam?? Sprawdźcie mnie obiektywnie! Czy klucie może być bo siedze a nie leżę?
 
Do góry