reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Zgadzam się kochana. [emoji8] Twoje wyniki wyglądają ok, więc też bym nie wydawała tej kasy.

Takie złe opinie ma? Muszę aż zajrzeć [emoji16]

No w każdym razie ja mam u niech "dług" wdzięczności. [emoji3059] Mam moje wymarzone dwa bąble. Teraz muszę zmienić lekarza. Lecę na Gdańsk.

Dziewczyny polecacie kogoś?
Hajdus***** jeszcze tam pracuje? Dokładnie 4 lata temu transferował mi mój śpiący aktualnie cud.
Tak parcuje super dr 🥰robił mi pick up
 
reklama
Nie odbieraj mnie źle. Ja nie będę jak lwica za nią stać bo też muszę zmienić lekarza, mam za daleko. [emoji6]

Oczywiście że każdy ma prawo do innego zdania. Przecież też nie mówię nikomu że ma do niej iść bo mnie się udało.

Tylko dziwię się, bo do mnie to z uśmiechem podchodziła. Żartowałyśmy. Jak byłam w ciąży dawała mi tyle zdjęć że głowa mała. Nawet mi przepływy robiła, jak poprosiłam na koniec czy by mogła sprawdzić serduszko po raz drugi (było bardzo wysokie tętno) to powiedziała, że jak wszystko wypisze, minie 5 min to sprawdzimy i sprawdziła.

A jak Ciebie potraktowała? Dopytuje tak po koleżeńsku [emoji3526] z ciekawości.
Wiesz co, ja miałam u niej najpierw kontrolę stymulacji przed punkcją.
Na wizytach nie mówiła mi zupełnie nic. Nie odzywała się. Na moje pytania odpowiadała : tak, nie, jest źle. Dosłownie 3 odp na jakiekolwiek pytania i mąż był tego świadkiem.
Dodam, że skończyłam z hiperka i 29 komorekami pobranymi a ona mi mówiła cały czas, że hormony są złe i pęcherzyki też. I tylko wzdychała, że tak źle...

Weryfikacje po, też nie należały do profesjonalnych..Ale było minęło.

Super, że Wam się udało u niej. To najważniejsze [emoji8]
 
Nie odbieraj mnie źle. Ja nie będę jak lwica za nią stać bo też muszę zmienić lekarza, mam za daleko. [emoji6]

Oczywiście że każdy ma prawo do innego zdania. Przecież też nie mówię nikomu że ma do niej iść bo mnie się udało.

Tylko dziwię się, bo do mnie to z uśmiechem podchodziła. Żartowałyśmy. Jak byłam w ciąży dawała mi tyle zdjęć że głowa mała. Nawet mi przepływy robiła, jak poprosiłam na koniec czy by mogła sprawdzić serduszko po raz drugi (było bardzo wysokie tętno) to powiedziała, że jak wszystko wypisze, minie 5 min to sprawdzimy i sprawdziła.

A jak Ciebie potraktowała? Dopytuje tak po koleżeńsku [emoji3526] z ciekawości.
Doktor Sieg podobno jest kompetentny chociaż małomówny - mi robił pickup i po wyjaśnił mi ile pobrali w sumie tylko a resztę dowiadywałam się od położnych, na mnie zrobił bardzo dobre wrażenie. I jeszcze poznałam doktora Lewickiego, bardzo młody i bardzo miły mi robił transfer - uważam,że spoko gość jak zapytałam się go o parę rzeczy po transferze to mimo, że stałam na gołą pipe tylko w tej zielonej spódniczce to czułam się komfortowo haha 🤓🤪 i opinie ma cudne na znanymlek.
 
Dziś jeszcze wyleje morze łez... Jutro zapomnę... Juz zdecydowałam ze ostatni zarodek zostaje nie wykorzystany. Od jutra inwestuje jedynie w siebie. Piątej porażki nie jestem w stanie wziąść na barki dlatego mozee on komuś przyniesie szczęście.
Ja tam niedlugo biore piąta! Przed czwartą mowilam ze to ostatnia. Teraz wiem ze predko moge nie poddac sie… i tak w kolko az do celu!
 
Dziewczyny,
U mnie już chyba trochę lepiej. Jutro nas czeka ciężki dzień jeszcze bo musimy iść do USC zarejestrować dziewczynki. Bez tego nie ma możliwości skorzystania z urlopu macierzyńskiego. Jakos się trzymamy. Właśnie oglądamy mecz i pijemy piwko ( pani dr pozwoliła bo mam doxycyline i nie zaszkodzi). W ciągu dnia jeszcze sobie popłakuje ale powoli wracamy do normalności.
Dziękuje Wam wszystkim za wsparcie. To bardzo ważne dla mnie.
To nie sztuka płakać, załamać się i zatracić w rozpaczy - sztuką jest wstać, otrzepac się i próbować żyć dalej ❤️. Jesteś bardzo dzielna i silna dziewczyna ❤️.
 
Hej Kobietki. Część z Was powinna mnie pamiętać. 06.11.2020 r urodziłam Igorka - nasz cud najwspanialszy ❤️❤️ ja mam jeden jajowód niedrożny, drugi poskręcany, endo rosło max do 7 mm (8mm to minimum potrzebne do zapłodnienia) , a jaja bez wspomagaczy do max 14 ( a powinny mieć 17.mm żeby w ogóle pęknąć). Mąż bardzo średnie nasienie (rzucił fajki 1,5 roku temu żeby je poprawić czyli 3 miesiące przed udanym transferem - i jesteśmy w gronie tych ogromnych szczęśliwców którym się udał pierwszy transfer). Piszę, żeby napisać Wam o prawdziwym CUDZIE. Dla pokrzepienia serc, dla nadziei i wiary, że wszystko jest możliwe. Więc cóż, mąż wrócił z tygodniowej delegacji, mi się wina zachciało i tak oto rośnie we mnie ogromny CUD ❤️❤️ JESTEM W CIĄŻY!! NATURALNEJ!! Z NIEDROŻNEGO JAJOWODU!! Dziś mam 9t6d ❤️ serduszko było 7+2 ❤️❤️

Gratuluję wszystkim, którym się udało, kibicuje tym znanym i tym "świeżym" którzy ciągle walczą ✊✊💪💪💪

Warto marzyć, bo życie zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie ❤️❤️
 
Miałam 3 transfery w sumie. Pierwszy uznano za pech, bo parametry endometrium itp były ok. Drugi transfer był masakryczny bo dostałam okropnych bólów brzucha. Na moje oko zarodek chciał się zaimplantować, ale macica go odrzuciła. Przed trzecim trabsferem było Ah jak zawsze, ale i badania : histeroskopia, zrobiono zadrapanie bo wszystko wygladalo ślicznie. Zrobiłam homocysteine, krzywa glukozowa - insulinowa, TSH, wit. D - było ok. Mam zrobione badania genetyczne z pierwszej procedury ; kariotypy, mutacje itp. Imunologii i Era testu według moich lekarzy nie było sensu robic. Twierdzili, ze problem leży w zarodkach, stad pomysł na PGS, ale zrobiliśmy kolejne IVF bez. Z synem tez nie było kolorowo. 1 transfer zapłodnienie 2 komórek i podanie 2 zarodków - nic. 2 - transfer zapłodnienie 2 komórek, jeden zarodek i biochemiczna ciąża. Trzeci transfer - nowa procedura- na 6 komórek jedna blastocysta w 5 dobie i syn. Czyli 3 transfery i w sumie duxo komórek bo odmrozilo się z 15 tylko 2 czyli te niby najsilniejsze ( albo z mniejszym pechem). To masz 23 komórki i urodzenie dziecka. Jedna procedura cała nieudana po urodzeniu syna 7 komórek, druga 16 czyli 23 :-) i bliźniaki i reszta czeka. Ale nie wykluczone ze już nikt się nie urodzi
Ja to zielona jestem w tym temacie dodatkowych badań. Ja nawet kriotypow nie miałam, a badania na mutacje to jakie?
Teraz po dwóch nieudanych mój lekarz zlecił histeroskopie I wszystko tam miałam super, choć nie miałam badania tego cd 138 czy jakoś tak. Do kolejnego transferu dostałam zapobiegawczo 7, 5 enconeronu i znowu dupa. Teraz chyba wezmę ten ostatni zarodek, ale na cyklu naturalnym, a jak nie wyjdzie to pogłębię badania. Do wszystkich transferów też miałam neoparin 0.4 też tak zapobiegawczo.
 
reklama
Do góry