reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Trzymajcie się kochana , strasznie smutna wiadomość. Jeśli chodzi o statystyki to ostatnio jeden z lepszych szpitalu covidowcych w Polsce podawał swoje statystyki jako najlepsze w Polsce że u nich ok 50% ludzi podłączonych do respiratora z tego wychodzi...ogólnopolskie statystyki są niższe. Będzie dobrze , musi być!
Jestesmy roztrzesieni - oni maja znajomosci, dostawal leki jakies zastrzyko za 9 tys jeden ale jak widac no to cholrestwo nic nie pomaga. satruracje mial na 70. Najgorsza jest ta bezsilnosc - nic nie mozemy zrobic. Nawet jechac do bratowej i bratanka. To takie niesprawiedliwe - znam ludzi ktorzy sie wysmiewaja, chodza bez maseczek a oni zawsze przestrzegali wszystkich zasad. On musi z tego wyjsc.
 
reklama
Ogolnie ok 25% a najlepsze szpitale sięgają nawet 50% przeżywalności po podłączeniu pod respirator to nie jest aż tak tragicznie, nie ma co podłamywac Bazylii. Źle to jeśli byłoby kilka %
yhhhh boje sie ;( Najgorzej z bratowa ona 1.04 zmienila prace. Pracowala w korpo ale juz miala dosyc i przeszla za mniejsza kase ale do ludzi ktorych dobrze znala i lepsza atmosfera. I ona tam sie zarazila. W swieta jeszcze nie miala dolegliwosci. Zaraz po swetach Łukasz im latwil szczepionki w piatek pmieli przyjechac a w srode zaddzwonili ze bratowa ma objawy. W czwartek test byl juz pozytywny, Ona nie miala goraczki tylko łydki i miesnie ja bolaly i bardzo slaba byla. Teraz jej strasznie wlosy wypadaja. Brat bardzo panikowal bo sie juz bal i za rowny tydzien ich synek w niedziel dostal goraczke ale nic sie nie dzialo. Na drugi dzienn Bartek 39, na kolejny to samo , za trzy dni zrobil sie siny i zadzwonili o pogotowie. Ciezkie zapalenie pluc. On na znak protestu nie chcial nic jesc ani pic - juz wtedy mu spychika siadla. Lekarka anestazjolog wszla do niego i zdjela ten kombinezon i go opierd i postawila na nogi. Juz wszystko zaczelo sie klarowac a tu nagle sms x 3 do Julki tesciwoej i łukasza - nie daje rady - pomocy - saturacja spadala jak spal - jak nie spal to mial na 80. Nie wyrazil zgody na respirator. Tak bylo wczoraj - dzisiaj kolejny sms o kotrym juz pisalam. Okazalo sie ze juz sam
 
45 lat - to jest tragedia - slabo sobie radzimy - teciowa to wrak czlowieka. On dzisiaj napisal sms podlaczaja mnie pod respiratow - nie pozwol mi umrzec!!! Okazalo sie ze juz sam na wlasne zyczenie kazal sie podlaczyc bo nie dawal rady - ja tez jestem zrozpaczona. Bratowa dzwoni i placze ze on musi wrocic. Sa sami w domu zamknieci - maja 10 letniego synka - maja kwarantanne. On wazy 135 kg i to przez to ze jest otyly - iinych choronb nie mial - to ta nowa muacja 0 Julka to przeszla bez wiekszych komplikacji.
Trzymajcie się, jego atutem jest wiek.
Szczepić się dziewczyny, męża swojego zapisałam na 9 maj . Dostepne są szczepionki do wyboru. Ja też dawno po szczepieniu. Właśnie sąsiadka zmarła, szczepić się nie chciała.
 
Ogolnie ok 25% a najlepsze szpitale sięgają nawet 50% przeżywalności po podłączeniu pod respirator to nie jest aż tak tragicznie, nie ma co podłamywac Bazylii. Źle to jeśli byłoby kilka %
W pl przeżywalność wynosi jakieś 30%. Teraz to już loteria. Sytuacja jest poważna, myślę @bazylia128 dobrze o tym wie. Nie znam dokładnie statystyk w zależności od grup wiekowych. Zresztą nie ma sensu teraz dyskutować, oby wyszedł z tego.
 
reklama
Trzymajcie się, jego atutem jest wiek.
Szczepić się dziewczyny, męża swojego zapisałam na 9 maj . Dostepne są szczepionki do wyboru. Ja też dawno po szczepieniu. Właśnie sąsiadka zmarła, szczepić się nie chciała.
dwie godziny po podlaczeniu respiratora Bartek zmarl !!!! Najprawdopodobniej poszedl zakrzep.
 
Do góry