U mnie na genetycznym też był problem, mała fikała strasznie. Ale lekarz bardzo spoko, widać, że bardzo mu zależało, żeby to badanie było takie, jakie powinno. Wysłał mnie na spacer, kazał napić się wody i wrócić za 10 min. Było już okej
także trochę poświęcił mi czasu.
Teraz połówkowe 14.05
Ale co do zmartwień, to mnie dzisiaj jakby pobolewa brzuch na dole, nawet nie to, że ból, tylko tak go czuję i mam schizę, bo dawno tak nie miałam. A że wczoraj miałam schizę, że się martwię, bo dawno nie miałam USG to dzisiaj wcale nie jest mi lepiej. Wizyta dopiero 04.05, zastanawiam się, czy dla świętego spokoju nie pojechać gdzieś na usg