reklama
Właśnie czytam i całkiem dobrze to wyglada.. aż dziwne , ze nie obiło mi się nigdy o uszy.. a skąd zamawiałas? W formie tabletek ??Słyszałyście o shatavari?
Podobno to suplement na płodność, libido, laktacje. No cudo jakieś.
Zamowilam se, a co, ale może któraś słyszała albo ma jakieś doświadczenia?
Tylko żeby owulka szla z drożnego . Za tydzień sprawdzę u zwykłego gina.To brzmi bardzo logicznie. No i masz plan B od razu więc też super. Ja naprawdę wierzę, że Pasnika znajdzie sposób na Ciebie i że się uda. I coś mi mowi, że Ty już podjęłaś decyzję i się nie będziesz zastanawiać. Ja to wogole ruszalabym już. Była pozytywna beta, organizm pamięta jak zajść w ciążę, trzeba to wykorzystać [emoji8][emoji8]
Spadam spać bo dziś mega intensywny dzień. Miałam iść o 9-tej spać ale dzielnie nadrabiałam forum .
Pa laski
Nie, ale tyle już specyfików próbuje, ze jeszcze jeden nie zaszkodzi, a piszesz, ze taki dobry, to pewnie tez zamówięSłyszałyście o shatavari?
Podobno to suplement na płodność, libido, laktacje. No cudo jakieś.
Zamowilam se, a co, ale może któraś słyszała albo ma jakieś doświadczenia?
Riddikulus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Grudzień 2017
- Postów
- 588
Kochana ja też jestem przesądna i patrzę na wszystkie "znaki". Jak jechałam do kliniki to droga była pusta, praca nie dzwoniła, w klinice w tle leciała moja ulubiona kapela z jedną z ulubionych piosenek, dostałam pożyczkę w pracy i różaniec od koleżanki i naprawiłem moje ukochane autko którym zbierałam dzieci ze szpitala. No i przede wszystkim wykonawca ma wynik NEGATYWNY!!!Dziękuję ❤ chodź wydaje mi się że wszystko u mnie idzie nie tak jak trzeba. Pierw odwołany transfer później z 15 jajek tylko 2 później ten nieszczęsny @ a teraz jeszcze na dodatek brak miejsc u lekarza no pochlastać się można ale najlepsze jest to że mimo iż cały wszechświat jest przeciwko nam to właśnie obliczyłam że jak by jednak mnie gdzieś doktorek wcisnol (wierzę ze tak będzie ale też napisalam email) to testować będę w dniu mojej 8 rocznicy ślubu ❤ wmawiam Sobie ze to znak, że wszystko pójdzie dobrze. Staram się myśleć pozytywnie chodź ciężko mi to. Wychodzi 2 dzień ryczę co chwile,
Jak to nie są sprzyjające okoliczności to ja już nie wiem...
@Brakujemiwiary jeśli czujesz potrzebę płakać to się nie krępuj. Widać tego Ci trzeba. W razie czego pożyczę Ci wirtualne ramię i możesz płakać ile masz ochoty.
To kocham w tym forum , ze możemy się wygadać i ktoś nas rozumie ... ja tez powiedziałam mojej Mamie całkiem niedawno . Jej religia jest przeciwna invitro i choć wiem ze mnie kocha i chce dla mnie najlepiej , bałam się , ze mnie skrytykuje .. ale zrozumiała i mnie wspiera na ile może ...Dzisiaj jestem po rozmowie ze swoja mama i dojsc do siebie nie moge.Poryczalam sie i nadal rycze.Jak moj maz wparowal jak rozmawialam z nia i beczalam to sie tak przestraszyl ze az mi go szkoda.Nie bede Wam opisywac jak to moi rodzice nie akceptuja mojego meza i nie widza tego jak pomaga im i moim braciom,ze jestem z nim szczesliwa.Tylko to ze np.chcial zebym umyla auto w srodku lub robie mu kawe.
W trakcie rozmowy powiedzialam mamie o invitro bo u mnie to wie tylko moja bezposrednia szefowa i mpja zmienniczka w pracy.Poza tym nawet najblizszym przyjaciolkom nie powiedzialam ze juz jestem po punkcji czy transferze i ze wogole bylam juz stymulowana.Pkazalo sie ze mama zaczela opowiadac o osobach ktore znam i ktore zaszy w ciaze wlasni dzieki invitro w tym moja przyszywana ciotka.Mama kazala mi sie niestresowac przyjazdem do nich(mam takiego stresa zawsze ze az brzuch mnie boli ze znowu cos moj maz zrobi czy powie nie tak co im sie nie spodoba).Sorki ze sie rozpisalam ale nie mamz kim pogadac bo od razu rycze.Jak maz mnie zapytal co sie stalo to od razu w bek-jak dzieckoz resza wszystkiego nie moge mu powiedziec
Na to czy go akceptują nie masz wpływu, najważniejsze ze Ty jestes z nim szczęśliwa, bo nikt za Ciebie życia nie przeżyje.Dzisiaj jestem po rozmowie ze swoja mama i dojsc do siebie nie moge.Poryczalam sie i nadal rycze.Jak moj maz wparowal jak rozmawialam z nia i beczalam to sie tak przestraszyl ze az mi go szkoda.Nie bede Wam opisywac jak to moi rodzice nie akceptuja mojego meza i nie widza tego jak pomaga im i moim braciom,ze jestem z nim szczesliwa.Tylko to ze np.chcial zebym umyla auto w srodku lub robie mu kawe.
W trakcie rozmowy powiedzialam mamie o invitro bo u mnie to wie tylko moja bezposrednia szefowa i mpja zmienniczka w pracy.Poza tym nawet najblizszym przyjaciolkom nie powiedzialam ze juz jestem po punkcji czy transferze i ze wogole bylam juz stymulowana.Pkazalo sie ze mama zaczela opowiadac o osobach ktore znam i ktore zaszy w ciaze wlasni dzieki invitro w tym moja przyszywana ciotka.Mama kazala mi sie niestresowac przyjazdem do nich(mam takiego stresa zawsze ze az brzuch mnie boli ze znowu cos moj maz zrobi czy powie nie tak co im sie nie spodoba).Sorki ze sie rozpisalam ale nie mamz kim pogadac bo od razu rycze.Jak maz mnie zapytal co sie stalo to od razu w bek-jak dzieckoz resza wszystkiego nie moge mu powiedziec
Zrzuciłaś z siebie ciężar i powiedziałaś mamie i dobrze, puściły Ci wszystkie emocje, bo pewnie bałaś się tej rozmowy, bałaś się przyjazdu tam, a reakcja mamy była pozytywna
Ja jeb ....
Nic się nie martw. Tu już różne żele i inne śluzy ze ślimaka byłyJa jeb ....
reklama
Ananasowa93
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2020
- Postów
- 1 205
Kochana uwierz mi ze ja miałam takie chwile zwątpienia ze chciałam iść do kościoła i się modlić żeby Bóg mi pozwolił podejść do tego in vitro bo wszystkie znaki na niebie i ziemi stawały przede mną z napisem NIE!! STOP!!! Wszystko co mogło pójść nie tak - szło nie tak !!!Dziękuję ❤ chodź wydaje mi się że wszystko u mnie idzie nie tak jak trzeba. Pierw odwołany transfer później z 15 jajek tylko 2 później ten nieszczęsny @ a teraz jeszcze na dodatek brak miejsc u lekarza no pochlastać się można ale najlepsze jest to że mimo iż cały wszechświat jest przeciwko nam to właśnie obliczyłam że jak by jednak mnie gdzieś doktorek wcisnol (wierzę ze tak będzie ale też napisalam email) to testować będę w dniu mojej 8 rocznicy ślubu ❤ wmawiam Sobie ze to znak, że wszystko pójdzie dobrze. Staram się myśleć pozytywnie chodź ciężko mi to. Wychodzi 2 dzień ryczę co chwile,
ale dziś już wiem ze jak nie drzwiami to oknem jak nie oknem to przez komin !!!
Na początku byłam niepewna, rozmyślałam coni jak a teraz mam pazury jak lwica i byle do przodu!!! Nawet ostatnio już byłam o włos od tego żeby mi nie zrobili histeroskopi ale powiedziałam sobie Nie ma takiej ***** opcji !!!!
Bądź dzielna
Podziel się: