reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Tak samo byscie ogarneli.Ja jestem czasami przez 10-14 dni z nimi kompletnie sama,do tego wielki dom,terminy...i daje rade,wszystko kwestia dobrej organizacji.😃
Moja mama miała dwójkę dzieci i mówi, ze jedynak to jednak inaczej :p Ciagle baw się ze mną:-) my z bratem rok roznicy prawie jak bliźniaki. To jak cisza była to znaczy, ze nie dobrze. Poza tym chyba zależy od temperamentu dzieci. W mojej rodzinie jest z moim synem trójka dzieci. Każde jest inne. Każde znałam w tym wieku i taki przegląd charakterów. Moja przyjaciółka ma trójkę dzieci z jednego ojca i temperament maja inny zupełnie. U mnie w pracy się śmieją, ze mam ADHD wiec syn ma chyba to po mnie. Mam nadzieje, ze on z tego wyrośnie bo narazie jest bodziec - reakcja. Z drugiej strony od 3 roku życia ma tyle zajęć co 7 latki. 4x w tygodniu ma zajecia dodatkowe nie z wyboru czy ambicji rodziców po prostu musi. I chyba ma prawo mieć dość :-)
 
reklama
Tez się bałam ;-) ale do przejścia. Narkoza jest spoko kręci się w głowie i zasypiasz. To przygotowanie - wenflon to nieprzyjemne. Mi się wczoraj wbili drugi raz. Niestety u mnie często tak jest :-) przy pobraniach tez mam problem. Ogółem 3mam kciuki:-)
Tak bardzo bym chciała aby to się sprawdziło ❤️❤️ ja wiem ze mam bardzo duze wsparcie w rodzinie, psychiczne jak i finansowe w razie niepowodzeń. Ale ja już psychicznie nie wyrabiam. Każda porażka boli tak bardzo. Przy inseminacjach jak nie wychodziły powoedzialam do męża że in vitro jest jedyną deska ratunku. Tak się starałam i co tylko 2 zarodki są 😭 co robię źle? 😭 Albo co moge jeszcze zrobić aby doszło do implantacji i wyszła z tych 2 ciaza? Zrobię wszystko, wydam każde pieniądze aby się udało 😔😔
 
A wiesz jakiej klasy są te dwie blastki? Czasami nie ilość, a jakość się liczy. Dwa zarodki mogą dać cudowne dzieciaczki. Tu nie ma co płakać Skarbie, a szykować brzuszek na cudowne maleństwo/twa!!!
Nie wiem, wszystkiego się dowiem jak przyjadę na konsultacje ale to już w sierpniu😔 teraz po prostu żałuję że dziś dzwoniłam. Chyba wolałam żyć jeszcze w tej niewiedzy 😔
 
Już wizyta u Paśniorka ustalona, dopiero na 1 września ale mam jeszcze do nich dzwonić. Popisałam trochę z Aduśkiem i być może będę szła w kierunku tych szczepień. Zresztą sam Paśnik mówił, że jak mi nie wyjdzie, to on coś mi zmieni w leczeniu. Zobaczę co on sam zaproponuje. Wiesz, lepiej mi na duszy jak już mam wizytę zaklepaną i obmyślony plan :)
A ja glupia myslalam ze tak cie wczoraj rozmieszylam i dlatego ci lepiej na duszy!!!! W miesnym juz byla? 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂 😂
 
Tez się bałam ;-) ale do przejścia. Narkoza jest spoko kręci się w głowie i zasypiasz. To przygotowanie - wenflon to nieprzyjemne. Mi się wczoraj wbili drugi raz. Niestety u mnie często tak jest :-) przy pobraniach tez mam problem. Ogółem 3mam kciuki:-)
U
Hej.
Pamięta mnie ktoś? Jestem po pierwszych zastrzykach z gonalu w invikcie gdańskiej. Nasze ostatnie podejście. Jutro jadę na wykaz covid a w sobotę badania i wizyta. Jak dobrze pójdzie między 3 a 5 sierpnia pick up.
My będziemy mieli FAMSI. Mam nadzieję że to pomoże i będzie dużo pięknych zarodków.

Buziaki babeczki i miłego dnia.
Hej, ja powinnam jutro zacząć zastrzyki... Cały czas czekam na 1dc... Punkcje mam zaplanowaną na 3 sierpnia i szczerze powiedziawszy strasznie się dygam tego wszystkiego, bo to nasza pierwsza próba :/
 
Tak bardzo bym chciała aby to się sprawdziło ❤❤ ja wiem ze mam bardzo duze wsparcie w rodzinie, psychiczne jak i finansowe w razie niepowodzeń. Ale ja już psychicznie nie wyrabiam. Każda porażka boli tak bardzo. Przy inseminacjach jak nie wychodziły powoedzialam do męża że in vitro jest jedyną deska ratunku. Tak się starałam i co tylko 2 zarodki są 😭 co robię źle? 😭 Albo co moge jeszcze zrobić aby doszło do implantacji i wyszła z tych 2 ciaza? Zrobię wszystko, wydam każde pieniądze aby się udało 😔😔
W życiu nie wszystko jest zależne od nas. To nie jest tak, ze jestem grzeczny to dostanę cukierka... Z tego co piszesz masz środki by dopiąć swojego a czy to będzie teraz to za drugim razem... duże szanse, ze będzie. Nas tu wykańcza brak finansów, wsparcia czy lekarz który rozkłada rece ze nie ma już pomysłu.
 
Zrobione macie kariotypy? Bo z tego co piszesz to naturalnie z jednym jajowodem powinnaś zajść. Tarczyca tez ok? A chromatyne zrobiliście na wszelki wypadek? Bo czasem nasienie „ogółem” jest dobre, ale DNA plemnika już nie. Może ty powinnaś podchodzić na naturalnym cyklu do kriotransferu. Bywa, ze sama zmiana protokołu zmienia przygotowanie endometrium. U mnie lekarz miał próbować na cyklu naturalnym. Ogółem okienko implantacyjne po in vitro jest krótsze niż na naturalnych cyklach.
Kariotypy są ok, TSH było lekko podwyższone i brałam Euthyrox.
Tej chromatyny nie mieliśmy, ale pod koniec sierpnie idę do nowej kliniki to zbadamy nasienie - już to sobie zanotowałam.
W 11dc endometrium było 8, w dniu transferu nie zapytałam, ale niby zawsze mam ''ładne''. Z owulacja nie mam problemów, cykle regularne. No kuwa jestem kosmitką jak @Akate (bez obrazy). Niby wszystko w miarę gra, ale nie wychodzi.
Jesli będę miała więcej zarodków niż 1 po nowej stymulacji, to chciałabym spróbować na cyklu naturalnym.
 
reklama
Tak bardzo bym chciała aby to się sprawdziło ❤❤ ja wiem ze mam bardzo duze wsparcie w rodzinie, psychiczne jak i finansowe w razie niepowodzeń. Ale ja już psychicznie nie wyrabiam. Każda porażka boli tak bardzo. Przy inseminacjach jak nie wychodziły powoedzialam do męża że in vitro jest jedyną deska ratunku. Tak się starałam i co tylko 2 zarodki są 😭 co robię źle? 😭 Albo co moge jeszcze zrobić aby doszło do implantacji i wyszła z tych 2 ciaza? Zrobię wszystko, wydam każde pieniądze aby się udało 😔😔
Chyba każda z nas ma tak samo... Ja już nie wiem ile łez wylałam... Płakałam i mówiłam, że oddam wszystko co mam, mogę zrezygnować z wszystkich przyjemności, wyjazdów, zakupów... Z wszystkiego byle by się udało... Chciałbym Ci napisać, że nie poddawaj się, na pewno się uda... Ale sama już tracę siły w tej nierównej walce...
 
Do góry