Cześć [emoji4]! Pewnie jak wiele z nas, zaczęłam Was podczytywać w momencie podjęcia decyzji o in vitro. Długo się z nią zmagałam, bo mam comiesięczne
krwawienia od owulacji do menstruacji, które nigdy nie zostały wyjaśnione. Mój lekarz jednak jak tylko wyciągnął od mojego męża czym się zajmuje, bez żadnych wyjaśnień wypisał skierowanie na badania do in vitro i kazał samemu poczytać o procedurze. Tak poczytalismy, że jeszcze przed pierwszym podejściem zrobiliśmy badania immunologiczne. Wyszły mi przekroczone normy ANA2, NK (43%) i zły współczynnik cytokin th1/th2. Konsultowałam to u immunologa w Łodzi (jednak nie u doktora Pasnika), który zalecił na miesiąc przed transferem encorton (20), heparyne (0,4) i po transferze encorton (30), heparyne (0,4) + acard. Widzę, że często piszecie o tych lekach. Czy któraś z Was miała podobne zalecenia? I czy Wam pomogło?