reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
A pamietasz ktorego dnia po transferze zaczela u Ciebie wtedy przy pozamacicznej beta rosnąć? Jakbym poczekala w Polsce dłużej to przynajmniej bym wiedziala wczesniej co sie dzieje...
Wlasnie sprawdzilam stare wyniku, 6dpt mialam bete 2.9 a 10dpt 52 dopiero potem rosla jak oszalala.. Jak w szpital w UK zareagowali na podejrzenie ciazy pozamacicznej? zlecili Ci od razu usg? mi jajowod nie zdazyl peknac ale I tak prawie zawsze wycinaja go razem z zarodkiem...
 
Ja mam przeczucie ze nic z tej proby nie bedzie u mnie... poprostu jestem przyzwyczail a ze z ciaza mam zawsze pod gorke wiec nie wierze ze teraz od razu sie uda...
 
Wlasnie sprawdzilam stare wyniku, 6dpt mialam bete 2.9 a 10dpt 52 dopiero potem rosla jak oszalala.. Jak w szpital w UK zareagowali na podejrzenie ciazy pozamacicznej? zlecili Ci od razu usg? mi jajowod nie zdazyl peknac ale I tak prawie zawsze wycinaja go razem z zarodkiem...
To u Ciebie beta jednak troche wyżej byla...
W jednym szpitalu praktycznie wogole nie zareagowali, pomacali po brzuchu, sprawdzili temp, ciśnienie, mocz na infekcje i test ciążowy. Brzuch mnie w tym czasie tak nie bolał...
Jak zobaczylam test ciążowy to od razu mówię że coś jest nie tak i jak jakims cudem jestem jeszcze w ciazy to musze chociaz dostac progesteron i chcialam zeby scan mi zrobili.
Pojechalismy wiec do szpitala w ktorym podchodzilismy kiedyś do ivf. Ten odzial byl zamkniety więc znow czekalismy na ratunkowym. Po kilku godz zawiezli mnie na oddzial wczesnej ciąży i tam jak czekalam na poczekalni na lekarza to zemdlalam i wtedy już szybko sie zaczęło dziać. Zrobili usg i po niedlugim czasie zabieg... i na tym oddziale na opieke nie mogę narzekać bo ku mojemu zaskoczeniu dostalam oddzielny pokój i nawet dla mojego partnera przywieźli łóżko wiec nie bylam chociaż w tym wszystkim sama. I pielegniarki też bardzo dużo czasu mi poswiecily...
 
Dzięki dziewczyny za wszystkie slowa wsparcia[emoji4]
Tak żałuję, że po zobaczeniu tych 2 kreseczek ta moja historia nie potoczyla się w inną stronę. Jak pieknie by bylo napisać Wam że u mnie cud... że po takim czasie dowiaduję sie o ciąży i wszystko jest dobrze...
Cóż trzeba się pozbierać, jakoś dam rade jak i Wy wszystkie dajecie...
Pozostaje przynajmniej wieksza nadzieja bo ostatnio troche jej brakowalo, może accofil coś pomógł sie zaimplantowac...
 
Dzięki dziewczyny za wszystkie slowa wsparcia[emoji4]
Tak żałuję, że po zobaczeniu tych 2 kreseczek ta moja historia nie potoczyla się w inną stronę. Jak pieknie by bylo napisać Wam że u mnie cud... że po takim czasie dowiaduję sie o ciąży i wszystko jest dobrze...
Cóż trzeba się pozbierać, jakoś dam rade jak i Wy wszystkie dajecie...
Pozostaje przynajmniej wieksza nadzieja bo ostatnio troche jej brakowalo, może accofil coś pomógł sie zaimplantowac...
Tez mi sie tak wydaje :) w kazdym razie mimo tego calego cierpienia zaczela sie tlic iskierka nadziei, ze niedlugo bedzie dobrze.
Masz juz jakis plan? Ile musisz odczekac? Jak w ogole sie czujesz fizycznie?
 
Kochane moje wojowniczki czytam was i jestem z wami ale nie pisze bo nie mam siły od soboty umieram... mam nadzieje ze wasze swieta były ciekawsze od moich :-(
Trzymaj sie [emoji3590]
Tak zaczęło sie w sobote :-( jestem w domu, leżę w lozku i nie wiem co bardziej boli brzuch czy serce... tyle tego sie ze mnie leje ze chyba nie bede w stanie wyłapać zarodka i skończy w toalecie bo jak sikam to wylatuje ze mnie tyle skrzepów i krwi a on taki malutki ze kto wie moze juz go nie ma :-( tylko nie piszcie ze jest wam przykro bo wtedy sie rozklejam i zaczynam płakać a tak to jakos sie trzymam dopuki ktos z rodziny nie zadzwoni i nie zapyta bo zawsze wtedy padają smutne slowa i moja glowa nie daje rady.
Byl /jest ktos z Toba w domu? Czasami dziewczyny mdleją, mam nadzieję, ze Partner jest z Toba [emoji8]
@Elessi trzymaj się kochana

U mnie dziewczyny święta też przebiegaja jak zły sen[emoji852]
W sobotę po 7latach starań zobaczylam moje pierwsze w życiu dwie kreski na teście ciążowym a w nocy już bylam po usunieciu ciazy pozamacicznej razem z jajowodem. Okazalo sie że mój ostatni criotransfer pod koniec marca dal mi jednak ciążę tylko niestety pozamaciczna[emoji852]
[emoji17][emoji17][emoji17][emoji17] Tak mi przykro, najgorsze jest to, że nawet w szpitalu nie chcieli pomóc od razu, tylko umowic na 29.04 [emoji849] bedzie dobrze, cale szczescie ze fizycznie czujesz sie lepiej, trzymaj sie [emoji177]
Masakra to jest najgorsze ze zarodek sie przyjął i mogłaby byc z tego dzidzia a tu taki pech :-( ale najwazniejsze ze tobie nic sie nie stało. Moj maz to ciagle chodzi i powtarza ze ta cała ciąża to tylko stres bo on to tylko o mnie sie boi zeby mi sie nic nie stało a dziecko jak bedzie to bedzie a jak nie to nie. Ta cała stymulacja, te zastrzyki, hormony on mowi ze to napewno ma wpływ na moje zdrowie i ze go to przeraża.
Moj tak samo... Ile razy mówił, że bardzo chce mieć dziecko, ale woli mieć mnie zdrową, a tu tyle zastrzyków, leków.... In vitro to ciężka droga [emoji17]
 
Dziewczyny, może Wam to coś pomoże. Też przechodziłam przez okres, gdy nie mogłam patrzeć na wozki i brzuchy. Wręcz myślałam sobie agresywnie w stronę tej dziewczyny: "dlaczego ty możesz, a ja nie?!". To były destruktywne myśli, a raniły przede wszystkim mnie. Pomogło, gdy uświadomiłam sobie, że nie wiem, przez co przeszła ta dziewczyna pchająca wózek. Moze przyszło jej łatwo, a może walczyła przez lata jak ja teraz. Jakos pomogło mi to sobie ułożyć w głowie... będzie dobrze, ivf sie udaje prędzej czy później. Czasem wystarczy 1 transfer, a czasem potrzeba dziesięciu. Życzę wszystkim powodzenia i nauczenia się pływania w tym syfie, który los na zgotował.
 
reklama
Dzięki dziewczyny za wszystkie slowa wsparcia[emoji4]
Tak żałuję, że po zobaczeniu tych 2 kreseczek ta moja historia nie potoczyla się w inną stronę. Jak pieknie by bylo napisać Wam że u mnie cud... że po takim czasie dowiaduję sie o ciąży i wszystko jest dobrze...
Cóż trzeba się pozbierać, jakoś dam rade jak i Wy wszystkie dajecie...
Pozostaje przynajmniej wieksza nadzieja bo ostatnio troche jej brakowalo, może accofil coś pomógł sie zaimplantowac...

Boziu ile musiałaś przejść [emoji44][emoji44][emoji44][emoji20]
Kazda z nas ma za sobą jakaś przykra historie ale musimy być silne by walczyć dalej[emoji173]️
 
Do góry