reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

@Dgd kochana. Zadne slowa teraz nie pociesza. Nie chcialysmy zeby Cie to spotkalo.
Kazda z nas zna ten bol w sercu kiedy zegnasz kogos kogo pokochalas mimo ze byl paronastoma komorkami.
Jest mi niewyobrazalnie przykro.
Odpocznij od nas, od tego.
I wroc.
Bo my nie odkladamy korony. Poprawiamy ja na glowie i walczymy dalej. Wiec oddaj swoja korone do polerowania, pobadzcie razem. A potem... potem bedziemy myslec. Rozwiazanie przyjdzie..choc czasem nieoczywiste..
Sciskam z calego serca.
 
reklama
Dziewczyny może wiecie, znacie lek prolutex? Mam go brać zamiast luteiny podjezykowej. No i ok, tylko wszędzie czytam że jeden zastrzyk to dzienna dawką progesteronu A ja mam brać 2x dziennie..
Wiesz, takie ilości progesteronu jakie w siebie wpychamy nie mieszczą się w żadnych zaleceniach... może żeby poziom był stabilniejszy w trakcie doby? Współczuję 2x, bo miejsce po zastrzyku trochę boli :/. Ja brałam 1 x, ale jednocześnie miałam 3x1 dopochwowo i 3x2 podjezykowo
 
No pewnie masz rację, ja mam od dzisiaj 3x4 tabletki dopochwowo i właśnie ten prolutex 2x dziennie stąd moje zdziwienie i panikuje trochę. Ale chyba nie pozostaje nic innego jak tylko zaufać lekarzowi
 
Wg. Osteopatki, do której chodziliśmy swego czasu, należy wyeliminować z diety gluten, nabiał i cukier. Nie powinno się jeść żadnych przetworzonych rzeczy. Do tego mieliśmy mocną suplementację. Ja miałam selen, wit. A, D3, jod, wit. B i C z tego co pamiętam. Mąż miał swój zestaw, wit. C, cynk. Musiałabym odszukać jej zalecenia. To trwało ok. 3 mieś. bo nie dawaliśmy rady ze względu na to, że wyjeżdżamy z domu wcześnie rano i często wracamy wieczorem, a tu trzeba było w domu gotować. Później zostaliśmy na diecie niskoglutenowej i niskocukrowej. Nabiał jedliśmy normalnie, oprócz mleka - raczej tylko przetwory. Brak alkoholu, kawy, herbaty. Dużo gotowanych warzyw, sałatek, białego mięsa, owoców, orzechów, ryb, kasz. Z suplementów od miesięcy koenzym, wit. D, magnez, wit. B Complex, omega 3 i ostatnio Castagnus. Ale jak widać, u mnie to chyba nie miało jakiegoś wielkiego wpływu. Może na kogoś by lepiej zadziałało. Z tym, że jest to trochę zajmujące - sama piekłam chleb gryczany, robiłam wędliny itd.
Dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź. Pytałam o Twoją suplementację i dietę żeby się zainspirować. Czerpię z Waszej wiedzy i doświadczenia Kobitki. Ostatnio jakieś „zrządzenie losu” postawiło na mojej drodze ( spacerek w parku) dziewczynę, która opowiedziała mi o swojej „ przygodzie” z staraniem się o swoje dzieciaczki, oto kilka faktów z jej przypadku: „Miałam ok 25 lat, ja zaczęliśmy naturalnie, mam 34 lata, w 2012 stwierdzono hashimoto, w 2013 endometroze 3 stopnia, u męża słabe nasienie czyli ruchliwość i żywotność.Miałam 2 inseminacje i 3 invitra 4 transfery w sumie. Ostatni transfer z mrożonego zarodka zakonczony nieudana ciąża tzw puste jajo płodowe”. Podobnie jak @Dgd przeszła na dietę bezglutenową, bez cukru i nabiału oraz zaczęła z mężem suplementację produktami naturalnymi Duolife. Trzy miesiące po pełnej kuracji suplementami Duolife kolejna stymulacja i dużo lepszej jakości i ilości komórki, transfer i wysoka rosnąca beta. Ma trójkę zdrowych dzieciaczków. Zainteresowałam się tą magiczną suplementacją chociaż nie wierzyłam, że mnie może cokolwiek pomóc. Oczywiście poprosiłam ją o szczegóły jej suplementacji. Zaczęłam brać miesiąc temu po dwóch nieudanych transferach. Postanowiliśmy się trochę „ naprawić” i wzmocnić odporność czyli zrobić krótkie wakacje od in vitro.Powiem Wam, że wyniki po miesiącu znacznie lepsze: tsh ( mam hashimoto) , hormony, mikroelementy, metale ( oczyściłam organizm), moje mięśniaki które mogły być przyczyną niepowodzeń dużo mniejsze, samopoczucie, siły witalne wszystko o wiele lepsze niż wcześniej. Bierzemy dalej produkty i wierzę mocno w to, że nam pomogą. W przyszłym miesiącu może podejdziemy do kolejnej procedury. Jeśli któraś potrzebuje więcej informacji na temat tej suplementacji to piszcie na priv, podeślę Wam kilka potwierdzonych przypadków gdzie pomogły. Trzymam kciuki za Wasze powodzenia, wysokie betki, cudowne i nuuudne ciąże. Mam nadzieję, że i nam w końcu się uda. Nie poddajemy się tylko szukamy nowych rozwiązań.
 
Dziewczyny może wiecie, znacie lek prolutex? Mam go brać zamiast luteiny podjezykowej. No i ok, tylko wszędzie czytam że jeden zastrzyk to dzienna dawką progesteronu A ja mam brać 2x dziennie..
Ja tez brałam go. Miałam przepisany 2x dziennie, zmienił mi go lekarz bo powiedział, ze utrzymuje się on w wyższym poziomie tylko od 3 do 5 godzin.
 
reklama
Do góry