Święte słowa, też tak kiedyś myślałam, a teraz jestem w końcówce drugiej ciąży, mam 40 lat, raczej już za późno na kolejną, a na zimowisku jeszcze 2 blastusie. I cholerny dylemat mam, bo oddać jakoś nie mogę sobie wyobrazić. Chyba podejdę jeszcze do crio i będę wyjątkiem, który liczy na to, że się nie uda.... to w ogóle jest przekora losu, bo miałam dwie stymulacje, w pierwszej na 7 prawidłowych pobranych i zaplodnionych komórek tylko 2 blastki, z jednej mam synka, drugi transfer nieudany, a przy drugiej stymulacji na 6 prawidłowych komórek aż 5 blastocyst.