Ktoś zapytał - gdzie jest problem... Problem to czas.... Jak był właściwy czas, to odkładaliśmy na później. A jak doszliśmy do porozumienia, że to już, to się okazało że jest o wiele trudniej niż myśleliśmy. A w praktyce?
Ja mam problemy natury neurologicznej i nasienie, które jak ostatnio stwierdził embriolog - nadaje się świetnie , ale tylko do in vitro, bo da się coś wybrać.
Ż. endometrioza - nie potrafię ocenić jak bardzo, ale nikt z lekarzy rąk nie załamywał. Z punkcji jajeczek było dużo, Nie były zdegenerowane. Zarodki dzieliły się.
No może z wyjątkiem pierwszej punkcji - tam jeszcze trzeba było trochę poczekać -więcej oocytów byłoby dojrzałych.
Dotychczas transfery dotyczyły 2 dniowych blastomerów, które się nie zagnieżdżały. Teoretycznie większość A, 3-5 komórek .. Były scratchingi, ale nie chce zaskoczyć.
Coś nie działa, tylko nie bardzo wiadomo co. Wyniki badań ok, ale nie wychodzi....
Kariotypy też ok - choć prawdę powiedziawszy nie wiem co tam da się wykryć.
A następne podejście... chyba za 2 m-ce, bo dałem radę wejść dopiero na koniec wizyty.
Len je, coś przeczytałem tu o oleju lnianym?