reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

malailoncia ,genna -wspolczuje kochane. Nie wiem jak z lekami. Zadzwon do kliniki jutro.
ona232, martaczi- powodzenia w poniedzialek.
kiki- trzymam kciuki za betke jutro.

u mnie 5 dpt. Nie wiem czy mam objawy. Cos niby mam ,ale rownie dobrze moga to byc objawy zblizajacej sie @. Nie wiem jak dam rade te 6 dni jeszcze. Staram sie w ogole o tym nie myslec dlatego tak zadko tu zagladam.

Sciskam was kochane. Boze ,dlaczego to jest takie trudne..
 
reklama
sylwiac dzieki troche mnie uspokoilas poprostu im wiecej mysle czytam analizuje wyniki tym bardziej wariuje i boje sie nastepnej porazki :(((

Wiem, wiem. Też tak miałam. A ostatnim razem to już całkowicie odpuściłam. Byłam przekonana że to nic z tego, a tutaj niespodzianka. Może tak to jest, kiedy człowiek się poddaje wtedy nie ma tej presji i się udaje ;-).

Sylwia1985 nie miałam doczynienia z tym szpitalem bo wiadomo jak Cię traktują państwowo ale zadzwonić zawsze można bo nigdy nie wiadomo na kogo trafisz. Miałam przypadek że raz zadzwoniłam na numer państwowego Falcu i bardzo mądrze mi doradzili na spokojnie itd, ale masz rację przeważnie trafia się na chamstwo i brak współpracy. Jednak w takiej sytuacji trzeba chwytac się wszystkiego jak nie ma opcji skontaktowania się ze swoim lekarzem. Rozumiem że tez jesteś pacjętką Novum w W-wie więc sama widzisz my mamy komórki do naszych lekarzy jakby co. Chyba Cię jeszcze nie pytałam dzięki komu Ty i Twoja siostra jesteście teraz tak mega szczęśliwe ??? Przy okazji ogromne gratulacje dla Was obu.

Wierz mi, są różnice. Byłam pacjentką w szpitalu św. Zofii, moja siostra też tam rodziła, jak straciła drugą ciążę to tam wykonywali jej łyżeczkowanie. I tam spotkałam się tylko z życzliwością i zrozumieniem. Leżałam też na Karowej, 2 razy i też stosunek był poprawny.

Szpital MSWiA jest totalnym dnem. Byłam 2 razy - raz na histeroskopii, raz na ostrym dyżurze z podejrzeniem zapalenie wyrostka robaczkowego. Jak zostałam tam potraktowana to nie znajduję słów. Opieszałość personelu, zero empatii. Wyobraź sobie że pierwszym razem jak byłam wyszłam z gabinetu z płaczem, bo dr potraktowała mnie chyba jak brudasa, polała mnie środkiem dezynfekującym po kroczu kiedy ja jeszcze miałam zapalenie pęcherza i cewki. Ból niemiłosierny. Badała mnie co najmniej jakbym była workiem ziemniaków, komentarze przy badaniu też zostawiały wiele do życzenia. Mój mąż jak mnie zobaczył to zrobił awanturę taką, że mało skarga nie poszła do dyrektora. Drugi raz był podobny...Lekarze są tam nienormalni, za to pielęgniarki są miłe i kompetentne, ale niestety one nie leczą. Rozmawiałam przy histeroskopii z lekarzami, mieli nikłe pojęcie o in vitro.Nawet nie mieli pojęcia jak się liczy ciążę, leki do zabiegu też były dla nich czarną magią.

Znam wiele osób które tam rodziły. Nikt nie miał pozytywnej opinii. Moja znajoma miała tam cesarkę, zakazili ją bakterią i miała sepsę. Potem leżała 2 miesiące w innym szpitalu zanim doszła do siebie.

Sądzę że pomoc w takich przypadkach da każdy szpital taką samą. Każdy każe przejść na lutkę podjęzykową, zwiększyć dawkę o 2 tabletki, do tego nospa i magnez przeciwskurczowo. Nikt innych rad nie da, bo tylko takie środki są dawane na początku ciąży na podtrzymanie. Zapomniałam, dodadzą jeszcze żeby wypoczywać jak najwięcej.

Chyba każdy ma numer do swojego lekarza, ale nie zawsze jest kontakt z nimi. Wiadomo praca, życie.. człowiek nie siedzi tylko przy fonie.

Ja po wielu zmianach trafiłam w końcu na lekarza co zależy mu na pacjencie. Potem ściągnęłam siostrę do tego lekarza - chodzi mi o dr. Obuchowską. Ona potrafiła nawet moje wyniki progesteronu na pamięć znać. Walczyła o moje endometrium metodami nawet eksperymentalnymi. Wcześniej byłam prowadzona przez kilku lekarzy, którzy podchodzi tak schematycznie że aż mi się płakać chciało. Siostra dzięki dr. I.S. straciła ciążę w 18 tygodniu.

Dr Lewandowski też zostawia wiele do życzenia. Człowiek kiedyś może bardziej ludzki, teraz bardziej medialny, zadufany w sobie. Mimo dużych dawek leków nie reagowałam na stymulację. Dr stwierdził że po prostu nie biorę leków. Bosko - wiedział że sama jestem lekarzem i nie mam 18 lat a potraktował mnie jak gówniarę. Po czym jak moja siostra podchodziła do transferu przedostatniego to Lewandowski podszedł do niej i zapytał co u mnie. Jak siostra powiedziała, że już 4 raz podchodzę, to usłyszała że "mam słabe jajniki i pewnie dlatego" :szok:. Ciekawe. :eek::eek: Dlatego jak pójdę na kolejne in vitro, to w żadnym przypadku stymulacja nie będzie u Lewandowskiego. Raczej pójdę do Wojewódzkiego, ale na wybór jeszcze mam czas.


Także ja mam mieszane uczucia co do novum i pewnie w każdej klinice jest podobnie. Smutne to trochę, bo mnie in vitro ze wszystkimi transferami i badaniami kosztowało koło 40 tys. To spora suma, a postępowanie lekarzy jedynie schematyczne.
 
Cześć dziewczyny. Postanowiłam stworzyć dla nas kalendarz. Tylko, żeby go stworzyć to musiałabym wiedzieć co macie i w jakim dniu. Jeżeli chcecie być w kalendarzu to czekam na info i będę prowadziła i robiła wpisy.

Karusia28 - Ty już jesteś w kalendarzu :-)
 
Sylwia1895, wiesz to ciekawe co piszesz i myślę że w takim razie nie ma reguły. Raz miałam doczynienia z dr. Obuchowską i nie zrobiła na mnie dobrego wrazenia, nastomiast dr Lewandowski owszem jego wizyty są szybkie ale nie odniosłam wrazenia wyniosłości tylko przyjazne nastawienie do pacjętki, nawet jego zwroty per żabko sprawiają że czujesz się bardziej wyluzowana i masz wrazenie troski.
Co do Żelaznej to rodziłam tam i jest to szpital którego bym raczej nie poleciła, chyba ze dając kopertę za opiekę położnej i milczenie o in vitro. Nie wiem czy słyszałaś ale ostatnio w Novum nawet spotkałam się z opinią że jest to szpital nastawiony na naprotechnologię i nie koniecznie popierający nasze leczenie.
Nie miałam doczynienia z MSWiA i po tym co napisałaś to wspólczuje i dobrze wiedzieć żeby nie korzystać z ich usług.
Zatem jak widać co pacjętka to inne opinie, inne traktowanie.

U mnie pierwsze in vitro też kosztowało ponad 40 tys bo troche trwało też dojscie do konkretnych wniosków, gdzieś też potwierdzam ze Novum trochę naciąga na kase i jest dosc drogie. Teraz też już sporo kasy poszło, a miało być mniej. Ale przecież każdą kasę płacimy i nie pytamy po co, byle tylko mieć te nasze Szczęścia w ramionach.

Lilia z chęcią dołącze do kalendarza ale może jutro będę wiedziała coś więcej to dam znać.

Kciuki mocno zaciśniete za nasze jutrzejsze bety, transfery i podglądania ;))))))))
 
hejka:)

Proszę trzymajcie kciuki za mnie Dziewuszki, mam jutro o 14.00 wizyte podglądanko - ostatnią przed punkcją.. ciekawa jestem jak tam moje pęchole podrosły. od 3 dni mocno czuje jajniki, a dwie ostatnie dawki menopuru wywołały mdłości... dziwne, co? któraś z Was też się źle czuła na koniec stymulacji? tak sie boje ile będzie dojrzałych kom...
Jutro muszę doktorka poprosić o fraxiparine, acard i encorton. zaczęłam je stosować po pierwszym nieudanym crio, gdy okazało się że mam troszkę podwyższony atykoagulant toczniowy. zakres referencyjny wynosi 34.40-40.40 a ja mam 42,3 sec. Pozostałe badania autoimmuno są ok. i nie wiem czy to zbieg okoliczności - 2 pierwsze transfery konczyły sie ciążą biochemiczną czyli cos tam zaskoczyło, a odkąd te leki włączyłam to wynik bety był 0,1... i nie wiem czy upierać się jeśli lekarz nie będzie chciał mi tych leków przepisać... - chodzę teraz do kogoś innego. Sylwia, może coś poradzisz... czy któraś z Was ma podobnie z tym antykoagulantem???

trzymam kciuczki za Was Dziewuszki
 
No to dziewczyny zaczynamy, trochę biedny ten nasz kalendarz, ale myślę, że nie długo będzie więcej wpisów :tak:

Widzę, że dla wielu z Was jutro jest BIG DAY, a więc:

WRZESIEŃ:

23: ona232 - transfer bąbelków po których będzie wysoka beta :-)
23: martaczi - transfer bąbelków po których będzie wysoka beta :tak:
23: kwiatuszekq20 - podglądamy pęcherzyki
23: Ann84 - podglądamy pęcherzyki

24: Karusia28 - punkcja pięknych pęcherzyków
n.v.m - punkcja już tuż tuż…

PAŹDZIERNIK:
ok 15: Lilia♥ - crio, to już prawie pewne :-)

ona232, martaczi -to jest ten raz, kiedy w końcu zobaczycie wysoką betę i 2 kreski na teście
kwiatuszekq20, Ann84 - niech pęcherzyki rosną

Słodkich snów dziewczyny.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry