reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

masz racje...ja to bym mogła nerkę , albo co tam potrzeba oddać, gdyby mi tylko ktoś dał pewność, że to pomoże..
A moje psy coś nabroiły...siedzą w klatce i tylko lukają przepraszająco, ale chodziłam po domu i nic nie widzę :confused:
 
reklama
Asia uśmiałam się z tych psów. Przypomniało mi się jakim wzrokiem mój psina patrzył jak coś zbroił:-) Teraz mam kota i u niego nigdy takiego wzroku skruszonego nie uświadczysz:-)

Ikasia, przepiękne zdjęcie
Buziaczek oby beta rosła
Darii zaciskam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& z całych sił

Maja, myślę, że trzeba ochłonąć i poczekać na wizytę u genetyka. Ja już tak nie jeden raz diagnozowałam się za pomocą wujka google'a i o mało na zawał nie padłam:wściekła/y:
Lilia ja to mam prawie od roku jakieś wymyślanie moich ciężkich chorób. Im więcej wyników odbiegających od normy tym więcej moich lęków. Czasem to dochodzi aż do jakiś wybuchów paniki i wtedy to już myślę, że umieram. Dzisiaj w nocy miałam atak np
:-(
sham ja Ci już dawno mówiłam, że bez sensu walisz jedną procedurę za drugą a wogóle się nie przebadasz. TSH masz za wysokie a tarczyca ma olbrzymi wpływ przy zajściu w ciążę. Zabierz się porządnie za siebie bo może trzeba np obniżyć TSH i bez problemu zajdziesz i to w naturalną ciążę. No rozmarzyłam się teraz:-)
 
A jeszcze a'propos ciężarnych to 4 dziewczyny z którymi zaczynałam starania już urodziły 2 dziecko albo są w drugich ciążach. Strasznie to smutne, że ja nawet na pierwsze nie mogę się doczekać:-(
 
hormony mają duży wpływ to prawda, ale również cukier we krwi....moja pani diabetolog ośmieliła się nawet powiedzieć ,że całkiem możliwe jest ,iż po trzech miesiącach brania metformaxu w moim przypadku zajdę w ciążę naturalnie....bo miała ponoć już nie jeden taki przypadek...tyle ,że u mnie raczej tabletki jakie by nie były nie udrożnią jajowodów :-p
 
Witajcie dziewczyny. Udzielałam się na tym forum kilka lat temu. Czasami jeszcze podczytuje i trzymam kciuki za Was wszystkie. Myślę że takich osób jak ja jest troszkę i nawet nie wiecie jakie macie anonimowe wsparcie :) ale ja nie o tym. W zasadzie to do napisania zainspirowała mnie Sylwia twoja historia a przede wszystkim decyzja. Przepraszam że chociaż Cię nie znam pozwalałm sobie coś Ci doradzić ale odkąd przeczytałam ze chcerz zrzec sie zarodków na rzecz siostry nie mogę przestać o tym myśleć. Wiesz na takie decyzje jest jeszcze czas, zawsze mozesz to zrobić. Daj sobie jeszcze czas na ochłonięcie, opadniecie emocji i żalu. Nie doczytałam co zmaierzasz zrobić jeśli siostrze uda się donosic ciąże z tych zarodków czy wtedy ona bedzie opiekunem czy Wy, ale jeśli Ona to zastanów się czy będziesz mogła żyć i patrzyć jak siostra wychowuje Twoje dziecko, bo ja bym oszalała. Jesli chodzi o Twoje słabe endometrum to może akupunktura by pomogła. Mam koleżankę z innego forum która zawsze miała endometrium w rejonie 7 w końcu 6 transfer z mrozaków okazał się szczesliwy, jest teraz w ciąży, pomogła chyba akupunktura. W USA jest już nowy lek który ładnie pobudza wzrost endometrium , pewnie jeszcze trochę i będzie u nas, może warto poczekać i nie podejmowac pochopnych decyzji. Wiesz ja też swoje przeszłam po 7 latach starań, dwóch poronieniach, 2 procedórach i 3 transferach w wieku 37 lat doczekałam się mojego małego szczęścia, dziś ma 4 miesiące i śpi słodko w łóżeczku. A usłyszeliśmy już diagnoze ze nię bedziemy mieć biologicznego dziecka z uwagi na mój wiek ale przede wszystkim wynik chromatyny plemnikowej mojego męża : 83 % uszkodzonej a po leczeniu 53 % uszkodzonej gdzie wynik powyzej 14 % uważany jest za brak możliwości poczęcia. Jedyną propozycją dla nas był dawca, ale ja nie mogłam się oswoić z tą myślą choć mój mąż nie miał z tym żadnego problemu i nalegał zebyśmy skorzystali. Nie wiem co by było gdyby się nie udało, wiem dopisało nam szczęście ale wiem też ze na tamten czas nie byłam gotowa na dawce i gdybym się wówczas zgodziła nie miałam bym w zyciu spokoju ze nie powalczyłam o nasze dzieciątko. Konkluzja jest taka ze jeśli w 100 % dojrzałaś do decyzji o zrzeczeniu zarodków to jasne zrób to i ja to szanuje, ale jesli masz choć 1 % wątpliwosci to poczekaj z tą decyzją, zawsze zdążysz to zrobić. Kończe, trzymajcie się dziewczyny a ja w zaciusz też mocno zaciskam za was kciuki i życzę Każdej z Was tego cudownego, malutkiego szczęścia :)
 
reklama
ooo...widzę,że nie tylko ja usłyszałam od lekarza ,że jestem stara....może nie dosłownie , ale taki był sens wypowiedzi :-(
 
Do góry