reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Różnie to jest z tym mieszkaniem w Warszawie. Jedni kochają inni nienawidzą 😛 sama pochodzę z mazowsza i sporo osób do Warszawy ucieka (mój brat, kuzynostwo, męża brat i ogólnie spora część rodziny). Oczywiście jak zwykle obrałam inny kierunek haha.
Z mężem spotkaliśmy kiedyś jednego gościa w pociągu, ciągle podkreślał "a u nas w Warszawie"....potem okazało się że jest z wioski gdzieś w Polsce haha.
Jak z każdym dużym miastem kochasz albo nienawidzisz a w Polsce dochodzi jeszcze "nasza" cecha narodowa czyli zawiść.
 
Jak z każdym dużym miastem kochasz albo nienawidzisz a w Polsce dochodzi jeszcze "nasza" cecha narodowa czyli zawiść.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z zawiścią? Myślisz że serio ludzie zazdroszczą komuś mieszkania w Warszawie? Ja zazdroszczę ale nieco cieplejszym regionom świata, ciepełko, słoneczko.
 
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z zawiścią? Myślisz że serio ludzie zazdroszczą komuś mieszkania w Warszawie? Ja zazdroszczę ale nieco cieplejszym regionom świata, ciepełko, słoneczko.
U mnie ludzie potrafią wszystkiego zazdrościć - nawet tego, że u ciebie na podwórku spadło więcej śniegu😜.
Na wsiach, gdzie wszyscy się znają jest ciągle dużo zawiści. Weź zrób jakiś remont, kup nowe ( używane) auto, kup kosiarkę do trawy - wszyscy o Tobie wtedy gadają 🙄
Mnie to rozwala, bo przecież nikt mi nic za darmo nie daje, tylko pracuję na to od 20-tego roku życia.
W mieście jest pewnie inaczej bo często jest tak, że nie znasz swojego sąsiada
 
Różnie to jest z tym mieszkaniem w Warszawie. Jedni kochają inni nienawidzą 😛 sama pochodzę z mazowsza i sporo osób do Warszawy ucieka (mój brat, kuzynostwo, męża brat i ogólnie spora część rodziny). Oczywiście jak zwykle obrałam inny kierunek haha.
Z mężem spotkaliśmy kiedyś jednego gościa w pociągu, ciągle podkreślał "a u nas w Warszawie"....potem okazało się że jest z wioski gdzieś w Polsce haha.
Jak z każdym dużym miastem kochasz albo nienawidzisz a w Polsce dochodzi jeszcze "nasza" cecha narodowa czyli zawiść.
Ja myśle, ze Warszawa to charakterystyczne miasto przez powstanie. Idziesz Praga, Wola, Śródmieście pomniki rozstrzelanych tramwajarzy, miejsca z zniczami gdzie rozstrzelali ludzi. Granice getta żydowskiego, coś strasznego. Poza tym duzo ludzi ma kogoś kto ucierpiał w powstaniu lub brał w nim udział. Odbudowane po bombardowaniu kamienice ze zgliszczy, Warszawa dostała bardzo za organizacje powstania. Po 63 dniach w Wawie prawie kotów i psów nie było... dlatego moi dziadkowie ratowali wszystko nawet zamarzniętą sowę ;-) Ja tak widzę Warszawę a nie kluby i restauracje i wielkie mastooo:-) chociaż kiedyś byłam głupią gownią i nie interesowało mnie nic oprócz wypadu z kumplami na piwo :-) ale mam sentyment do starych 100 letnich kamienic wychowałam się w takiej :-) Widziałam różne miasta w PL i żadne mi się nie podoba. Ja bym wyemigrowała na kanary ;-) Albo na jakaś grecką wyspę oni podobni do nas :-)
 
Ja miałam podobnie, ale to pewnie też przez to że parę lat mieszkałam w Krakowie, a wiadomo że Kraków i Warszawa to zawsze pewnego rodzaju konkurencja. Klinikę wybrałam jednak w Warszawie, mieszkam tu już dłuższą chwilę i miasto polubiłam, chociaż tego sobie wcześniej nie wyobrażałam. Dlatego zawsze da się do wszystkiego przekonać, ale Kraków tak czy siak będzie moim miastem
Kurcze, a ja zawsze do Wawy mialam stosunek - wszędzie byle nie tam. Nie wiem czemu, ale nigdy mnie nie pociagala.
 
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z zawiścią? Myślisz że serio ludzie zazdroszczą komuś mieszkania w Warszawie? Ja zazdroszczę ale nieco cieplejszym regionom świata, ciepełko, słoneczko.
Chodzi mi o to, że często ludzie tu przyjeżdżający są bardziej miejscowi niż Ci którzy tu mieszkają z pokolenia na pokolenie albo nie raz słyszałam, że Wy w Warszawie to macie dobrze bo napewno dużo zarabiacie i w ogóle żyje Wam się super 😉 mój mąż kiedyś jako młody chłopak spędzał co roku wakacje u znajomych ojca w jednym z biedniejszych rejonów kraju, miał tam kolegę w swoim wieku i zawsze jak gdzieś chodzili to jak tylko było powiedziane, że jest z Warszawy to dziewczyny od razu inaczej patrzyły 😂. Nigdy natomiast nie spotkałam się z czymś takim zagranicą lub jak jeździmy na urlop sami czy z grupą obcych ludzi z biura podróży. Wiesz mnie to akurat śmieszy takie mówienie, że mamy lepiej bo żyjemy tutaj, bo sama nie jestem z tych co zazdroszczą, mam znajomych co mają większe mieszkania czy domy w Warszawie, zarabiają lepiej itp. i naprawdę cieszy mnie to, że komuś się powodzi.
 
Ja myśle, ze Warszawa to charakterystyczne miasto przez powstanie. Idziesz Praga, Wola, Śródmieście pomniki rozstrzelanych tramwajarzy, miejsca z zniczami gdzie rozstrzelali ludzi. Granice getta żydowskiego, coś strasznego. Poza tym duzo ludzi ma kogoś kto ucierpiał w powstaniu lub brał w nim udział. Odbudowane po bombardowaniu kamienice ze zgliszczy, Warszawa dostała bardzo za organizacje powstania. Po 63 dniach w Wawie prawie kotów i psów nie było... dlatego moi dziadkowie ratowali wszystko nawet zamarzniętą sowę ;-) Ja tak widzę Warszawę a nie kluby i restauracje i wielkie mastooo:-) chociaż kiedyś byłam głupią gownią i nie interesowało mnie nic oprócz wypadu z kumplami na piwo :-) ale mam sentyment do starych 100 letnich kamienic wychowałam się w takiej :-) Widziałam różne miasta w PL i żadne mi się nie podoba. Ja bym wyemigrowała na kanary ;-) Albo na jakaś grecką wyspę oni podobni do nas :-)
Mojego męża babcia brała udział w Powstaniu, nawet dziecko urodziła na Pawiaku, złota kobieta 😍. Lubimy nasze miejsce i to jak żyjemy, ale z uwagi na sytuację polityczną co raz częściej gdzieś przewija się myśl, że nic dobrego tu nas nie czeka.
 
Ja miałam podobnie, ale to pewnie też przez to że parę lat mieszkałam w Krakowie, a wiadomo że Kraków i Warszawa to zawsze pewnego rodzaju konkurencja. Klinikę wybrałam jednak w Warszawie, mieszkam tu już dłuższą chwilę i miasto polubiłam, chociaż tego sobie wcześniej nie wyobrażałam. Dlatego zawsze da się do wszystkiego przekonać, ale Kraków tak czy siak będzie moim miastem
Kraków uwielbiam jeździmy co roku 🙂
 
reklama
Ja miałam podobnie, ale to pewnie też przez to że parę lat mieszkałam w Krakowie, a wiadomo że Kraków i Warszawa to zawsze pewnego rodzaju konkurencja. Klinikę wybrałam jednak w Warszawie, mieszkam tu już dłuższą chwilę i miasto polubiłam, chociaż tego sobie wcześniej nie wyobrażałam. Dlatego zawsze da się do wszystkiego przekonać, ale Kraków tak czy siak będzie moim miastem
Nie śmiejcie się ze mnie ale starówkę w Warszawie zwiedzałam jako dorosła kobieta, normalnie byłam rozczarowana 😂😂😂 ale jak to , taka mała, kamienice malutkie 😱 ze wsi jeździłam na zakupy, bazar Różyckiego, stadion, jeszcze jakieś sklepy...zwiedzanie starego miasta nie było pierwszej potrzeby.
 
Do góry