reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

laski a orientujecie sie jak w MedArcie ile kosztuje badanie nasienia i jak dlugo sie czeka bo zastanawiamy sie nad invimedem a MedArtem
kiedys wiem ze w invimedzie trzeba na rozszerzone 2 dni czekac było nie wiem jak teraz
 
reklama
Dziewczyny, przekochane jesteście...
Transfer poszedł tak sobie.
Po cięciu cesarskim lekarz, który mi je robił spitolił szwy i zszył mi macicę z powłokami brzusznymi - pierwszy raz o tym dowiedziałam się po laparoskopii, na której usuwali mi torbiel z lewego jajowodu. Przez to zszycie macica ma nienaturalny kształt, a przez bliznę bardzo trudno było się dostać. Przeciskanie się do macicy było mega bolesne i w pewnym momencie z bólu, jak przycisnęła jeszcze mocniej, wypchnęłam mięśniami wziernik. Na szczęście cewnik został z zarodkami w środku, ale lekarka bardzo się na mnie wkurzyła, że zrobiłam to w kulminacyjnym momencie. Ale to był tylko odruch z bólu... Ale powiedziała, że na szczęście zarodki są w dobrym miejscu i nic się im nie stało.
Ale jakoś taka dobita jestem. Mam wizję, że mogłam je wywalić z całym sprzętem na podłogę... Ale mam nadzieję, że powiedzieli prawdę, że wszystko się dobrze skończyło i że zarodki są w środku.
Poleżałam w klinice trochę a teraz przeniosłam się do domu. Mam smętny humor przez to, zamiast się cieszyć :no:
 
Mam też dobrą wiadomość - gdyby z tych zarodeczków nic nie wyszło, to mam 3 w zapasie - z sześciu, z których miały być 4 dobre, piąty niespodziewanie zaczął się prawidłowo rozwijać :-)
 
Pingwinek...alez przezycia mialas...kurde, patrz jak to lekarz moze spitolic sprawe...jak mozna macice przyszyc do brzucha...o losienku, co jeden do lepszy...
teraz tylko niepotrzebnie sie nacierpialas...
jezeli gin powiedziala, ze jest wszystko ok, to na pewno jest...maluchy nie jest wbrew pozorom tak latwo "wycisnac"...
ja sama mialam takie obawy i wszystko sie udalo!
masz sie teraz cieszyc, bo ja bede w weekend w wwie na podyplomowce i jak zobacze, ze sie smucisz to sama cie znajde i nakopie do pupy!:rofl2:
glowa do gory, cyc do przodu i umiech na twarzy!
 
pingwinek- jejciu Biedactwo, szkoda że musiałaś się tyle nacierpieć w tak ważnym momencie. Zostanie Ci to wynagrodzone wysoką już wkrótce. Odpoczywaj, aby stworzyć maluchom przytulne mieszkanko. I piękny szczery i szeroki uśmiech poproszę:-D:-D:-D
 
masia...czytam teraz twoja sygnaturke i widze, ze ty masz jeszcze jednego maluszka? mialas 2 mrozaki na zimowisku, crio - wzielas 1, wiec jeszcze jeden powiniec ci zostac...
 
Miliaa - Dziękuję :* jakbyś miała ochotę się spotkać kiedyś, to daj znać :) Niestety nie na moją ulubioną kawkę, ale może jak nasze Pomorzanki na czekoladę :) Czy Ty leżałaś po transferze? Jeśli tak, to jak długo? Ja staram się leżeć, ale więcej niż 2 dni chyba nie dam rady... Kazali się oszczędzać, nie dźwigać, nie zmuszać do wysiłku (w tym nie sprzątać :p ) ale chodzić pozwolili. Ale i tak wolę dziś leżeć...

Masia123 - Tobie też bardzo dziękuję za pocieszenie :) Postaram się myśleć pozytywnie. A Ty kiedy masz próbę?
 
reklama
Pingwinek...wiesz,podrozowanie po wwie na dzien dzisiejszy mnie przeraza...ale jak bede w jakims 3miesiacu to moze sie zdecyduje. bo my (ja i moj maz) obydwoje sie nudzilismy wiec zaczelismy podyplomowke i tak on mnie zawozi na ITS a sam jezdzi na AON, wiec nawet nie mam samochodu, zeby sie przemiescic...no ale obiecuje, ze dam znac....z jedna z dziewczyn tez sie umawialam i wisi nad nami to spotkanie:tak:
ty lez teraz, dzis na pewno...! ja lezalam 3 dni, ale 2 dnia juz mnie nosilo, wiec wyszlam przejsc sie na chwile na miasto...a tak to obejrzalam wszystkie komedie romantyczne! :-D a 5,6 dnia pojechalam do pracy, bo tylko tyle mialam zwolnienia (nie chcialam wiecej) no i zylam prawie normalnie - do tych pierwszych plamien...no i potem znow lezalam...:baffled:
a kiedy ci kazali testowac przy 2 dniowych? mnie przy jednym blastku 10dpt
 
Do góry