Kochana wspaniale! Czy tylko ja nie widziałam fotki? Gdzies mi umknela??No to superancko !!!!! Mega sie cieszę i życzę żeby bylo tak jak sobie wymarzylas [emoji173]
Czas pędzi jak szalony, Lenka ciekawa świata [emoji173] gada jak najeta wpatrzona bardziej w mamusie niz w tatusia na dzień dzisiejszy przesypia całe noce więc jestem dumna lulac tez jej nie muszę, usypia sama
Każdej z Was życzę takiej radości w życiu! [emoji173][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110]
No ba!!!!Asiu bardzo mi przykro z powodu bety ale.... Ja bym nie potrafiła ot tak porzucić swoich dzieci, mimo, że są dopiero zarodkami. Koszt kosztem, ale mimo wszystko.... Skoro są zamrożone, to jakoś tam rokują. Tym bardziej, że jesteś po tej immunosupresji, póki działa to bym próbowała. Zanim się ogarniesz z nową stymulacją to albo trzeba będzie powtarzać albo obmyślać inny plan. Przemyśl jeszcze.
Aniu dobra passa gc ma trwać, @Kurcia zaczęła, ja skończę Nie ma, że boli
Zylwuś przecie wiesz, że ja jeszcze w lesie [emoji14]
Lenkę obserwuję na fb i cieszę oko, a nawet 2
Cos Ty! Wow. Niezle jajca... oby mnie dr G nie rozczarowal w poniedzialek.Dziewczyny z Gyncentrum Katowice!
Zaczyna mnie to wszystko już strasznie wqrwiać - chodzi mi o działanie całej kliniki. Każda wizyta ostatnio u kogoś innego, moja doktorka stwierdziła, że już nie będzie prowadzić konsultacji, zaczęłam wizytować u O-W po czym okazuje się że i ona odwołuje terminy w których miała przyjmować. Codziennie jest jakiś inny lekarz, o co kaman? Czy oni teraz tam mają wyznaczone dyżury i tylko po jednym przyjmuje w danym dniu? Rozumiem, że na zabiegi typu punkcja/transfer mają dyżury, chociaż to też jest trochę dziwne, bo prawie wszędzie jest możliwość ustalenia punkcji lub transferu u lekarza prowadzącego, pod warunkiem, że on w danym dniu jest w klinice ale to co się tu dzieje to jakieś jaja. Otwierają druga placówkę w Katowicach i kolejną w Krakowie ale to chyba nie powód do tego, żeby pacjent miał cierpieć. Na każdej wizycie muszę od początku wszystko tłumaczyć, opowiadać swoją historię, przypominać o zaleceniach Paśnika. Dzisiaj chcieli mnie wcisnąć do jakiejś Wajdy - jej na stronie nawet nie ma w zakładce "leczenie niepłodności", tylko jest wpisana w "ginekologia". Qwa czy ja mam za duże wymagania? Jakaś patologia się z tego robi. Jak tak można???