Dziekuje za info. Kurde od nas 20 tysi kasuja za ta prpcedure wiec mogliby im cos placic.....Ja w Invc. Nie mam porównania z innymi klinikami, ale obydwa razy czekałam na dawczynię około 3 miesięcy. Dawczynie są wolontariuszkami, są młode, przebadane, to nie są komórki pozostałe ze stymulacji od innych pacjentów.
reklama
sssurykatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Czerwiec 2018
- Postów
- 1 312
Płacą, nikt by tego za friko nie robił. Nazywa się to zwrot poniesionych kosztów, czy coś takiego... ktoś kiedys pisał tu że to ok 4 tys, choć nie wiem czy to aktualna informacja.Dziekuje za info. Kurde od nas 20 tysi kasuja za ta prpcedure wiec mogliby im cos placic.....
JoannaRak
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2015
- Postów
- 1 421
Asiu, a może naciąć otoczkę? Albo rozmrozić i dohodować do 7. doby - tak robią w N.ovum. Wtedy się okaże, czy rokują i oszczędzisz sobie niepotrzebnego transferu...
naciete byly, dziekuje za inny pomysl. Niw myslalam o tym, zobaczymy co dzisiaj doktor powie.
chlopkers
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2017
- Postów
- 3 177
[emoji20][emoji20][emoji20][emoji20][emoji20][emoji20] bardzo mi przykrotak jak myslalam <1
KaIno
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2018
- Postów
- 531
Płacą, nikt by tego za friko nie robił. Nazywa się to zwrot poniesionych kosztów, czy coś takiego... ktoś kiedys pisał tu że to ok 4 tys, choć nie wiem czy to aktualna informacja.
Chyba aktualna bo dziś akurat czytałam na jakims forum odnośnie dawczyń i kwota 3.500-4.000 tys przewijała się non stop .
filiżanka z porcelany
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Grudzień 2017
- Postów
- 215
Dziekuje za info. Kurde od nas 20 tysi kasuja za ta prpcedure wiec mogliby im cos placic.....
Mają jakiś zwrot kosztów, jakaś forma rekompensaty bo oficjalnie komórki nie mogą być przedmiotem handlu.
W Inc są rożne pakiety, np. all inclusive - bierzesz wszystkie komórki z danej stymulacji
KaIno
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2018
- Postów
- 531
Pierwszy raz transfer sie w ogole nie udal, nie bede mowic jak sie czuje bo zbedne komentarze.
Nie wiem co robic ale mysle ze juz z tymi slabymi zarodkami nic nie bede robic, musze skonsultowac. Tyle przygotowan a wyszlo najgorzej co do tej pory.
Przykro mi Asiu ale może faktycznie jeszcze się coś rozkręci ... nie trać nadzieji !!
filiżanka z porcelany
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Grudzień 2017
- Postów
- 215
Super, mała daje radę. Waleczna bestia.
A co do laktacji, to z mojego niedługiego ale jednak doświadczenia mogę stwierdzić, że odciąganie mleka idzie 100 razy lepiej jak młody leży obok i mogę na niego patrzeć. Jak wychodzę do innego pokoju to jest jakaś blokada i mleko leci jak krew z nosa. Wiem że szpital to nie dom, ale to też wyjątkowa sytuacja więc może personel by jej umożliwił takie działanie.
dokładnie tak - oksytocyna
reklama
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Dla mnie taki schemat przyjmowania pacjentów to jakieś nieporozumienie. Jak widać biznes to biznes.Dziewczyny z Gyncentrum Katowice!
Zaczyna mnie to wszystko już strasznie wqrwiać - chodzi mi o działanie całej kliniki. Każda wizyta ostatnio u kogoś innego, moja doktorka stwierdziła, że już nie będzie prowadzić konsultacji, zaczęłam wizytować u O-W po czym okazuje się że i ona odwołuje terminy w których miała przyjmować. Codziennie jest jakiś inny lekarz, o co kaman? Czy oni teraz tam mają wyznaczone dyżury i tylko po jednym przyjmuje w danym dniu? Rozumiem, że na zabiegi typu punkcja/transfer mają dyżury, chociaż to też jest trochę dziwne, bo prawie wszędzie jest możliwość ustalenia punkcji lub transferu u lekarza prowadzącego, pod warunkiem, że on w danym dniu jest w klinice ale to co się tu dzieje to jakieś jaja. Otwierają druga placówkę w Katowicach i kolejną w Krakowie ale to chyba nie powód do tego, żeby pacjent miał cierpieć. Na każdej wizycie muszę od początku wszystko tłumaczyć, opowiadać swoją historię, przypominać o zaleceniach Paśnika. Dzisiaj chcieli mnie wcisnąć do jakiejś Wajdy - jej na stronie nawet nie ma w zakładce "leczenie niepłodności", tylko jest wpisana w "ginekologia". Qwa czy ja mam za duże wymagania? Jakaś patologia się z tego robi. Jak tak można???
Podziel się: