reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Czyli na razie nie wybierasz się do immunologa tylko może sie udać dobrać odpowiedni plan działania z Twoją gin??

Probowalam do Pasnika do Łodzi się dodzwonić ale nikt nie odbierał. Automatyczna sekretarka poinformowała, że rejestracja telefoniczna jest do godz 20 więc będę próbowała dalej po powrocie do mieszkania. Umówić się nie zaszkodzi-pewnie poczekać będę i tak musiała trochę. A dopóki nie dostanę się do Łodzi ustalenie co można zrobić z moją dr.
 
reklama
No właśnie... każdy transfer zakończony niepowodzeniem zostawia gdzieś tam w środku pustkę... :/ dobra koniec tego zamulania!
marg88 walczymy do końca!!
Masz rację w górę cycki ;) mi musi wiara powrócić dla kropka który niedługo będzie ze mną... będzie i musi zostać... coś czuję że to moja wymarzona księżniczka ;) tu masz az 5 i pamietaj mlody wiek .... zgodnie z tym co lekarze mowia ;) Teraz ciesz się mężem i przytulaj bo za jakiś czas znowu post :) mój rano jutro wraca... mam nadzieję ze syn dłużej pośpi :):)
 
Znaczy nie chciałam żeby to tak zabrzmiało, ale patrząc na mojego m nie wiem czy umiałabym, mu to zaproponować.. po prostu wydaje mi się,że my podchodzimy do tego jednak inaczej niż mężczyźni, i dla nich może to być jeszcze trudniejsze niż dla nas.
Ostatnio przeszło mi przez myśl,że jak się nam nie uda to chyba wyszła bym z inicjatywą adopcji zarodka a nie samego nasienia... no nie wiem, jakoś może m byłoby łatwiej zaakceptować,że obydwoje jesteśmy w tej samej sytuacji... nie wiem okropny to temat. pwoiem Wam,że ja gdybym nie miała możliwości na swoje komórki na pewno bym się zdecydowała na kd i jak tylko uda mi się mieć dziecko to nadprogramowe na pewno oddam, ale nie umiałabym zaproponować dawcy mojemu m... boje się,że złamie go to do końca :/

Ja też miałam miętki nogi i gule w gardle jak mówiłam mojemu, że lekarz zaleca dawcę. Było mu strasznie przykro i widziałam że nie jest mu łatwo. Ale teraz po nieudanych transferach jak płaczę coraz częściej to on sam wychodzi z tą inicjatywą. Potrzebował trochę czasu i chyba zrozumiał że głową muru nie przebije. Bardzo chce być tatą i tylko to się liczy
 
Ja też miałam miętki nogi i gule w gardle jak mówiłam mojemu, że lekarz zaleca dawcę. Było mu strasznie przykro i widziałam że nie jest mu łatwo. Ale teraz po nieudanych transferach jak płaczę coraz częściej to on sam wychodzi z tą inicjatywą. Potrzebował trochę czasu i chyba zrozumiał że głową muru nie przebije. Bardzo chce być tatą i tylko to się liczy
To dobrze ze sam to zrozumiał...widocznie dojrzal do tej decyzji. Przecież to się nie liczy skąd ... ważne kto wychowa i kto kocha. Gdyby adopcja była łatwiejsza to byśmy się zdecydowali z mężem.
 
reklama
Do góry