reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Mam wyniki i mam pytania.
Allo mlr wzrosło po krótkiej ciąży: z m 27.7%, z innym dawcą 21,5%.
Wcześniej było 0%.
I teraz moje pytanie. Czy wzrost allo mlr jest zależne od wzrostu ciąży? Czy urosło tak mało bo beta rosła powoli a ciąża od początku rozwijała się nieprawidłowo?
Czy może to nie ma znaczenia i od razu allo powinno szybko urosnąć?
Proszę, poradźcie coś. Czy umawiać się do Paśnika?

Dziewczyny ponawiam pytanie. Czy któraś jeszcze się orientuje w tym temacie?
 
reklama
Dziewczyny ponawiam pytanie. Czy któraś jeszcze się orientuje w tym temacie?
Allo mlr powinnaś mieć w okolicach 40% bo to tworzy parasol ochronny dla zarodka. Myślę też, że jak kobieta nigdy w ciąży nie była to ma 0 a jak zajdzie to od razu do tych 40 nie skoczy tak na logikę. Ja robiłam allo mlry chyba 6 m-cy po poronieniu
 
Tu nie o to chodzi, czy chcesz robić złą opinię klinice. Chodzi o twoje dzieci. Nie rozumiem dlaczego twoje zarodki zostały zakwalifikowane jako wystarczająco dobre w razie transferu, ale niewystarczająco dobre do mrożenia. Serio - ja bym prosiła o mrożenie na własną odpowiedzialność. Niech jeden da ci ciąże - to już będzie to czego chciałaś - dziecka. Nie musisz im awantury robić, jedź - porozmawiaj. Powiedz, że wiesz, że są opcje mrożenia po 2 zarodki, wtedy starczyłoby ci na 3 transfery i być może któryś by się udał. Tak jak pisałyśmy masz możliwość przewiezienia zarodków np do Czech czy Polski. Możesz z rana zadzwonić do innej kliniki i przedstawić im sytuację i spytać jak oni widzą rokowania. Może zadadzą kilka pytań, które będziesz musiała skierować do lekarza w aktualnej klinice. Dowiesz się o kosztach itd. Poza tym dodatkowa konsultacja nie zaszkodzi. Napisz, jeśli chciałabyś kontakt do jakieś kliniki - są tu dziewczyny, które leczą się w Czechach.

Nie wiem, co więcej ci poradzić. Zaadoptować dziecko zawsze zdążysz, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście rozpoczęli procedurę adopcyjną już teraz, bo ona długo trwa, a jeśli macie dużo miejsca w sercu to, i biologiczne, i adoptowane się w nim zmieści.
Dzwonilam do kliniki i pielegniarka powiedziala mi,ze blastki nie rozwinely sie do tego stopnia, ktory bylby oczekiwany od blastek na tym etapie. Pytalam wiec, czy moze mi potwierdzic etap rozwoju i categorie w jaka sie klasifikuja i powiedziala, ze laboratorium ma tylko te detale i ona nie wie.
Czekam
@zalamana2017 I jak?? Czekamy na wieści z kliniki.

Witajcie dziewczyny, wczoraj duzo jeszcze poczytalam,zeby wiedziec co mowic, co pytac i zrozumiec czy chca mnie zbyc itp. Pisze dopiero teraz bo wlasnie wrocilam z pracy.
Po tuplikowaniu na recepcji, w koncu pogadalam z babka z labolatorium i jej menadzerka.
Wiec: do piatej doby zostalo mi 6 zaplodnionych komorek, o roznych stopniach zaawansowania:
4 z nich nie osiagnely etapu blastki......w 5-tej dobie mialy po 6,7 komorek albo w ogole kiepski rozwoj.
2 z nich byly blisko etapu blastki wiec dali im dodatkowa dobe, bo w sytuacji,ze jest nadzieja ze moze cos z tego bedzie, daja im szanse.
w szostej dobie:
4 nadal kiepsko, dostaly ocene 4 [ w skali 1 to super a 4 to bez szans na dalszy rozwoj]
1 nadal byla na tym samym bardzo wczesnym etapie (etapy blastki: bardzo wczesny poczatek, wczesny i blastka)
1 osiagnela etap wczesnej blastki [ ocena 3, ale kiepska jakosc]

dzisiaj: doba siodma:
powiedziano mi,ze nigdzie nie prowadza obserwacji tak dlugo, tylko ze zostawilam im mnostwo wiadomosci wczoraj i tuplikowalam to obserwowali zeby mi wyjasnic co dalej.
4 nadal zyja ale nie nadaja sie do niczego. klinika nie niszczy zarodkow, one poprostu samoistnie...
1 z bardzo wczesnego etapu nie zrobila postepu
1 z wczesnej blastki przeszla na blastke ale miedzy porankiem a lunchem, czesc z ktorej tworzy sie czlowiek, samoistnie obumarla.
Spodziewalam sie ocen BBB, CCC itp a oni mi wyszkoczyli z ocena opisawa i tlumaczeniem ze nie tylko wytrwalosc sie liczy ale i jakos. Oni wymagaja oceny minimum 2. (1 super, 4 dupa).
Na koniec poraz kolejny wytlumaczyli mi ze nie bylo szans z zadnego zaplodnionego zarodka, ktory wytrzymal do dnia 5tego, za zdrowa ciaze.

Ah gdyby mi tak szczegolowo wytlumaczyli to wczoraj, a nie ' 6 blastkow i zadna nie nadaje sie do mrozenia'.
Czy myslicie,ze inne kliniki dalyby szanse tej ostatniej?
 
No powiem Ci ze sytuacja w aptece mnie nie zdziwila[emoji23]

Paracetamol oczywiscie porazka no ale wiemy jak jest[emoji6]

No i z przelotami bys sie spokojnie w tej cenie zmiescila i jeszcze by zostalo.
Przemysl sprawe i jak bedziesz chciala cokolwiek wiedziec to pytaj. I walcz o swoje! Dowiedz sie dokladnie co z zarodkami i upieraj sie ze jezeli sie nie zatrzymaly w rozwoju to zeby mrozili a jak sie zatrzymaly to zeby je jeszcze ewentualnie potrzymali. Porozmawiaj z embriologiem to moze Ci to lepiej wytlumaczy.

Co do adopcji to tez nie jest to takie proste. Ja sie troche orientowalam i w irlandii szans nie ma. Sama myslalam ze jak sie nie uda to wrocimy do polski zeby starac sie o adopcje. Co prawda i tak chcemy wrocic ale moze ze 2 lata jeszcze tu wytrzymamy.

Zycze Ci powodzenia i walcz! Z irolami trzeba twardo bo to ze oni sa mili noe znaczy ze sa kompetentni.
Wytlumaczyli mi wszystko i kiepa.szczegoly opisalam w poscie u Marty moderatorki.nie wiem jak odpowiedziec i zacytowac w 1 wiadomosci. Musze wszystko przemyslec i dac jajnikom wrocic do swojego rozmiaru..
 
Dzwonilam do kliniki i pielegniarka powiedziala mi,ze blastki nie rozwinely sie do tego stopnia, ktory bylby oczekiwany od blastek na tym etapie. Pytalam wiec, czy moze mi potwierdzic etap rozwoju i categorie w jaka sie klasifikuja i powiedziala, ze laboratorium ma tylko te detale i ona nie wie.
Czekam


Witajcie dziewczyny, wczoraj duzo jeszcze poczytalam,zeby wiedziec co mowic, co pytac i zrozumiec czy chca mnie zbyc itp. Pisze dopiero teraz bo wlasnie wrocilam z pracy.
Po tuplikowaniu na recepcji, w koncu pogadalam z babka z labolatorium i jej menadzerka.
Wiec: do piatej doby zostalo mi 6 zaplodnionych komorek, o roznych stopniach zaawansowania:
4 z nich nie osiagnely etapu blastki......w 5-tej dobie mialy po 6,7 komorek albo w ogole kiepski rozwoj.
2 z nich byly blisko etapu blastki wiec dali im dodatkowa dobe, bo w sytuacji,ze jest nadzieja ze moze cos z tego bedzie, daja im szanse.
w szostej dobie:
4 nadal kiepsko, dostaly ocene 4 [ w skali 1 to super a 4 to bez szans na dalszy rozwoj]
1 nadal byla na tym samym bardzo wczesnym etapie (etapy blastki: bardzo wczesny poczatek, wczesny i blastka)
1 osiagnela etap wczesnej blastki [ ocena 3, ale kiepska jakosc]

dzisiaj: doba siodma:
powiedziano mi,ze nigdzie nie prowadza obserwacji tak dlugo, tylko ze zostawilam im mnostwo wiadomosci wczoraj i tuplikowalam to obserwowali zeby mi wyjasnic co dalej.
4 nadal zyja ale nie nadaja sie do niczego. klinika nie niszczy zarodkow, one poprostu samoistnie...
1 z bardzo wczesnego etapu nie zrobila postepu
1 z wczesnej blastki przeszla na blastke ale miedzy porankiem a lunchem, czesc z ktorej tworzy sie czlowiek, samoistnie obumarla.
Spodziewalam sie ocen BBB, CCC itp a oni mi wyszkoczyli z ocena opisawa i tlumaczeniem ze nie tylko wytrwalosc sie liczy ale i jakos. Oni wymagaja oceny minimum 2. (1 super, 4 dupa).
Na koniec poraz kolejny wytlumaczyli mi ze nie bylo szans z zadnego zaplodnionego zarodka, ktory wytrzymal do dnia 5tego, za zdrowa ciaze.

Ah gdyby mi tak szczegolowo wytlumaczyli to wczoraj, a nie ' 6 blastkow i zadna nie nadaje sie do mrozenia'.
Czy myslicie,ze inne kliniki dalyby szanse tej ostatniej?
Kochana niektóre kliniki podają zarodki dwu lub trzy dniowe i takie też mroza. Moją ciąża jest z trzydniowego zarodka a poza tym wiele dziewczyn w Polsce uparlo by się na mrozenie takich jak twoje i później transferu
 
Hej dziewuszki:-) trochę się opuściłam w czytaniu na bieżąco wszystkich postów....:-(
Oczekuje @ która powinna się pojawić już wczoraj.
6 września byłam na wizycie (miesiąc po punkcji). Na wizycie rozmawialiśmy na temat przyszłego kriotransferu. Pobrany miałam materiał bakteriologiczny z pochwy ponieważ jest ważny tylko miesiąc a po drugie po odstawieniu leków miałam śluz koloru żółtego, bez żadnych dolegliwości (pieczenia, swędzenia). Od pierwszego dnia @ miałam zacząć zażywać leki. No ale jak @ nie było tak jej niema ;-(
Z wymazu wyszła bakteria, która ponoć nie jest groźna, doradzono mi o wykupienie sobie tabletek "Lactovaginal". Wstawić się miałam na wizytę między 6-7 dc.
Mąż się denerwuje, że @ jeszcze nie ma i kazał mi odstawić Lactovaginal bo może być to przyczyna braku @, ale czy to realne?
@ czekam na Ciebie :-)
 
Dzwonilam do kliniki i pielegniarka powiedziala mi,ze blastki nie rozwinely sie do tego stopnia, ktory bylby oczekiwany od blastek na tym etapie. Pytalam wiec, czy moze mi potwierdzic etap rozwoju i categorie w jaka sie klasifikuja i powiedziala, ze laboratorium ma tylko te detale i ona nie wie.
Czekam


Witajcie dziewczyny, wczoraj duzo jeszcze poczytalam,zeby wiedziec co mowic, co pytac i zrozumiec czy chca mnie zbyc itp. Pisze dopiero teraz bo wlasnie wrocilam z pracy.
Po tuplikowaniu na recepcji, w koncu pogadalam z babka z labolatorium i jej menadzerka.
Wiec: do piatej doby zostalo mi 6 zaplodnionych komorek, o roznych stopniach zaawansowania:
4 z nich nie osiagnely etapu blastki......w 5-tej dobie mialy po 6,7 komorek albo w ogole kiepski rozwoj.
2 z nich byly blisko etapu blastki wiec dali im dodatkowa dobe, bo w sytuacji,ze jest nadzieja ze moze cos z tego bedzie, daja im szanse.
w szostej dobie:
4 nadal kiepsko, dostaly ocene 4 [ w skali 1 to super a 4 to bez szans na dalszy rozwoj]
1 nadal byla na tym samym bardzo wczesnym etapie (etapy blastki: bardzo wczesny poczatek, wczesny i blastka)
1 osiagnela etap wczesnej blastki [ ocena 3, ale kiepska jakosc]

dzisiaj: doba siodma:
powiedziano mi,ze nigdzie nie prowadza obserwacji tak dlugo, tylko ze zostawilam im mnostwo wiadomosci wczoraj i tuplikowalam to obserwowali zeby mi wyjasnic co dalej.
4 nadal zyja ale nie nadaja sie do niczego. klinika nie niszczy zarodkow, one poprostu samoistnie...
1 z bardzo wczesnego etapu nie zrobila postepu
1 z wczesnej blastki przeszla na blastke ale miedzy porankiem a lunchem, czesc z ktorej tworzy sie czlowiek, samoistnie obumarla.
Spodziewalam sie ocen BBB, CCC itp a oni mi wyszkoczyli z ocena opisawa i tlumaczeniem ze nie tylko wytrwalosc sie liczy ale i jakos. Oni wymagaja oceny minimum 2. (1 super, 4 dupa).
Na koniec poraz kolejny wytlumaczyli mi ze nie bylo szans z zadnego zaplodnionego zarodka, ktory wytrzymal do dnia 5tego, za zdrowa ciaze.

Ah gdyby mi tak szczegolowo wytlumaczyli to wczoraj, a nie ' 6 blastkow i zadna nie nadaje sie do mrozenia'.
Czy myslicie,ze inne kliniki dalyby szanse tej ostatniej?
Czyli tak jak myslalam. Nie powinni ich nazywac blastkami tylko zarodkami. Zarodek 6cio komorkowy nie jest blastocysta nawet w 5 czy 6 dobie.
Pytasz o ta ostatnia czyli o ta ktora nie zrobila postepu czy o ta ktorej obumarla czesc zarodkowa? Jesli jedna obumarla po czesci a druga sie nie rozwija to chyba nie ma szans. Zeb y byla ciaza to zarodek musi wykazywac jakies oznaki zycia.
Czyli kiepsko to wyglada ale dobrze ze chociaz ci to rozjasnili.
Poczytaj opinie o tej klinice - moze maja jakies slabe labo, moze trzeba zmienic klinike. A moze trzeba podejsc jeszcze raz... Mysle ze po pierwszym podejsciu nie ma sie co zalamywac i zrazac.
 
Hej dziewuszki:-) trochę się opuściłam w czytaniu na bieżąco wszystkich postów....:-(
Oczekuje @ która powinna się pojawić już wczoraj.
6 września byłam na wizycie (miesiąc po punkcji). Na wizycie rozmawialiśmy na temat przyszłego kriotransferu. Pobrany miałam materiał bakteriologiczny z pochwy ponieważ jest ważny tylko miesiąc a po drugie po odstawieniu leków miałam śluz koloru żółtego, bez żadnych dolegliwości (pieczenia, swędzenia). Od pierwszego dnia @ miałam zacząć zażywać leki. No ale jak @ nie było tak jej niema ;-(
Z wymazu wyszła bakteria, która ponoć nie jest groźna, doradzono mi o wykupienie sobie tabletek "Lactovaginal". Wstawić się miałam na wizytę między 6-7 dc.
Mąż się denerwuje, że @ jeszcze nie ma i kazał mi odstawić Lactovaginal bo może być to przyczyna braku @, ale czy to realne?
@ czekam na Ciebie :-)
Kochana ostatnio bylo tu duzo przypadkpw spozniajacej soe @ i niestety chyba wszystkie spowodowana byly torbielami na jajnikach. Umow sie na wizyte najlepiej i zobaczysz co sie tam wyprawia...
 
Kochana ostatnio bylo tu duzo przypadkpw spozniajacej soe @ i niestety chyba wszystkie spowodowana byly torbielami na jajnikach. Umow sie na wizyte najlepiej i zobaczysz co sie tam wyprawia...

Na tej wizycie na której byłam robiła mi Pani dr USG i mówiła, że jest torbiel, ale to torbiel endometrialna która występuje już u mnie od kiedy mi o niej powiedzieli, a oprócz niej mówiła, że są pęcherzyki i tyle wiem:-)
 
reklama
Dzwonilam do kliniki i pielegniarka powiedziala mi,ze blastki nie rozwinely sie do tego stopnia, ktory bylby oczekiwany od blastek na tym etapie. Pytalam wiec, czy moze mi potwierdzic etap rozwoju i categorie w jaka sie klasifikuja i powiedziala, ze laboratorium ma tylko te detale i ona nie wie.
Czekam


Witajcie dziewczyny, wczoraj duzo jeszcze poczytalam,zeby wiedziec co mowic, co pytac i zrozumiec czy chca mnie zbyc itp. Pisze dopiero teraz bo wlasnie wrocilam z pracy.
Po tuplikowaniu na recepcji, w koncu pogadalam z babka z labolatorium i jej menadzerka.
Wiec: do piatej doby zostalo mi 6 zaplodnionych komorek, o roznych stopniach zaawansowania:
4 z nich nie osiagnely etapu blastki......w 5-tej dobie mialy po 6,7 komorek albo w ogole kiepski rozwoj.
2 z nich byly blisko etapu blastki wiec dali im dodatkowa dobe, bo w sytuacji,ze jest nadzieja ze moze cos z tego bedzie, daja im szanse.
w szostej dobie:
4 nadal kiepsko, dostaly ocene 4 [ w skali 1 to super a 4 to bez szans na dalszy rozwoj]
1 nadal byla na tym samym bardzo wczesnym etapie (etapy blastki: bardzo wczesny poczatek, wczesny i blastka)
1 osiagnela etap wczesnej blastki [ ocena 3, ale kiepska jakosc]

dzisiaj: doba siodma:
powiedziano mi,ze nigdzie nie prowadza obserwacji tak dlugo, tylko ze zostawilam im mnostwo wiadomosci wczoraj i tuplikowalam to obserwowali zeby mi wyjasnic co dalej.
4 nadal zyja ale nie nadaja sie do niczego. klinika nie niszczy zarodkow, one poprostu samoistnie...
1 z bardzo wczesnego etapu nie zrobila postepu
1 z wczesnej blastki przeszla na blastke ale miedzy porankiem a lunchem, czesc z ktorej tworzy sie czlowiek, samoistnie obumarla.
Spodziewalam sie ocen BBB, CCC itp a oni mi wyszkoczyli z ocena opisawa i tlumaczeniem ze nie tylko wytrwalosc sie liczy ale i jakos. Oni wymagaja oceny minimum 2. (1 super, 4 dupa).
Na koniec poraz kolejny wytlumaczyli mi ze nie bylo szans z zadnego zaplodnionego zarodka, ktory wytrzymal do dnia 5tego, za zdrowa ciaze.

Ah gdyby mi tak szczegolowo wytlumaczyli to wczoraj, a nie ' 6 blastkow i zadna nie nadaje sie do mrozenia'.
Czy myslicie,ze inne kliniki dalyby szanse tej ostatniej?
No to teraz co nieco się wyjaśniło. Po prostu zatrzymują się w rozwoju i tyle. Musisz teraz przemyśleć co dalej. Może rzeczywiście zmienić klinikę, porobić dodatkowe badania. Życzę powodzenia.
 
Do góry