reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Krwawienie w 7 tygodniu ciąży

A na początku też po transferze brałaś cały arsenał leków ? Czy zawsze po transferze tak jest ? Ja biorę:
- Luteinę 3x2,
- 1x Acard,
- 3x2 Duphaston,
- 3x1 Estrofen,
- 3x2 Cyclonamina,
- 1 x Methypret,
- 2x1 Relanium na skurcze, bo no-spa kompletnie nie działa, choć przyznam się, że Relanium staram się nie brać tylko przeczekać bol z nadzieją, że jest on normalny
 
reklama
Jutro a właściwie dziś idę na wizytę , że stresu nie mogę spać... Dopytuję, ponieważ od kiedy znajomi i rodzina dowiedziało się o in vitro to nagle niemal wszyscy zaczęli się wypowiadać jak trudna jest tego "typu" ciąża. Staram się tych głosów i "znawców" nie słuchać, ale jest to silniejsze ode mnie... Pierwsza ciąża była naturalna, wiecznie z problemami, leżąca (7 miesięcy). W czasie poprzedniej ciąży bóle brzucha niemal nie ustępowały. Boję się co teraz mnie czeka...
Ale ci znajomi i rodzina to jacyś profesjonaliści w dziedzinie in vitro....? Bez sensu...
W 9tc byłam ostatni raz na wizycie w swojej klinice niepłodności. Od tamtej pory ciąża jest traktowana jak każda inna, nie ma w niej nic trudniejszego od pozostałych. Prócz, zapewne, sposobu jej uzyskania na początku. Nie prowadzi się jej inaczej. Przynajmniej tutaj (nie mieszkam w Polsce).
Rozumiem zamartwianie się, ja też bardzo stresuję się dzisiejszą wizytą, jestem przygotowana na wszystko. Ale akurat nie z powodu jednego plamienia...;-)
 
A na początku też po transferze brałaś cały arsenał leków ? Czy zawsze po transferze tak jest ? Ja biorę:
- Luteinę 3x2,
- 1x Acard,
- 3x2 Duphaston,
- 3x1 Estrofen,
- 3x2 Cyclonamina,
- 1 x Methypret,
- 2x1 Relanium na skurcze, bo no-spa kompletnie nie działa, choć przyznam się, że Relanium staram się nie brać tylko przeczekać bol z nadzieją, że jest on normalny
Jak wspomniałam, nie leczę się w Polsce, nie jest to leczenie prywatne, więc leki też są inaczej dobrane. Jestem po transferze mrożonym na sztucznym cyklu, moje leki to plastry z estradiolem, 2x2 progesteron dopochwowy i 3x Duphaston. Leki na skurcze tylko po transferze i w razie potrzeby.
 
Właśnie byłam u lekarza... Pani doktor powiedziała, że ciąża rozwija się bardzo dobrze, jest to oczyszczanie po ostatnim krwawieniu a na USG nie ma śladów krwi, choć w pochwie są śladowe ilości... Ucieszyłam się bardzo a co się zaczęło dziać po kilku godzinach od wizyty ? Krwawie żywo czerwona krwią i boli mnie podbrzusze... Czy można to w ogóle zrozumieć ? Jak być spokojnym ? Mąż mnie nie rozumie uważa, że panikuje i nic się nie dzieje... Miała któraś z Was tak ?
 
Teraz zaczęłam 8 tydzień. Na USG serduszko biło, niby wszystko ok na tamtą chwilę. Krwiaka żadnego nie ma, bo w poprzedniej ciąży na tym samym etapie miałam krwiaka. Poza tym wtedy nie miałam żadnych skrzepów czy fragmentów tkanek... ☹️
Miałam identyczną sytację. U mnie co prawda ciąża naturalna ale krwawienie się pojawiło chyba 7 tydzień, z ogromnym skrzepem. W poprzedniej biochemicznej też był krwiak. Teraz go nie było, nikt nie wiedział skąd to się wzięlo. Na izbie mnie zbadali i pojechałam do domu. Co prawda więcej się nie pojawiło i z ciążą rzeczywiście było wszystko ok bo teraz kończy za chwilę 4 miesiące. Ja wiem że to stres ogromny a jeszcze jak zobaczyłam ten skrzep to już w ogóle ręce mi opadły że już po wszystkim....ale jak widać czasem się tak dzieje 🙂 tak więc głowa do góry, jak Cie zbadali i w środku wygląda wszystko ok to z pewnością tak jest. Trzymam kciuki 🙂
 
Dziękuję za słowa wsparcia, ale jak się tu trzymać i radzić sobie psychicznie z tym wszystkim. Jestem na USG, wszystko super a wieczorem masz potężne krwawienie, nie rozumiem tego skąd i dlaczego.... Po telefonie na izbę przyjęć usłyszałam, że leki mam idealnie dobrane, więc i tak mi nic więcej nie podadzą tylko z luteiny mam zrezygnować...
 
Dziękuję za słowa wsparcia, ale jak się tu trzymać i radzić sobie psychicznie z tym wszystkim. Jestem na USG, wszystko super a wieczorem masz potężne krwawienie, nie rozumiem tego skąd i dlaczego.... Po telefonie na izbę przyjęć usłyszałam, że leki mam idealnie dobrane, więc i tak mi nic więcej nie podadzą tylko z luteiny mam zrezygnować...
Ja dostałam krwawienia dzień po wizycie i też nie rozumiałam jak mogło być wszystko ok...ale będzie...i o tym krwawieniu nie będziesz nawet pamiętać 🙂 i pamiętaj, że na tą chwilę zrobiłas wszystko co mogłaś...ale siedząc na izbie przyjęć i czekając na badanie, tylko my wiemy co przechodzimy.
 
Dziękuję za słowa wsparcia, ale jak się tu trzymać i radzić sobie psychicznie z tym wszystkim. Jestem na USG, wszystko super a wieczorem masz potężne krwawienie, nie rozumiem tego skąd i dlaczego.... Po telefonie na izbę przyjęć usłyszałam, że leki mam idealnie dobrane, więc i tak mi nic więcej nie podadzą tylko z luteiny mam zrezygnować...
To już nie za bardzo wiem, co Ci poradzić... Jeśli lekarz nie wie, dlaczego, to tym bardziej my. Jedyna rada: w takiej sytuacji np. natychmiast jedź do innego lekarza/szpitala? I nalegaj na to, że musisz poznać przyczynę. Ale co zrobić, jeśli się jej nie da ustalić? Czy informacja o tym, że z Twoim dzieckiem mimo to jest wszystko w porządku, nie jest dla Ciebie uspokajająca w jakimkolwiek stopniu?
 
reklama
Boję się kolejnej podróży samochodem, kolejnego USG. Wiadomo, że chciałabym wiedzieć co się dzieje, o co chodzi i jak ma się moje dziecko. Czy żyje ? Nie myślałam, że aż tak będę te ciążę znosić. Nie wiem jak to psychicznie przetrwać. Mój 4 letni synek mnie wspiera, ja ciągle leżę a On mi towarzyszy nawet. Jak jest ładna pogoda. Wypycham go na dwór a On ciągle jest ze mną w sypialni. Bierze zabawki albo leży ze mną . Mam wyrzuty, bo tak nie powinno być... W nocy nie wytrzymał i spokojnie, ale stanowczo powiedział: " mamo to wszystko przez to dziecko, jesteś wesoła, za chwilę smutna i płaczesz. Nie chcę, aby tak było" i co ja mam zrobić ? Wybaczcie za te moje gorzkie żale, ale chyba łatwiej jest wypowiedzieć się komuś kogo się nie widzi i nie zna. Ja tak mam. 😭
 
reklama
Do góry