reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

krwawienie - implantacyjne czy okres?

Dołączył(a)
19 Październik 2024
Postów
1
Cześć. Mam aktualnie 40 dzień cyklu. Zazwyczaj wahają mi się pomiędzy 28-34 dni. Od 28 dc zrobiłam już 4 testy, wszystkie negatywne. 2 tygodnie temu zaczęły mnie boleć sutki (przestały 3 dni temu), mam częstomocz, jestem cały czas zmęczona, delikatnie boli mnie podbrzusze, ale jest to raczej takie jednorazowe pociągnięcie, ukłucie, albo napięcie. Nie mam żadnych typowych objawów jakie zwykle mam przed okresem. 36 dc zauważyłam na majtkach drobne 4 kropelki czystej krwi i byłam przekonana, że zaczyna mi okres jednak nic więcej się nie pojawiło. Od 38dc mam delikatne plamienie (widoczne tylko przy podcieraniu). Głównie to bladoróżowy śluz, czasem brunatny. Lekko boli mnie brzuch, ale jest to nieporównywalne z okresem, tak samo jak plamienie, bo zawsze jest ono na początku obfite i bolesne, często z drobnymi skrzepami.
Od momentu kiedy zaczął mi się spóźniać okres zaczęłam badać szyjkę i cały czas była wysoko, jednak nie byłam w stanie stwierdzić czy jest otwarta czy zamknięta.

Czy któraś z was tak miała? Czy to może być tak późne krwawienie implantacyjne czy jednak jakiś dziwnie lekki, tak bardzo spóźniony okres? Robić kolejny test, wybrać się na betę czy dzielnie czekać na rozwój sytuacji?
 
reklama
Udaj się na betę - to rozwieje domysły :) jeżeli sytuacja się nie rozkręci mimo bety nie świadczącej o ciąży to postaraj się umówić do gina
 
Cześć. Mam aktualnie 40 dzień cyklu. Zazwyczaj wahają mi się pomiędzy 28-34 dni. Od 28 dc zrobiłam już 4 testy, wszystkie negatywne. 2 tygodnie temu zaczęły mnie boleć sutki (przestały 3 dni temu), mam częstomocz, jestem cały czas zmęczona, delikatnie boli mnie podbrzusze, ale jest to raczej takie jednorazowe pociągnięcie, ukłucie, albo napięcie. Nie mam żadnych typowych objawów jakie zwykle mam przed okresem. 36 dc zauważyłam na majtkach drobne 4 kropelki czystej krwi i byłam przekonana, że zaczyna mi okres jednak nic więcej się nie pojawiło. Od 38dc mam delikatne plamienie (widoczne tylko przy podcieraniu). Głównie to bladoróżowy śluz, czasem brunatny. Lekko boli mnie brzuch, ale jest to nieporównywalne z okresem, tak samo jak plamienie, bo zawsze jest ono na początku obfite i bolesne, często z drobnymi skrzepami.
Od momentu kiedy zaczął mi się spóźniać okres zaczęłam badać szyjkę i cały czas była wysoko, jednak nie byłam w stanie stwierdzić czy jest otwarta czy zamknięta.

Czy któraś z was tak miała? Czy to może być tak późne krwawienie implantacyjne czy jednak jakiś dziwnie lekki, tak bardzo spóźniony okres? Robić kolejny test, wybrać się na betę czy dzielnie czekać na rozwój sytuacji?
Ja plamienie implantacyjne miałam w jednej z dwóch ciąż. Był to beżowo/beżowo różowy śluz przy podcieraniu, a ostatniego dnia kilka brązowych kropeczek. Było to sporo przed terminem miesiączki. Może masz plamienie, bo zadrapałaś się przy badaniu szyjki? Samobadanie szyjki ma sens tylko do czasu owulacji, po owulacji już się szyjki nie bada. W przypadku zapłodnienia każda szyjka może się zamknąć i unieść w różnym momencie. Zrób betaHCG z krwi, nie ma sensu tam gmerać :)
 
Jeśli testy były negatywne, to cokolwiek czułaś, nie miało związku z ciążą. Za objawy ciążowe odpowiada rosnąca betaHCG. A skoro u Ciebie jej nie było, testy były negatywne, to nie mogła powodować objawów ciążowych. :)
Czasem tak długi cykl występuje, gdy cykl był bezowulacyjny. Często wtedy też jest plamienie później, bo w związku z brakiem owulacji, progesteron był bardzo niski.
Natomiast skoro okres nie przyszedł, zawsze jest nadzieja. Może owulacja się przesunęła, była później. Jeśli jutro rano krwawienie się nie rozkręci, to ja bym po prostu zrobiła test, a za jakieś 2 dni betę, jak dalej nic się nie wydarzy. I będziesz miała jasność. :)
 
Do góry