reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Komórki macierzyste

michalina_ch

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Kwiecień 2013
Postów
1 311
Miasto
Warszawa
Dziewczynki,
zaczęłam się zastanawiać nad pobraniem krwi pępowinowej. ALe nie mam jeszcze do końca wyrobionego zdania?
Macie jakieś plusy i minusy?
Pobieracie?
 
reklama
ja się też zastanawiałam, ale w sumie wykorzystanie jej nie wydaje mi się na razie jakieś prawdopodobne, a w sumie za każdy rok przechowania płacisz:/ w ogóle dużo kosztów dookoła tego jest:/
 
michalina - ja też myślałam o tym i w sumie ciągle myślę, ale jestem raczej na nie.

Z tego co czytalam, rozmawiałam i się dowiadywałam na ten temat, to jest to świetna sprawa i ma przed sobą ogromne możliwości i przyszłość, ale... ciągle jeszcze za mało wiadomo na ten temat, nie ma badan długoterminowych, owszem, robi się próby i leczy komórkami macierzystymi, ale to wszystko jest w zalążku. Jest sporo ograniczeń pt. nie do każdego schorzenia da się je wykorzystać, a nawet jak sie akurat da, to przeważnie nei kończy się na jedym podaniu kom macierzystych, tylko trzeba je przetaczać ileś razy. a krew pępowinowa przyda się tylko raz, bo rozmrożona już nie może powtornie byc zamrożona. Można podzielic ją na dwie części, ale wtedy oczywiscie koszt wzrasta. No a cena badań wstepnych i przechowywania jest ogromna.

Tak więc sama metoda użycia kom macierzystych ma przed sobą przyszłość, ale mała szansa że akurat nam się przyda. Myślę że kiedys powstana banki krwi pępowinowej (póki co rząd nie ma na to pieniedzy) i bedzie mozna oddac krew do takiego banku i komuś sie ona przyda. Ale nie wiem czy tego dożyjemy :)
 
czytałam że podobno istnieją w Polsce banki krwi pępowinowej, w których nie płaci się za pobranie i przechowywanie krwi. Z tą różnicą, że działa to jak honorowe oddawanie krwi i krew może zostać wykorzystana przez inną osobę. W razie choroby nasze dziecko może wykorzystać swoja krew o ile nikt wcześniej z niej nie "skorzystał".
Wiem gdzie taką krew przyjmują, ale w internecie nie znalazłam na ten temat żadnych informacji. Najlepiej byłoby tam pojechać, dzwonić i się dowiadywać jak to dokładnie jest

http://krewpepowinowa.pl/banki_publiczne.html
 
Ostatnia edycja:
Też poważnie zastanawialiśmy się nad pobraniem krwi pępowinowej, po rozmowie z panią z diagnostyki wszystko wyglądało pięknie, nawet koszt nas bardzo nie przeraził 650 zł przy podpisaniu umowy i odebraniu zestawu do pobrania, do 2 tygodni po urodzeniu dziecka przychodzi faktura na około 1400 zł i po pierwszych urodzinach dziecka opłata roczna wynosi niecałe 500 zł. W miarę jak zaczęliśmy drążyć temat wśród znajomych lekarzy i położnych to się dowiedzieliśmy, że wcale nie wygląda to tak różowo jak to przedstawiała pani z diagnostyki, której zleży żeby tą usługę sprzedać. Ponoć w Polsce nie potrafimy jeszcze odpowiednio przechowywać tej krwi i zwyczajnie w świecie po jakimś czasie staje się ona bezużyteczna, czego pani z banku już nie dopowiedziała... W związku z powyższym bankować nie będziemy
 
Też się zastanawiałam nad tym ... dużo czytałam , ale pytałam też lekarzy w klinice leczenia bezpłodności , bo mają tam taką ofertę i koszty są do przeżycia , ale ...odradzali ... podobno w Polsce skorzystało ( z krwi ) niewielu klientów , a samo skorzystanie nie gwarantuje niczego ( sukcesów wleczeniu ) tak w skrócie mówili to co napisała LUCERE może za kilkadziesiąt lat ... wiadomo że firma sprzedająca usługę będzie zachwalała i argumentowała że ratujesz zdrowie i życie swojego dziecka po to żeby sprzedać , ale że tak powiem " pośrednicy " wyprowadzili mnie na prostą z tematem i dla mnie dylemat umarł ...
 
Ja pytałam siostrę, bo akurat ma doktorat z hematologii i sama jest mamą dwójki dzieci. Mówi, ze owszem jest w tym sens, ale nie na dziś, bo przy stanie dzisiejszej wiedzy nie można tego tak naprawdę wykorzystac, więc póki co, to tylko naciąganie.
 
bardzo mądre rzeczy piszecie, ja 6 listopada mam wizytę u mojej gin, ona pracuje w klinice niepłodności novum - zapytam się jej co ona o tym sądzi, bo mi też się wydaje, że jeszcze za mało wiadomo na ten temat....
 
michalina - i co Twoja dr mówiła? Bo jak pracuje w novum to pewnie polecała i zachwalała.. ale mogę sie mylić :)

lola43 - dzieki za linka
 
reklama
Hej dziewczyny ( i faceci )!

napisze kilka słów od siebie. Przy pierwszym dziecku zdecydowaliśmy sie na pobranie krwi pępowinowej. Świadomie, bo wiedziałam, że tak naprawdę kom. macierzyste na tamtą ( i obecną ) chwilę nie są na wiele zdatne. Ale czytałam tez duzo na temat prowadzonych nad nimi badań. Kom. macierzyste to kom. totipotencjalne - takie, z których może powstać absolutnie każda komórka, tkanka, narząd. Lekarze usiłują opanować sztukę "hodowania " narządów na potzreby pacjentów właśnie z tych kom. Także kto wie... może za 10 lat będą takie mozliwości. Na pewno to wszystko idzie do przodu.

Teraz drugie w drodze i zaczęłam dumać, czy jest sens by i tym razem krew pobrać. W końcu w świetle tego co reklamują banki krew pierwszego powinna być dobra dla pierwszego lub ewentualnie dla drugiego.

Jeśli chcecie poczytać o drugiej stronie medalu odnośnie krwi pępowinowej polecam ten blog Młoda Mama, Młody Tata i Dziecko - Blog Parentingowy: To, czego żaden bank krwi pępowinowej Wam nie powie.

Niestety to co mnie zasmuciło, a wydaje mi się prawdą, to fakt, że kom. macierzyste, które są podawane choremu dziecku nie pochodzą z krwi pobranej podczas jego porodu. Zazwyczaj jest to krew od młodszego rodzeństwa lub od całkiem innego dziecka. I faktycznie, czytając ulotki PBKM zawsze była mowa o podaniu krwi od młodszego rodzeństwa ( zazwyczaj poczętego na "specjalne zapotzrebowanie" dla starszego dziecka ) bądź kom. macierzyste pochodzące z jakiegoś publicznego banku kom. macierzystych, który je udostępnił... . Nigdy nie czytałam o podaniu dziecku jego własnych kom. macierzystych. szczególnie w wypadku białaczki - a przecież w związku z tą chorobą obecnie robi się skuteczne podania kom. macierzystych. To przykre i z tego względu czuję się oszukana. Bo pobierając krew Antosiowi, pobieraliśmy ją dla niego i z myślą o nim. Te niebotyczne kwoty które płacimy... teraz to wszystko jeszcze bardziej wygląda jak mrzonka. :no:

Także zdecydowaliśmy nie pobierać krwi przy drugim porodzie. Chwilowo nawet wahałam się co do przechowywania krwi pierwszego dziecka. Ale ostatecznie, z myślą o rozwijających się możliwościach, niech zostanie tak jak jest. Na wszelki wypadek... .

Pozdrawiam
 
Do góry