Witam,
Jestem mamą rocznego urwisa i krótko mówiąc nie radzę sobie z nim za bardzo gdyż jest strasznie żywym dzieckiem i wszędzie go pełno, a do tego jest do mnie strasznie przywiązany i jeśli tylko zniknę z zasięgu jego wzroku odrazu jest płacz i panika (mimo że wołam do niego że jestem np w kuchni). Mało tego- mój synek od kilku dni panicznie boi się łóżeczka, więc nawet jeśli nic nie wskazuje na to żeby noc była ciężka po kilku godzinach mały i tak ląduje w naszym łóżku bo nie można go uspokoić. Jest natomiast duży plus - mój szkrab lubi dzieci i gdy odwiedza go kuzynostwo to nie wiem że mam dziecko, mały nagle nie broi, nie muszę być blisko i nawet sam się bawi (a to u niego rzadkość). Tak więc zastanawiam się czy kolejne dziecko byłoby dobrym rozwiązaniem żeby mój synek przestał zwracać całą uwagę tylko na siebie?(on nawet sam nie chce zasnąć i trzeba go usypiać). Wiem że po części to moja wina, że jest tak a nie inaczej ale gdy się urodził to dużo czasu spędzaliśmy w szpitalu a tam to się nad nim litowałam a potem to już samo szło... Chciałabym mieć drugie dziecko, chciałabym żeby różnica pomiędzy moimi dziećmi nie była zbyt duża ale boję się że sobie nie poradzę. Do tego cały czas uważam że nie jestem zbyt dobrą mamą i ciągle się o coś obwiniam. Ratujcie.....
Serdecznie pozdrawiam....
Jestem mamą rocznego urwisa i krótko mówiąc nie radzę sobie z nim za bardzo gdyż jest strasznie żywym dzieckiem i wszędzie go pełno, a do tego jest do mnie strasznie przywiązany i jeśli tylko zniknę z zasięgu jego wzroku odrazu jest płacz i panika (mimo że wołam do niego że jestem np w kuchni). Mało tego- mój synek od kilku dni panicznie boi się łóżeczka, więc nawet jeśli nic nie wskazuje na to żeby noc była ciężka po kilku godzinach mały i tak ląduje w naszym łóżku bo nie można go uspokoić. Jest natomiast duży plus - mój szkrab lubi dzieci i gdy odwiedza go kuzynostwo to nie wiem że mam dziecko, mały nagle nie broi, nie muszę być blisko i nawet sam się bawi (a to u niego rzadkość). Tak więc zastanawiam się czy kolejne dziecko byłoby dobrym rozwiązaniem żeby mój synek przestał zwracać całą uwagę tylko na siebie?(on nawet sam nie chce zasnąć i trzeba go usypiać). Wiem że po części to moja wina, że jest tak a nie inaczej ale gdy się urodził to dużo czasu spędzaliśmy w szpitalu a tam to się nad nim litowałam a potem to już samo szło... Chciałabym mieć drugie dziecko, chciałabym żeby różnica pomiędzy moimi dziećmi nie była zbyt duża ale boję się że sobie nie poradzę. Do tego cały czas uważam że nie jestem zbyt dobrą mamą i ciągle się o coś obwiniam. Ratujcie.....
Serdecznie pozdrawiam....