reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Komarkowa, nic dziwnego,że lekarz nie dał ci skierowania,bo przecież powiedział ci,że masz udawać. A gdyby miał ci dać skierowanie,to musiałby sam coś na nim nakłamać,żeby cię przyjęli. Ech ci lekarze,nie przejmuj się tak tą historią,chyba wszyscy ginekolodzy lubią tak straszyć.Ja i Agula wiemy coś o tym :p No ale skoro sama zdecydowałaś,że idziesz się położyć,to życzę ci rychłego naturalnego porodu ;)

Aruna gratuluję ruchów :) Ja czułam się tak jak Komarkowa,coś jakby mi w brzuchu burczało.Nie zapomnę tej chwil,to był 20.01.2005r. A potem już nie mogłam się doczekać jak będzie widać te ruchy przez skórę ;)

Isska kupę lat!!! Coś jakiś pech nad wami wisiał ??? Przyjedziesz do nas w piątek ???
 
reklama
Komarkowa, życze szybkiego rozwiązania - ja leżałam na patologi po terminie - 12 dnia po terminie miałam wywołany poród bo dłużej czekać nie chcieli mimo ze nic złego się nie działo. na patologii nie jest źle - badaja tętno dzidiusia co 3 h - minimum 2 razy dziennei podłanczasz sie do ktg - spoko - a takich histori lepiej nie słuchac - po co masz sobie nerwy psuc - pozdrawiam
 
Niestetz nie bede mogla pryzjechac. Los idzie w sobote do pracz a tesciowej nie ma. moja mama w sobote tey pracuje.
A wlasnie widyielismz cie z Dawidem kiedzs we Wrzeszcz na spacerze. to bylo kolo sklepuTwojego marcina. gadalas z jakas babka.
 
Aruna,super sprawa! Gratulacje :D :laugh: Ja myślałam, ze to ruchy perystaltyczne 8)

Komarkowa, jako foremka z doświadczeniem na patologii ciąży radzę przygotuj się na długie popołudnia opowieści z zielonego lasu i straszenia ze strony kitlaków (pielęgrniarek i lekarzy), ponieważ wystraszony pacjent to posłuszny pacjent ;) A bardziej poważnie, to nie martw się, jesli nie ma niepokojących objawów, to moze termin jest źle ustalony? Łatwiej o błąd człowieka niż mamy Natury, prawda? Głowa do góry, zdawaj nam sprawozdania i czas szybko zleci.. NIestety nie zleci szybko łikend w szpitalu - nuuuuuda! ;) Weź telefon z gprs :p

Isska, a czy ten piesek to nie był trochę przeszkadzający? hm? Pozostając w klimacie felietonu Chylińskiej ciśnie się na usta niepoprawne zdanie pt. "no to problem rozwiązał się sam".... >:D

Madziu, Monciu - straszny zawód nam sprawiacie z tą nieobecnością..... Na pewno dlatego, ze nas nie lubicie.. o.. :-X

Ewcia! No moja droga, jak wszystkie dziewczyny zazdroszczą Ci, jak ja tych wyjazdów, to uszy masz czerowne do Świąt ;) Fajnie, że wróciłaś i pokaz trochę Kubula, dawno go nie widziałyśmy ..

A ja nie mam się w co ubraaaać.. buuuu :( :( :( ::) ::)

 
Komarkowa-trzymamy kciuki abś miała poród za sobą.Lepiej jedź do szpitala-co to jest kilka dni w szpitalu-9 miechów już masz za sobą.Lekarz opowiedziała Ci tą historyjkę abyś się nie ociągała z wizytą.Nie mogę się doczekać wieści od Ciebie-"Jestem po porodzie,Dzidzia śliczna i zdrowa a szczęśliwa". To będzie moje pierwsze dziecko,które "odbiorę wirtualnie".
Aruna-cudownie,że czujesz już ruchy maleństwa.Pisz do nas częściej,nawet jak będziesz bez humoru.Od tego też jesteśmy.
Isska-biedulka -to miałaś wakacje.Ale teraz to będzie już tylko dobrze.

Ja oczywiście w piątek idę na "małe co nieco ".Jasne jestem mamą,staram się nią byś ale macierzyństwo to nie jest kalectwo i nie mogę się rocznego dzieciaczka pytać czy mogę iść z koleżankami do knajpki.
Ja też miesiąc temu byłam na weselu i od dawna zastanawiałam się jak Ada zniesie noc bez mamy.Była z sąsiadką,spała całą noc i miała mnie gdzieś.I po co te nerwy!
Jeden wieczór z Łośkiem albo z babcią to nie jest nic złego.
 
Ania K pisze:
Ja oczywiście w piątek idę na "małe co nieco ".Jasne jestem mamą,staram się nią byś ale macierzyństwo to nie jest kalectwo i nie mogę się rocznego dzieciaczka pytać czy mogę iść z koleżankami do knajpki.
Ja też miesiąc temu byłam na weselu i od dawna zastanawiałam się jak Ada zniesie noc bez mamy.Była z sąsiadką,spała całą noc i miała mnie gdzieś.I po co te nerwy!
Jeden wieczór z Łośkiem albo z babcią to nie jest nic złego.

Można rocznego dziecka nie pytravc o zdanie jak się chce isc do knajpki pod warunkiem ze ono przesypia noce - a jak nie przesypia to siedzi się w domu tak jak ja - :p
 
ja swojego malego zostawilam pierwszy raz jak mial... 6 tygodni!!! Poszilsmy, a rzczej pojechlalismy do kuznki az za Rede) na wesele... Maly byl z tesciowa, wtedy wlasnie przechodzilam z karmienia naturalnego (drazliwy dla mnie temat grrrrrrrr...) na mieszanke (jestem mama butelkowa- nie da sie ukryc) i co? Nic sie mu nie stalo, choc byl taki malutki... Tesknilam za nim bradzo... heh... za to w tym roku bylismy na weselu i bylo F A N A S T C Z I E!!! Szalelismy do bialego rana... maly u babci, szczesliwy, krzywda mu sie nie dziala...

eeeeeeeeeeeee..... co do spotkania...... napisze, oki?.............
 
Hej kochani!

Komarkowa życzę szybkiego i bezbolesnego rozwiązania!!!! Ja rodziłam w Wejherowie  i jakoś go nie chwalę, ale mam nadzieję, że z Twoim porodem bedzie wszystko ok!!!!!!! Trzymam kciuki!!!

Ja nadal jestem na etapie walki z opiekunkami. Tzn. wczoraj przyszła jedna pani na 2 godzinki do Kuby, a ja wyskoczyłam po zakupy, potem poszła z nim na spacer i mały jej ładnie spał. Ale w sumie jest w niej cos co mnie drażni. Za bardzo zaciąga po kaszubku i mówi np. "ale TY masz Kubuś duzo zabawków". Chyba podziękuję tej pani, bo Kuba jest na etapie, że uczy się mówić, a ja jak bede w pracy nie bedę miała na to wpływu jak on mówi.  Z tą panią byłam umówiona na 4 zł za godizne

Wczoraj była tez bardzo sympatyczna pani. Młodsza od tamtej- 52 lata, fajna babka. Tyle, że się bardziej ceni. Chciała 5 zł za godzinę. Narazie wynegocjowałam z nią 750 zł za miesiąc - jak wrócę do pracy na 8 godzin. bo narazie wracam tylko na 4 a jeszcze wczoraj dogadałam się, że nie muszę konkretnie 4 września stawiać sie w pracy, tylok, moze być to połowa września. Pani sama zaoferowała się, że będzie robić obiadki i w wolnej chwili czy to porasuje, czy coś innego zrobi. A że ja len niesamowity to jak najbardziej mi to pasuje i wole jej dać parę groszy więcej,a jak będę wracała z pracy będe miała czas dla małego. Teraz tylko czekam na konkretną jej odpowiedź, bo ona pracuje u jednych państwa, którzy teraz wyjeżdżaja na urlop 2 tygodniowy i jej za niego nie zapłacą.
Dzis jeszcze ma przyjśc ta pani co była wczoraj 2 godzinki i sama nie wiem co jej powiedziec. Chciałabym być wobec niej w porządku, ale też chciałabym ją potrzymać w rezerwie na jakiś czas. Mieszam strasznie, ale wiecie to jest mój ukochany bąbelek i musze przebierac i wybierac.

Agula uszy mnie nie piekły ;D, Nie są to jakies tam super ekstra wyjazdy, ale zawsze coś. Ostatni nasz wyjazd do małej miejscowości był z koleżanką, z która się kumpluje z innego forum. I naprawdę było bardzo sympatycznie. Teraz we wrzesniu czeka nas wyjazd do niemiec na targi we frankfurcie i oczywiście musze jechać z mężem i mały. Dla mnie to samprzyjemność :D

Cały czas nei wiem czy uda mi sie jutro z Wami spotkac. Niby małego mam już sprzedane do babci, ale nie wiem jeszcze co na to łoś. Strasznie daleko jest to spotkanie i troche mnie przeraża wracanie samej- chyba, że autkiem przyjade.

img0144re9.jpg

img0145wp9.jpg


img0146px5.jpg


img0161dg9.jpg


img0162tq1.jpg


Dobra to narazie tyle Kuby póżniejnwkleję jeszcze jakies fajne fotki, bo te tak na szybko
Buziaki

 
Witam!

Może Dawidowa masz rację z tym skierowaniem, skoro sam mi kazał kłamać. Najgorsze jest to, że ja nie potrafię udawać, no ale cóż, coś wymyślę. Muszę poćwiczyć dziś przed lustrem  :p I tak w szpitalu po zrobieniu usg i ktg powinni zdecydować, czy mnie zostawić, więc 100% pewności, że spędzę weekend na patologii nie mam...Jak coś to w poniedziałek lecę do mojego gina, złapię go za ryj ;), przycisnę do blatu i każę napisać skierowanie  :p

Dziś czuję się cała połamana  :( bolą mnie plecy, a wczoraj moja dzidzia tak mi się wierciła wieczorem (zwykle ożywia się po 22, jak zbieram się do mycia i spania), obdarowywała mnie kopniakami w bok, ciskała się tak jakoś dziwnie, że napierała mi na jakiś nerw i w pachwinie mnie pobolewało Ech...to jej powiedziałam, że ma się zdecydować, czy chce wyjść, ale dziś już jest spokój:/ i jak tu zrozumieć, czego ona chce  :D W ogóle czuję się jak takie małe słoniątko i już naprawdę nie pamiętam, jak to jest nie być w ciąży...to tak jak Wy chyba mam.

Anna, Ania K, Agula dzięki za rady i wsparcie  :laugh:

Ewka to mnie pocieszyłaś ;) Fajny ten Twój Kubulek  :)

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
 
reklama
Komarkowa - grunt to się nie denerwować :) Jak zbadają Cię w szpitalu i stwierdzą, że z dzidzią wszystko ok i jeszcze masz czas na poród, to idz spokojnie do domu i nie denerwuj się jakimiś opowieściami lekarza. Koleś strasząc Cię widocznie chciał mieć pewność, że nie olejesz jego słów i wybierzesz się na badania ;D
Ewka - Kubuś chłop na schwał. Już taki poważny mężczyzna się z niego robi ;) A z tą polszczyzną niani, to chyba rzeczywiście warto wybrać panią, która mówi poprawnie gramatycznie, bo to ona będzie mówiła do Twojego dziecka przez kilka godzin dziennie.
Aruna - super, że czujesz już ruchy :) Ja się bardzo uspokoiłam, jak zaczęłam czuć ruchy, bo codziennie maleństwo dawało znaki, że ma się dobrze i że nie mam powodów do niepokoju - wcześniej jakoś cały czas się niepokoiłam...
Jeśli chodzi o felieton Chylińskiej, to mi się wydaje, że nie napisała niczego strasznego. Forma rzeczywiście w jej stylu - dużo wulgaryzmów itp. A treść oczywiście przesadzona, ale jednak z życia wzięta i prawdziwa. Jeśli jakaś mama napisze, że nigdy nie czuła się zagubiona i sfrustrowana z powodu swojego własnego dziecka, to pomyślę, że jest mutantem ;) :p A Chylińska tylko to przejaskrawiła i tyle. Najprawdopodobniej przechodzi depresję poporodową i stąd to przejaskrawienie. Trochę czasu minie i znowu będzie się wypowiadać z większym spokojem na temat macierzyństwa. A swoją drogą orygnalnie jak na dzisiejsze czasy ma na imię jej synek ;)
Isska - no właśnie, jak to z tym psem - to był w końcu Wasz, czy niby teściów którego jakoś odziedziczyliście?
 
Do góry