reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kłopotliwy spacer

zl0tk0

Początkująca w BB
Dołączył(a)
5 Lipiec 2011
Postów
23
Miasto
Wrocław
Witam,

Mam problem odnośnie wychodzenia z moim 7- miesięcznym synem na dwór, wcześniej strasznie to lubiał nie robił żadnych problemów, z jakieś 3 tyg temu zaczęło się... płacz, pisk, przewracanie się na brzuszek, wychylanie się, jednym słowem masakra teraz wychodze na dwór dosłownie na 15 min czy któraś z Was ma lub miała podobny problem, jak sobie z nim poradzić?
 
reklama
A i owszem mialam taki problem. Zrobilam 3 dni przerwy i nie wychodzilam na spacery w ogole. Po 3 dniach dziecku sie zapomnialo ze mozna wrzeszczec i znowu byl spokoj. Pozniej pomoglo nam podniesienie glowki do pozycji polsiedzacej ale to jak juz corcia sama siedziala no a potem zmiana na spacerowke. Teraz na spacerzez tez problem bo juz w ogole nie chce siedziec w wozku tylko sama na nozkach no ale to taki etap. Zycze cierpliwosci :)
 
U nas był taki problem, że cały spacer wrzeszczał. Pomogła zmiana gondoli na spacerówkę, rozłożoną do pozycji półsiedzącej.
 
Moja glizda miała kilka takich dni że darła się (to nawet nie był płacz). potem jej przeszło. jesli amsz możliwosc to spróbuj małego położyć na brzuszku w wózku na spacerku. Moja to uwielbiała!!
 
Polecam chustę lub dobre (! ergonomiczne- prawdziwie ergonomiczne, poczytaj o tym jeśli to Cię zainteresuje np na chusty,info) nosidło. Jak przejdzie można wrócić do wózka, ale szybko się zwykle okazuje, że chusta (ew. nosidło) to fajna i bardzo praktyczna sprawa.
 
Ja mam z dzieciakiem taki problem od jakiś 4 mies. Początkowo spacerowaliśmy w wózku, wszystko było ładnie pięknie. Potem się okazało, że mały ma alergię i atopowe zap. skóry, od tamtego momentu płakał w wózku tylko w domu czuł się najlepiej. Rozumiałam, że problemy ze skórą, w upały wyjść nie dało się, bo był wrzask nie z tej ziemi w domu uspokoić go nie mogłam..Zrobiło się chłodniej, fajniej i co? Młody wytrzymuje 20 min na spacerze, potem tylko na rączkach, wczepia się we mnie jakby się bał czegoś..Ale od paru dni słońca brak to i 30 min posiedzi w wózku, już ma spacerówkę i musi widzieć mnie to jest ok.
I zauważyłam pewną rzecz, jak przechodzimy drogą, którą do lekarza się idzie zaczyna płakać. zrobiłam test, poszłam inną drogą i było ok. Mimo wszystko nadal nie wytrzymuje dłużej w wózku.
Spróbuj inną drogę, w inne miejsce, może twoje dziecko też ma jakieś złe wspomnienie, gdzieś może się czegoś wystraszyło.
Ja byłam zdziwiona, że mój 8-mies.synek idzie drogą tą co zwykle i wiem, że tam się szło do lekarza na szczepienie i za nic nie uspokoi się na tej drodze. Więc omijam szerokim łukiem ulicę ową i chociaż jestem w stanie wyjść z nim na zakupy..dostaje już po głowie od siedzenia czasami w domu, a nosić 10kg na spacerze nie jest fajnie.
 
Ja miałam ten problem cały czas,a odkąd Łucja skończyła 3 miesiące to w ogóle była katastrofa :no: nie chciała jeździć w wózku- nawet jak zmieniłam na spacerówkę. Na początku na wiosnę się chustowałyśmy - jak tylko była okazja jechaliśmy gdzieś za miasto i do chusty :) wtedy szybko usypiała i tak chodziłyśmy sobie przez 2 godzinki (no i spacer zaliczony) :) w tygodniu jak nie było okazji do wyjazdu to siup do wózka i biegiem do parku. Tam brałam ją na kolana i siedziałyśmy sobie, a jak widziałam, że jest zmęczona to z powrotem do wózka i usypianie. Ja miałam ten oporniejszy model, bo nawet jak usnęła to nie mogłam z nią nigdzie dalej pójść, bo potrafiła się obudzić jak przejechał samochód :( no i wtedy był problem, bo na sygnale do domu.
No i tak wybiłam sobie z głowy moje wymarzone długie spacerki :(
Teraz robimy tak, że wychodzimy na spacer ok 40 minut przed planowaną drzemką (bo Łucja nie wysiedzi w wózku dłużej niż 30 minut) i też nie odchodzimy zbyt daleko. Jak uśnie i idziemy na spacer w dwójkę to wtedy nie ma problemu, bo zawsze ktoś poniesie ;) jak idziemy same to nie dalej niż do parku :)
 
reklama
U nas jest podobnie. W wózku głębokim nie było problemu. Maluch uwielbiał spacery. Jak przeszliśmy na spacerówkę to początkowo było ok. Ale później coś się Maluchowi odwidziało i chciał spacery tylko na ręku. Teraz nadal do wózka nie wsiądzie, wygina się, płacze. Chodzi już na tyle samodzielnie, że możemy sobie pozwolić na krótkie spacery bez wózka. Zazdroszczę mamom, których maluszki grzecznie siedzą w wózkach :dry:
 
Do góry