Ja karmię z obu piersi. Gdzieś wyczytałam, że najbardziej efektywne jest ssanie przez około 20 min. Jeśli Bartek je aktywnie przez ten czas i sam odpadnie od piersi, to czekam aż beknie i przystawiam go do drugiej. Jak ma ochotę to zje, jak nie to po chwili puszcza. Tak samo karmiłam córkę i było ok. Mnie po 20-30 min ssania boli brodawka, jest taka wyciągnięta, że śmieję się, że Bartek robi wtedy blee i dlatego zmieniam stronę.
Dorota może rzeczywiście kwestia efektywności ssania, a może ona po jedzeniu nie jest niespokojna z głodu tylko musi odbić do końca. Mój Bartek beknie sobie zaraz po jedzeniu albo w przeciągu 10-15 min, a czasem jak go odłożę, to po 30 min potrafi się wybudzić i wiercić i jeszcze odbić ze 2-3 razy, dlatego od tego zaczynam.
On też ma takie okresy czuwania, że nie śpi (w moim odczuciu) po kilka godzin, ale w tym czasie robi sobie drzemki, które mu wystarczają, a za chwilę potrafi przespać 3-4 godziny.
Ja polecam zrobić sobie taką tabelkę i pisać od której do której trwa karmienie, czuwanie, drzemka czy co tam jeszcze. Zrobiłam tak z Martyną w chwilach kryzysowych i teraz też mi pomogło, bo np widziałam, że tego snu w ciągu dnia jednak trochę jest, a do piersi przystawiałam np co 2 godziny, czyli też w granicach normy ;-)
Dorota może rzeczywiście kwestia efektywności ssania, a może ona po jedzeniu nie jest niespokojna z głodu tylko musi odbić do końca. Mój Bartek beknie sobie zaraz po jedzeniu albo w przeciągu 10-15 min, a czasem jak go odłożę, to po 30 min potrafi się wybudzić i wiercić i jeszcze odbić ze 2-3 razy, dlatego od tego zaczynam.
On też ma takie okresy czuwania, że nie śpi (w moim odczuciu) po kilka godzin, ale w tym czasie robi sobie drzemki, które mu wystarczają, a za chwilę potrafi przespać 3-4 godziny.
Ja polecam zrobić sobie taką tabelkę i pisać od której do której trwa karmienie, czuwanie, drzemka czy co tam jeszcze. Zrobiłam tak z Martyną w chwilach kryzysowych i teraz też mi pomogło, bo np widziałam, że tego snu w ciągu dnia jednak trochę jest, a do piersi przystawiałam np co 2 godziny, czyli też w granicach normy ;-)