reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie i pielęgnacja Maluszków

Dziewczyny a ja mam pytanie z innej beczki. Czy rodząc sn miałyście założone szwy rozpuszczalne? po jakim czasie się rozpuściły i jak długo krwawiłyście?

U mnie mijają 3 tygodnie od porodu a szwy jak były tak są, krwawienie znikło na parę dni po czym znowu wróciło i w dodatku wydaje mi się że podkrwawiam z szycia a na wizytę do gina mam się zgłosić za 6 tygodni. W szpitalu powiedzieli że niby wszystko dobrze, ale to było w środę.
 
reklama
Marma u mnie podobnie - też mi powiedziano, że szwy się rozpuszczą a ja widzę, że są tam jeszcze.
No i krwawienie zwłaszcza w nocy jest jak karmię.
A w dzień to leci taka biaława a czasem lekko brązowawa wydzielina.
No i do gina na wizytkę jeszcze mam troszkę czasu.
 
ja dalej krwawie, szew rozpuszczalny ale śródskórny więc szwow nie widać, ale czuje ze jeszcze sie nie rozpuściły. Niestety z doświadczenia wet wiem ze moga nawet do 6 tyg sie rozpuszczac, choś ja stosuje grupsze. Zaleźy to od rodzaju nici, grubości i firmy.
 
Eh ja mam już ich serdecznie dość. Strasznie mi przeszkadzają. Drapią i wbijają się w skórę.
I jeszcze jedno pytanko. Jakie maści stosujecie na sutki?
 
Marma ja stosowałam bepanthen, ale tylko na początku, bo teraz jużnie widzę, takiej potrzeby.
Kurcze nie wiem co jest grane, mały mi stale marudzi, co chwila do cyca, chwile pośsie, potem wypluwa i płacz. Prawie wcale nie śpi. Czy on jakąś kolkę ma, niby kupy robi normalne, pryta też normalnie więc nie wiem co mu może być.
 
Ja tych wewnętrznych szwów nie czuję, a te z wierzchu, to dwa już chyba wyszły i został ewentualnie jeden. Krawienie mam różnie, czasem bardziej, czasem mniej obfite i czasem takie świeże albo jakby na koniec miesiączki - generalnie żadnej reguły :baffled:. Wizytę u gina mam 1.12 ale do tej pory nic mnie nie niepokoi.
Marma ja smaruję bpanthenem.

Cieszy mnie, że intuicja mnie nie zawiodła. Zaczęłam po swojemu na dwa cycki i odrazu Bartek się uspokoił i śpi lepiej w ciągu dnia, bo nawet 2 razy po 3 godziny zaliczy, a wieczorem budzi się tak ok 19 więc w sam raz na kąpiel. W nocy budzi się tak ze dwa razy ok 1 i potem koło 5, a później jak go siostra nie obudzi, to do 8 potrafi pospać. Generalnie coraz dłuższe okresy czuwania albo raczej więcej krótszych drzemek, ale przynajmniej nie płacze jak leży w koszyku. Lubi jak jest jakaś krzątanina. Lepiej mu sie zasypia :sorry2:.
Już się tak nie pręży odkąd zaczęłam pić herbatkę na lekki brzuszek. Jedno do czego nie mogę się przyzwyczaić, to zmiana pieluszek, a dokładnie ocena czy to już koniec kupy czy zaraz mnie czymś zaskoczy :baffled: Martynka miała taką przypadłość, że robiła kupkę raz na pięć dni, to u niej kupa była świętem, a tu idzie jak karabinu :-D

Ja z fridy jestem bardzo zadowolona, bo zaletą jest to, że odrazu widać czy coś w nosie siedzi. Moja Martyna nie lubi smarkać w chusteczkę i frida jak nbajbardziej jeszcze u niej się przydaje. Chociaż jeśli chodzi o wodę morską, to miałam cykora żeby sobie psiknąć :-) i sprawdziłam dopiero po kilku miesiącach stosowania u córki. Ona lubi, u Bartka jeszcze nie stosowałam, bo musimy kupić mu własną - nie chce mi się wyparzać co chwilę końcówki.

A jak jest jakiś problem z laktacją, to polecam taką herbatkę z apteki do zaparzania. Ja przy Martynie miałam wrażenie, że jej mleka nie wystarcza i po dwóch herbatkach nie wiedziałam co cyckami zrobić więc było ok.
 
Hmm to wy nie miałyscie sciagac szwow zewnetrznych?? Ja miałam załozone szwy rozpuszczalne, 3 zewnetrzne i chyba 2 wewnetrzne, i te zewn. miałam sciagnac w 8 dobie od porodu. Byłam je sciagnac, ale były juz tylko 2, jeden wypad. Ogolnie szwy moga sie rozpuszczac nawet do 6 tygodni :-( Co do wydzieliny to u mnie tez roznie, czasem mam tylko troszke takiej zółtej, czasem rozowa, a ostatnio 2 dni znowu krew... Wydzielina niby moze sie tez az do 6 tyg utrzymac, ale niby przy karmieniu piersia szybciej to idzie :-)

A ja mam problem, bo małemu przedwczoraj zaczeło lekko ropiec lewe oczko, a od wczoraj strasznie mocno ropieje, az całe zakleja :-( Przemywałam sola fizjologiczna, woda przegotowaną, a teraz rumiankiem. Mam nadzieje, ze przejdzie :-( Jak nie bedziemy musieli odwiedzic lekarza :-(
 
A ja mam problem, bo małemu przedwczoraj zaczeło lekko ropiec lewe oczko, a od wczoraj strasznie mocno ropieje, az całe zakleja :-( Przemywałam sola fizjologiczna, woda przegotowaną, a teraz rumiankiem. Mam nadzieje, ze przejdzie :-( Jak nie bedziemy musieli odwiedzic lekarza :-(


Mojej Gabrysi tez ropialo lewe oczko, sol fizj nie pomagala i poszlam do pediatry. Przepisala pol antybiotyk Biodacyne i po tyg zakraplania i przemywania naszczescie przeszlo.

Marma ja stosowałam bepanthen, ale tylko na początku, bo teraz jużnie widzę, takiej potrzeby.
Kurcze nie wiem co jest grane, mały mi stale marudzi, co chwila do cyca, chwile pośsie, potem wypluwa i płacz. Prawie wcale nie śpi. Czy on jakąś kolkę ma, niby kupy robi normalne, pryta też normalnie więc nie wiem co mu może być.


U mnie dzis ten sam problem..tylko moja cyc jeden i drugi, jak wypluje to placz, znow cyc i zasypia, chwile pospi budzi sie i placz, i znowu cyc. Kupki normalne i dosc czesto. Uspokaja sie tylko przytulona przy cycu, to jakies kolki, czy moze mleka mam za malo?? Bo jak ona tak caly czas przy cycu to nie zdaza mi sie napelnic.. sama nie wiem, co sadzicie?
 
reklama
Calineczko mysle ze Twoja mała po prostu nauczyła sie zasypiac przy cycu i musi go cały czas czuc...
Moj mały czasem niby zasnie, a jak tylko schowam dydka to sie budzi od razu, wiec spie z cycem na wierzchu, a potem mam powodz w łożku.
Chociaz dzisiaj w nocy zastosowałam pampersa przecietego na pol w staniku i zdał egzamin :-)

A my z Patrykiem jeszcze nie wiemy co to prawdziwy płacz, bo Rafał z reguły marudzi, ale nie płacze az tak. Czasem przy kapieli pokwili, ale jak sie mu brzuszek polewa woda to sie uspokaja, tak porzadnie to sie rozwrzeszczał moze ze 2-3 razy i niech tak zostanie. Chociaz jego marudzenie wcale nie jest lepsze...
 
Ostatnia edycja:
Do góry