Masz rację i nie przesadasz.
Ja swoim rodzicom i teściom po prostu powiedziałam, żeby wpierw zawsze mnie zapytali czy mogą dać to czy to, bo są produkty po których dostaje wysypki, boli go potem po paru godzinach brzuszek, ma np zaparcia , albo dostaje biegunki
( kłamstwa, ale działają )
Ja nie powiem, bo moi rodzice też nie są święci i robią pewne rzeczy, których strasznie nie pochwalam. Ale no stety niestety tacy są dziadkowie, wiedzą swoje lepiej bo KIEDYŚ ... kiedyś tego nie było, kiedyś tak robiono, a bo kiedyś myśmy wam to i to robili albo to dawali i nic wam nie było .
Kto nie zna takiej śpiewki
?
Także jedynie daj do zrozumienia, że dziecko po pewnych rzeczach źle się czuje, że to ty na codzień go masz przy sobie i już wiesz co mu szkodzi, co nie jest dobrze przyswajane, że ma potem problem np z kupką itp.
Jeśli powie się dziadkom : nie dawaj pączka bo to tłuszcz i cukier to oni i tak tego nie zrozumieją, bo dla nich pączek to sama radość
Jeśli powiesz, że po cieście z drożdżami dostaje wysypki albo ma potem zatwardzenie to inaczej na to spojrzy.
W każdym razie u mnie takie drobne kłamstwa działają dużo lepiej, niż mówienie że " tego nie bo to jest sam cukier" .