Mnie troch nie było bo praca praca praca, a w tym czasie u nas zmiana spora bo moje dziecie olało mleko na całego, bez szans była walka nie i koniec, ja oczywiście uparcie ze ma pić aż pediatra mnie opieprzał żebym sobie dała siana bo dziecko super je inne rzeczy i żebym go tym mlekiem nie katowała. No ale ja jak to ja swoje wiec poszłam do dietetyka dzieciecego i jak dostałam opis tego jak powinna wygladac dieta dziecka rocznego to mnie zamutrowało, bo to juz za 3 miesiace a ja sobie nie wyobrażam jak frankowi dac 5 razy dziennie zboza i warzywa, 2 razy dziennie mieso, 2 razy dziennie nabiał i raz owoca
Musiałam sie więc pogodzić z kaszką ale i tak postawiłam na swoim i kupuje niemiecką milupe która ma dużo mniej weglowodanów od naszych bobovi i nestle (bo ja mam faze zeby franka nie tuczyć) i tym osto sposobem od tygodnia nie widziałam na oczy butelki
Franek zjada teraz tak:
8:00 kaszka łyżeczką
11:00 zupa (musi być gęsta z mięchem żadne tam "siki weroniki"
15:00 drugie danie - wczoraj zjadł normalny duzy kawałek łososia taki jak ja, 2 małe ziemniaki i miske szpinaku...generalnie jak siedzi z nami przy stole i ma to co my to zjada mega ilości
ok. 18:00 owoc
20:00 kaszka łyżeczką
Do tego wypija ok. 600 ml wody takiej normalnej z małej buteleczki z dziubkiem, po kapieli na noc herbatke malina z lipą i finito. A poza tym na spacerach pochłania frutapurki-owoce bobovita wyciskane z tubki i bakusie "do kieszonki" tez wyciskane.
U nas jedzenie w krzesełku do karminia - jak my jemy to jest super bo on wtedy ładnie zajada, jak go karmimy to troche gorzej bo kombinuje po pewnym czasie ale i tak nie jest źle.