Bo dzieci czasami tak mają, że raz lepiej jedzą, a raz nie mają ochoty, bo albo są zainteresowane milionem innych rzeczy, albo są w fazie skoku rozwojowego, albo coś ich boli.
Wiem, że jest to trudne dla ciebie bardzo. Ale jeśli lekarze twierdzą, że jest zdrowy, to zastanów się czy wolisz mieć szczupłe dziecko i szczęśliwe czy w normie wagowej a znerwicowane.
Ja z jedzeniem też miałam przeboje, jak był na piersi, wisiał cały czas, a przybierał na granicy dopuszczalnej normy. Walczyłam o laktację i prawidłowe ssanie. Miałam bzika na tym punkcie. Ale i tak mały jadł z kapturków, bo nie miał siły ssać. A i tak po 8 tygodniach mojja przygoda z KP się skończyła. Ile łez wylałam, że nie mogę karmić naturalnie. Ale po mm wreszcie się najadał.
Potem bardzo chciałam, by szybko rozszerzyć mu dietę, bo mm to zło i się nim nie najadał. Lepiej warzywka niż mleko w proszku. Ale szybko poszłam po rozum do głowy. Dostaje kaszkę i zupkę, ale je ile chce. Czasem zje 2 łyżki, czasem pół miseczki, a potem zawsze daje mu mleko i dojadą do syta. Zrobił się spokojniejszy, zadowolony i chętniej próbuje.
PS. Mamy też problem z drzemkami w dzień. W nocy ładnie śpi, ale w dzień maks 30 minut i później się wybudza. Ok południa potrzebuje spać dłużej, ale nie potrafi już spać sam, więc siedzę z nim na ręku na narożniku w salonie przez 2 lun nawet 3h aż sobie dośpi. Wszyscy dookoła mi mówią, że nie powinnam tak, że powinnam go odłożyć do łóżeczka, dać smoka, niech sobie popłacze, w końcu zaśnie. Ale nie mam zamiaru ich słuchać. Znam swoje dziecko i wiem, że tak nie zaśnie i nie mam zamiaru go narażać na stres. Uważam, że jak mogę to dla niego zrobić (nie mam starszych dzieci, mąż mi dużo w domu pomaga), to mimo że ręce odpadają od trzymania, zadbam o jego zdrowie psychiczne i fizyczne (jak wiemy dzieci rosną podczas snu).
Piszę ci to po to, żeby dodać ci otuchy i pokazać, że zdrowie psychiczne naszych dzieci też jest bardzo ważne. Komunikuje Ci coś zamykaniem buzi, ale jak mu będziesz ciągle przystawia 6 butlę, to Ci zje nie dlatego że jest głodny, ale dlatego, że nie umie się obronić, co później może przynieść fatalne skutki.
Trzymam za Was mocno kciuki