TAKIE COS OSTATNIO PRZECZYTALAM
W stylu "nie idź tam bo cie porwie gargamel", byliśmy niedawno u znajomych.
Maja 18 miesiecznego malca i jak usłyszałem hasło i zobaczyłem reakcje
dziecka to z trudem się powstrzymałem by nie ryknąć śmiechem. Hasło
było: "Nie idź na schody bo tam jest mucha", dziecko zamarło, otwarło szeroko
oczy, po czym wycofało się na bezpieczną pozycje, w okolice rodziców.
Śmieszne ale czy to nie lekka przesada straszyć dziecko muchą !?!?
CZY WY TEZ STRASZYCIE?
Igor generalnie jest wszechobecny i ciezko go przestraszyc bo nawet na starch reaguje smiechem no a zeby czegos nie robil co jest zakazane!
zakazany owoc najbardziej kusi.
ostatnio wswzytsko wywalal z szafki kuchennej a byli tam talerzyki, pojemniki inne perdolki i tarka. mialam dosc zbierania, blaganie o zabezpieczenie tate nie pomogalo aslowo nie wolno zacheca do glebszego poznanaia zawartosci szafy pewnego dnia moj maz podszedl do niego wyjal tarke i pokazal igorowi mowi ze tam mieszka Pan tarka.. i nie libi jak mu przeszkadza sie.. i ze tarka moze zrobic uau jak igor bedzie nia bawic..
poczym pozwolil mu poglaskac tarke (Synek zauwarzyl ze wcale nie jest ona taka mila). Od tej pory jak przychodzi do szuflady mowie ze przyszed;es w gosci do Pana tarki.. (3 sekundy potrzebne jest aby moje dzecko wylecialo z kuchni) i zajelo sie zabawkami.
jak u was wygladaja te zakazy?
W stylu "nie idź tam bo cie porwie gargamel", byliśmy niedawno u znajomych.
Maja 18 miesiecznego malca i jak usłyszałem hasło i zobaczyłem reakcje
dziecka to z trudem się powstrzymałem by nie ryknąć śmiechem. Hasło
było: "Nie idź na schody bo tam jest mucha", dziecko zamarło, otwarło szeroko
oczy, po czym wycofało się na bezpieczną pozycje, w okolice rodziców.
Śmieszne ale czy to nie lekka przesada straszyć dziecko muchą !?!?
CZY WY TEZ STRASZYCIE?
Igor generalnie jest wszechobecny i ciezko go przestraszyc bo nawet na starch reaguje smiechem no a zeby czegos nie robil co jest zakazane!
zakazany owoc najbardziej kusi.
ostatnio wswzytsko wywalal z szafki kuchennej a byli tam talerzyki, pojemniki inne perdolki i tarka. mialam dosc zbierania, blaganie o zabezpieczenie tate nie pomogalo aslowo nie wolno zacheca do glebszego poznanaia zawartosci szafy pewnego dnia moj maz podszedl do niego wyjal tarke i pokazal igorowi mowi ze tam mieszka Pan tarka.. i nie libi jak mu przeszkadza sie.. i ze tarka moze zrobic uau jak igor bedzie nia bawic..
poczym pozwolil mu poglaskac tarke (Synek zauwarzyl ze wcale nie jest ona taka mila). Od tej pory jak przychodzi do szuflady mowie ze przyszed;es w gosci do Pana tarki.. (3 sekundy potrzebne jest aby moje dzecko wylecialo z kuchni) i zajelo sie zabawkami.
jak u was wygladaja te zakazy?