Hey! Chcialam bym sie dowiedziec jak sie zachowuja wasze 4,5,6 latki w kosciele..Moja corcia ma 4 latka..Bywa jak jej zajdzie to jeczy na caly kosciul..Ale jezeli z rana jedziemy do kosciola to jest senna i jest na mszy jak aniolek..A jak zachowuja sie wasze dzieci?:-)
reklama
Mozi
MAMUŚKA BB
my srednio czesto chodzimy,choc musimy chodzic bardziej regularnie,bo np na niedzieli palmowej marudzila,ze chce na stragan pod kosciol albo do domu,tydzien pozniej bylismy z dziadzia i grzecznie z nim siedziala,nawet sie mna nie interesowala jak siedzialam za nimi
zawsze chodzimu na msze dla dzieci lub chrzcielna zazwyczaj mala stala przy mnie,nie podchodzila na schody pod oltarz z boku(2,3 kroki ode mnie) za czesto,nawet jak byly kolezanki czy koledzy z przedszkola,chyba za to,ze duzo osob i wolala przy mnie,dopytuje czasem kiedy sie msza skonczy,ale zawsze cicho,przy Bozym Narodz polowe mszy stala przy szopce swiatecznej
ale powiem jak mniala ok 2,3 to bylo gorzej bo sie bujala przy lawce,przechylala na oparciu przed nami lub chciala wylazic i przed jakis czas chodzilam sama,aby wysluchac mszy,a nie ganiac za miala i upominac,aby sie nie bujala czy wylazila
zawsze chodzimu na msze dla dzieci lub chrzcielna zazwyczaj mala stala przy mnie,nie podchodzila na schody pod oltarz z boku(2,3 kroki ode mnie) za czesto,nawet jak byly kolezanki czy koledzy z przedszkola,chyba za to,ze duzo osob i wolala przy mnie,dopytuje czasem kiedy sie msza skonczy,ale zawsze cicho,przy Bozym Narodz polowe mszy stala przy szopce swiatecznej
ale powiem jak mniala ok 2,3 to bylo gorzej bo sie bujala przy lawce,przechylala na oparciu przed nami lub chciala wylazic i przed jakis czas chodzilam sama,aby wysluchac mszy,a nie ganiac za miala i upominac,aby sie nie bujala czy wylazila
Moje dzieci (4 i 3 lata) w kościele raczej wytrzymują słabo ale tylko w okresie wiosenno-jesiennym na powietrzu.Muszą być w ciągłym ruchu,obejrzeć dzwony,pochodzić po schodkach i itp.W środku natomiast ciągle pytają kiedy wracamy i czy już koniec.Wiem że to przeszkadza pozostałym i dlatego nie chodzę w zimie .Próbowałam i mszy o różnych godzinach i dla dzieci i za prawie każdym razem jest tak że ja patrze i zwracam uwagę na pociechy a nie słucham i uczestniczę.
Nie mam też za bardzo możliwośći podzielenia sie z męzem na oddzielne msze bo on pracuje najczęściej w niedziele a przed pracą ochywiście zajęcia w kuchni.
Może gdyby był jedynak to by sprawa wyglądała inaczej a tak wzajemnie się nakręcają swoim zachowaniem!!!
Nie mam też za bardzo możliwośći podzielenia sie z męzem na oddzielne msze bo on pracuje najczęściej w niedziele a przed pracą ochywiście zajęcia w kuchni.
Może gdyby był jedynak to by sprawa wyglądała inaczej a tak wzajemnie się nakręcają swoim zachowaniem!!!
My mamy dobrze bo w kościele mamy specjalną nawę dla dzieci i tam dziecko może sie bawić, gadać(choć staramy sie aby niezagłośno) i pełno jest tam zawsze dzieci wiec się nienudzi. Nawa jest oddzielono od głównego kościoła szybami dzwiękoszczelnymi wiec w kościele nikomu to nieprzeszkadza. Z głośników słychać msze i jest super.
WitajciePowiem wam że my to raz na rok chodzimy do kościoła lub jak nam się zachce to tak przy jakiejś niedzieli idziemy :/Ale najważniejsze że jak już jesteśmy na danej mszy wraz z moim narzeczonym i synkiem to moje dziecko jak na 5 latka jest mega spokojny .. jest cicho nie chałasuje ... nie biega po calym kościele ... nie krzyczy .. jestem bardzo dumna że mamy tak spokojnego synka:*
Sabina-mama Macka
kwiecień 2006
a moj brzdac siedz w kosciele grzecznie ale tylko na kolanach taty,i zatyka sobie uszy jak gra organista i spiewa ajak go pytamy czemu tak robi to mowi ze halasu nie lubi hihii ale ogolnie jest grzeczny
Swego czasu moje dziecko bardzo chętnie chodziło do kościoła i przez pierwsze 30 minut zachowywało się niemal wzorcowo( potem chciał wychodzić_ Teraz nie chce o kościele nawet słyszeć więc go nie zmuszam. Jak będzie na tyle dojarzały, by uczestniczyć na mszy to będziemy uczęszczać regularnie
reklama
majdaczek14
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2009
- Postów
- 1 587
Moi synowie (4 latka i 1 rok) nie potrafią długo wytrzymać w Kościele. Chodzimy z nimi tylko gdy jest ciepło i sucho na dworze. Nie potrafią wytrzymać w jednym miejscu nawet 1 minuty. Ostatnio mieliśmy Msze Św. z okazji ukończenia przez młodszego syna 1 roku i to był koszmar. Jeszcze nigdy nie dłużyła mi się tak Msza Św. jak w tym dniu, jak tylko usiedliśmy w Kościele to starszy syn zapytał kiedy wracamy do domu,
a potem z minuty na minute było tylko gorzej. Tak szczerze mówiąc to jestem szczęśliwa, że mamy to już za sobą. Chciałabym, żeby moje dzieci wreszcie zaczęły normalnie zachowywać się w Kościele, ale przy ich temperamencie to chyba nie możliwe. Nie wiem może ktoś ma na to jakieś rady? Chętnie o nich poczytam.
a potem z minuty na minute było tylko gorzej. Tak szczerze mówiąc to jestem szczęśliwa, że mamy to już za sobą. Chciałabym, żeby moje dzieci wreszcie zaczęły normalnie zachowywać się w Kościele, ale przy ich temperamencie to chyba nie możliwe. Nie wiem może ktoś ma na to jakieś rady? Chętnie o nich poczytam.
Podziel się: